Strona główna » Aktualności » Rugani, Rabiot, Chiesa i McKennie. Co dalej z ich umowami?
Rugani, Rabiot, Chiesa i McKennie. Co dalej z ich umowami?
Fot. JuvePoland
Zbliżające się letnie mercato to ostatni czas na podjęcie decyzji i wypracowanie rozwiązań w sprawie zawodników z krótkimi umowami na ręku. Po serii przedłużeń w trakcie trwania sezonu 2023/24 jest jeszcze kilka niepewnych nazwisk, na których musi się skupić zarząd Juventusu.
Pierwszym z nich jest Daniele Rugani, którego umowa wygasa 30 czerwca 2024 roku. Defensor Juventusu ma mieć przedstawiony nowy kontrakt z dużo niższą pensją niż obecnie, który ma obowiązywać do 2026 roku z opcją przedłużenia na kolejny rok. Równolegle pojawia się Napoli, które, jak informuje Pedulla, jest gotowe przedstawić obrońcy umowę z pensją w wysokości 2,5 mln euro za sezon plus bonusy. Decyzja pozostaje w rękach piłkarza.
Na rozwiązanie sytuacji czeka również Adrien Rabiot. Pomocnik był pierwszoplanową postacią w drużynie Massimiliano Allegriego i kiedy szkoleniowiec został zwolniony, decyzja Francuza może skłaniać się ku odejściu. Oficjalnie pomocnik wciąż twierdzi, że na decyzje przyjdzie czas po sezonie, ale nie jest tajemnicą, że czeka na ruch zarządu Bianconerich dotyczący wyglądu przyszłej drużyny. Francuz w wywiadach nie ukrywał, że lubi swoje miejsce pracy, ale wiele zależy od najbliższej przyszłości.
Z drugiej strony jest Federico Chiesa, dla którego odejście Allegriego może być jednym z powodów, aby podpisać nową umowę. Według włoskiej prasy Chiesa nie pałał sympatią do Toskańczyka i jego odejście może pomóc w podjęciu decyzji o przyjęciu nowej umowy, na tych samych warunkach co aktualna (zawodnik domagał się podwyżki). Na finalny efekt rozmów wciąż czeka Roma, która jest zainteresowana pozyskaniem skrzydłowego Juventusu. Jeśli dojdzie do fiaska, Stara Dama będzie zmuszona sprzedać piłkarza.
Ostatnim jest Weston McKennie, z którym spotkanie odbędzie się po sezonie. Amerykanin oczekiwał podwyżki, której zgodnie z doniesieniami prasy, Giuntoli mu nie przedstawił. W świetle tych faktów, najprawdopodobniej Teksańczyk również opuści Turyn, chyba że zgodzi się na parafowanie nowej umowy, zapewne z gorszymi warunkami finansowymi.