Wciąż brak porozumienia w sprawie Arthura Melo
Występy, którymi kibiców Starej Damy raczył Arthur Melo nie będą dobrze wspominane. Od początku swojej przygody w Juventusie Brazylijczyk bardzo często pauzował – czy to ze względu na kontuzje, czy też z powodu słabej dyspozycji, którą nie przekonywał do siebie szkoleniowców Juve.
W sezonie 2022/2023 Arthur został wypożyczony przez Juventus po raz pierwszy – jego destynacją okazał się Liverpool, zarządzany przez Jurgena Kloppa, a zatem trenera, który nie raz udowadniał, iż potrafi okazać zaufanie piłkarzom i jest zdolny wykrzesać potencjał z nawet najmniej obiecującego zawodnika. W tym przypadku jednak nawet fenomen niemieckiego szkoleniowca zawiódł – Arthur Melo większość swojej przygody na Anfield spędził na trybunach lecząc kontuzję. Pojawiały się doniesienia jakoby Brazylijczyk miał korzystać z pomocy indywidualnego trenera, by jak najszybciej nadgonić różnicę do swoich kolegów z drużyny, jednak nie wystarczyło to do zaimponowania Kloppowi. Po zakończeniu sezonu wrócił z powrotem do Turynu, jednak nie zagrzał tu miejsca na długo – błyskawicznie został ponownie wypożyczony i trafił do Florencji.
W stolicy Toskanii Arthur zyskał nowe życie – przede wszystkim zaczął grać regularnie i choć nadal nie imponuje liczbami (zaledwie 7-procentowy udział przy bramkach Fiorentiny), to jednak jest bardzo często (83% meczów w podstawowej 11) pierwszym wyborem Vincenzo Italiano i radzi sobie na zadowalającym poziomie.
Problem jednak pojawia się w przypadku chęci wykupu piłkarza przez Fiorentinę – toskańskiego klubu nie stać na pokrycie całości pensji piłkarza (6 milionów euro brutto, połowę opłaca Juventus) w związku z czym najprawdopodobniej piłkarz po obecnej kampanii wróci do Turynu.
Problem to pensja, ale może ktoś z Angli się skusi a jak nie to może Arthur może wreszcie zacznie grać w Juve tak jak to powinno wyglądać od początku
Soule ponownie pewne wykonanie rzutu karnego. Jego ekipa przegrywa trzeci mecz z rzędu (Juve, Lazio, Monza).
Nie oglądałem całego meczu, ale natrafiłem na wątek Huijsena. Mówiono, że po kontakcie z Jose sam chciał dodzwonić się do Di Francesco niejako z wyjaśnieniami zmiany decyzji. Di Francesco powiedział zapytany, że nie lubi takich rozmów z piłkarzami i zrobił więcej niż zwykle robi by nakłonić gracza, właśnie pierwszą rozmową. Każdy nowy, zwłaszcza młodzi wiedzą, że przychodząc do nich będą grać, a jeśli to kogoś nie przekonuje, to sprawa dla niego jest zamknięta i w ogóle już nie interesuje go już ten temat. Komentator spotkania stwierdził, że sprawa definitywnie ma zostać rozstrzygnięta w czasie najbliższych godzin lub dni.
Po 'fochu' trenera i ostatnim newsie z JP już raczej wiadomo.
To jest ta czarna owca z która Giuntoli będzie miał ciężki orzech do zgryzienia.