Dlaczego Juventus powinien sięgnąć po Berardiego?
To miał być jednorazowy, niepowtarzalny wyskok, który na zawsze zostanie zapamiętany jako debiutancki popis Domenico Berardiego. Małe Sassuolo po 15 minutach meczu przegrywało 0:2 z Milanem, ale następnie wbiło cztery gole, a na koniec broniło jednobramkowego prowadzenia. Neroverdi cieszyli się z tego styczniowego zwycięstwa w mglistą noc nad gigantem z San Siro jak gdyby właśnie wygrali scudetto.
Drużyna, która pochodzi z najmniejszego miasta we wszystkich pięciu topowych europejskich ligach pokonała u siebie Rossonerich, co było niezwykłym osiągnięciem jak na beniaminka. W centrum wydarzeń znalazł się Berardi, który był autorem wszystkich czterech goli dla Sassuolo. Swoim wyczynem zmusił wszystkich niezbyt obeznanych fanów do zasięgnięcia informacji na jego temat. Był w końcu drugim najmłodszym zawodnikiem, który zdobył cztery gole w jednym spotkaniu Serie A oraz pierwszym graczem który kiedykolwiek wbił cztery ligowe bramki Milanowi.
Ci, którzy po raz pierwszy usłyszeli o Berardim i poczytali trochę na jego temat, zobaczyli, że miał w tamtym momencie na koncie już 11 ligowych goli, a wcześniej zdobył hat-tricka przeciwko Sampdorii. Mogli dowiedzieć się również, jak niewiele zabrakło, by nastolatek nigdy nie grał zawodowo w piłkę.
Gwiazda studenckich gierek
Berardi nie grał w żadnym klubie ze swojej rodzinnej miejscowości Cariati Marina, ale został zauważony w 2010 roku, gdy kopał w piłkę razem ze swoim bratem w ramach ligi uniwersyteckiej w Modenie. Miał wtedy 15 lat, grał ze znacznie starszymi rywalami, ale i tak wyróżniał się na ich tle. Błyszczał mimo, iż nigdy nie trenował pod okiem żadnego profesjonalisty, co wkrótce miało się zmienić za sprawą Luciano Carlino, który widział jego popisy w studenckich meczach 5-na-5.
Carlino, który był szefem sektora młodzieżowego w Sassuolo, zaprosił go do siebie na próbne testy. Domenico zdał je śpiewająco, po czym spędził sezon w drużynie Allievi (U-16). Wkrótce awansował o szczebel wyżej, a w ciągu dwóch lat stał się członkiem pierwszego zespołu Sassuolo, cały czas pnąc się do góry. W sezonie 2012/2013 Serie B zaczął pokazywać swój talent całemu krajowi – strzelił 11 bramek i znacząco pomógł Sassuolo w osiągnięciu pierwszego, historycznego awansu do ekstraklasy.
Szybko zaczęło się mówić o ofertach z Napoli i Milanu, o zainteresowaniu obu klubów z Manchesteru, które wysłały swoich skautów, ale ostatecznie to Juventus dobił targu. Klub z Turynu zapewnił sobie prawa do 50% jego karty zawodniczej, a Bianconeri z pewnością nie posiadali się z radości, gdy utalentowany piłkarz rozkwitł w minionym sezonie Serie A. Do końca stycznia miał na swoim koncie 12 goli i spełniał wszystkie przedsezonowe oczekiwania. Jego popis w spotkaniu z Milanem sprawił, że zaczęło się o nim mówić w kontekście powołania do reprezentacji Włoch, pomimo iż w ramach profesjonalnych rozgrywek miał za sobą dopiero 42 spotkania.
Ostatecznie Berardiego zabrakło w składzie Włochów powołanym do Brazylii, ale sam fakt, że został zaproszony na testy sprawnościowe w zeszłym miesiącu pokazuje, że Cesare Prandelli ma go na uwadze. Jego forma strzelecka w pewnym momencie spadła, było to także wynikiem tego, że obrońcy przeciwników zaczęli skupiać na nim swoją uwagę. Wspominając jednak mecze Sassuolo z tamtego okresu należy dodać, że wciąż miał on bardzo duży wpływ na grę swojego zespołu.
“Berardi to wielki talent, współczesny piłkarz, który gra dla swojej drużyny na całej szerokości i długości boiska. Ruchliwość, intuicja, temperament i siła połączone z dobrą techniką ” – Arrigo Sacchi
Następnie przyszło bardzo ważne starcie z Fiorentiną. Beniaminek podchodził do niego ze strefy spadkowej i wydawało się, że nie może mieć większych nadziei na pokonanie wysoko mierzącej Violi. Jeśli ktoś zastanawiał się, czy Berardi będzie kiedykolwiek w stanie powtórzyć swój wyczyn w meczu z Milanem, otrzymał odpowiedź na to pytanie w starciu Sassuolo z finalistą Pucharu Włoch. Napastnik w 23. minucie pewnie wykorzystał rzut karny przy którym posłał bramkarza w zły róg bramki. Po 3-miesięcznej serii spotkań bez bramki znów zaczął trafiać.
