Rozmowa z Rubinho
Promienny człowiek – to najlepszy sposób, by opisać Rubensa Fernando Moedima, kibicom Juventusu znanego lepiej jako Rubinho. Spokojny, zawsze uśmiechnięty, zadowolony z siebie i z wykonywanej przez siebie pracy. Wczorajszy wywiad w JTV, którego fragmenty przytaczamy poniżej, daje możliwość lepszego zapoznania się z bramkarzem Starej Damy.
Jak wyglądały początki Twojej kariery? Występowałeś na bramce od samego początku?
Zacząłem grać jako bramkarz w wieku czterech lat. Od tamtej pory nigdy nie zmieniłem pozycji na boisku i wciąż dobrze czuję się pomiędzy słupkami. Nigdy nawet nie przyszło mi do głowy, że mógłbym występować na innej pozycji. Jestem kibicem Corinthians i pamiętam, że gdy zaczynałem grać, występował u nich młody golkiper, bardzo sprawny i żywiołowy. Nazywał się Ronaldo Giovanelli, był wówczas moim idolem, a dzisiaj mogę nazwać go przyjacielem.
Jesteś zadowolony z gry w Juventusie?
Sam przyjazd do Włoch był już bardzo ważnym wydarzeniem w mojej karierze. Przenosiny do Juventusu potraktowałem jako nagrodę. To najważniejszy klub we Włoszech, najbardziej utytułowany i sądzę, że każdy piłkarz chciałby znaleźć się na moim miejscu.
Nie przeszkadza Ci fakt, że nie masz zbyt wielu okazji, by pojawić się na boisku?
Pracuję dzień w dzień, tak jakbym miał pojawić się na murawie. Wiem, że jestem zmiennikiem dla Gigiego i Marco. To duża odpowiedzialność, bo gdyby pewnego dnia zabrakło ich obu, musiałbym wejść na boisko i być w stu procentach przygotowany do gry. Jesteśmy zgraną grupą i wzajemnie się wspieramy.
Co sądzisz o Claudio Filippim, trenerze bramkarzy?
Zmusza nas do ciężkiej pracy, po treningach wszyscy jesteśmy wykończeni. Filippi jest bezlitosny, nie odpuszcza nam w żadnym momencie. Nawet jeśli udaje się nam wybić piłkę, ale obrona nie była perfekcyjna, nie zadowala go to. Zmusza nas do powtarzania ćwiczenia drugi, trzeci raz, aż wszystko będzie doskonałe. To najlepszy trener bramkarzy, jakiego kiedykolwiek spotkałem, razem ze Spinellim, którego poznałem w Genui.
Jakie jest twoje ulubione ćwiczenie?
Chyba najbardziej lubię trenować z maszyną, która posyła piłki w naszą stronę i zmusza do ich wybijania. To ciekawe wyzwanie.
Skoro rozmawiamy o wyzwaniach… Co sądzisz o nadchodzących spotkaniach Juventusu?
W rozgrywkach ligowych idzie nam nieźle, od innych drużyn dzieli nas już spory dystans. Teraz najważniejsze będzie utrzymanie przewagi i skupienie się na ciężkiej pracy. Mecz z Empoli będzie interesujący, oni grają dobrze zarówno u siebie, jak i na wyjeździe, na pewno nie możemy ich zlekceważyć. W Lidze Mistrzów zapracowaliśmy na to, co już udało się osiągnąć, a teraz czeka nas starcie z Monaco. To będą bardzo ważne mecze, rozmawiamy w końcu o drużynie, która wyeliminowała Arsenal.