Po tym, jak nieudanie próbował podarować gola Simone Zazie, po raz kolejny wziął odpowiedzialność na swoje barki. 10 minut po wykorzystaniu rzutu karnego wbił piłkę do siatki po świetnej akcji Nicoli Sansone. Kilka chwil później skompletował swojego trzeciego hat-tricka w sezonie, mijając Stefana Savicia i umieszczając piłkę w siatce z ostrego kąta. W pierwszej połowie oglądaliśmy jego gole, druga podkreśliła to, czym zajmował się w meczach, które nadeszły po zdemolowaniu Milanu. Mądrze poruszając się bez piłki tworzył miejsce dla innych młodych i utalentowanych kolegów z drużyny – Zazy i Sansone. Podczas gdy on nie potrafił trafić do siatki przez 9 kolejnych spotkań, jego zespół powoli zaczął wygrzebywać się ze strefy spadkowej. Wtedy inni gracze korzystali z przestrzeni, których zostawianie wymuszał na defensywach przeciwników swoją inteligentną grą.
Robił to także w meczu z Fiorentiną, napędzając swój zespół po tym, jak Gonzalo Rodriguez golem z rzutu karnego dał Violi nadzieję. Berardi podał do Sansone, a ten zdobył czwartego tamtego wieczoru gola dla Sassuolo. Nawet gol powracającego po kontuzji Giuseppe Rossiego nie wystarczył – gościom udało się utrzymać wynik 4:3 i wywalczyć trzy punkty. Pozwoliły one Sassuolo na wyjście o dwa punkty ponad strefę spadkową. Kolejny wspaniały występ Berardiego w starciu z Genoą tydzień później pozwolił Neroverdim na zapewnienie sobie utrzymania w elicie. Wydaje się jednak, że sam piłkarz opuści tego lata Sassuolo.
Obudzić Starą Damę
Gdy tylko Stara Dama zakończyła swój rekordowy sezon, dyskusje momentalnie przeniosły się na tematy związane z przyszłością. Jakie ruchy mistrzowie mogą wykonać na rynku transferowym i co powinni zrobić, aby nadrobić widoczny dystans, dzielący ich od europejskiej elity? Ich sezon na krajowym podwórku okazał się bezprecedensowym sukcesem, bez problemów zdobyli trzecie scudetto z rzędu. Z Ligą Mistrzów pożegnali się jednak już w fazie grupowej i to w bolesny sposób, który na długo pozostanie w pamięci wielu.
Jeśli przyjrzeć się dokładnie tej drużynie, ciężko wskazać jednak obszary, które można znacząco poprawić. Jeśli mówi się o przejściu na system z czterema obrońcami, należy myśleć o sprowadzeniu lewego defensora. Jeśli nawet na tę pozycję przyjdzie ktoś z najwyższej półki, ciężko spodziewać się, by potrafił on robić różnicę w meczach na najwyższym poziomie. W pomocy Antonio Conte posiada kwartet Marchisio – Pirlo – Pogba – Vidal. Jest to jedna z najbardziej utalentowanych i wszechstronnych środkowych linii na całym świecie, więc trudno dojrzeć tu potrzebę dokonywania poważnych wzmocnień.
W ataku Fernando Llorente i Carlos Tevez nawiązali do wspaniałych duetów napastników, które w przeszłości mogliśmy oglądać w Juve i pokazali, że porównania z parą Alessandro Del Piero – David Trezeguet nie są niedorzeczne. Można nawet doszukiwać się w nich podobieństw do klasycznego duetu John Charles – Omar Sivori, który grał dla Bianconerich ponad 50 lat temu. Jeśli Bianconeri chcą poszukać lepszych zmienników niż Daniel Osvaldo lub Sebastian Giovinco, muszą jedynie spojrzeć za miedzę i ściągnąć z powrotem Ciro Immobile z Torino*, by błyskawicznie wzmocnić siłę ognia. I choć Immobile ma za sobą sezon, w którym się przełamał i dzięki swoim 22 bramkom wyprzedził Carlosa Teveza w klasyfikacji ligowych strzelców, wciąż jest on zawodnikiem, który żyje z podań kolegów. Ciężko spodziewać się po nim, by w pojedynkę rozstrzygał mecze, a to właśnie tej umiejętności powinni poszukiwać wśród nowych piłkarzy włodarze Juventusu.
Inteligentny
I jeśli mowa o rozstrzyganiu meczów w pojedynkę, należy wrócić do Berardiego. Giovanni Rossi, były szef sektora młodzieżowego Juventusu, który jest obecnie dyrektorem sportowym Sassuolo, określił 19-latka mianem predestinato . Tym słowem nazywa się piłkarzy, co do których można mieć pewność, że w przyszłości będą wielcy i których jakość jest widoczna nawet w początkowych momentach ich karier. Rossi w swojej wypowiedzi dla Tuttosport dodał, że Domenico, pomimo młodego wieku, nie odczuwa żadnej presji. Ten opis idealnie pasuje do tego, czego potrzebuje Juventus.
Stara Dama ma najskuteczniejszy atak w lidze – w zeszłym sezonie zdobyli 80 goli (najwięcej ze wszystkich drużyn), notując średnio najwięcej celnych strzałów w meczu (5,9). Nie da się jednak ukryć, że tej drużynie brakuje kreatywności, a wiele sytuacji tworzy sobie ona po bardzo uproszczonych schematach – zgraniu piłki przez Llorente, dośrodkowaniu jednego z wahadłowych lub stałym fragmencie gry wykonywanym przez il Maestro Pirlo. Gdy brodatego geniusza brakuje z powodu stosowanej przez trenera rotacji lub zawieszenia albo gdy jest wyłączony z gry przez manewry szkoleniowca przeciwników, Tevez jest jedynym graczem w drużynie Bianconerich, który potrafi sam zmienić losy meczu.
Szybkość Berardiego – zarówno ta dosłowna, boiskowa, jak i podejmowania decyzji – była wyraźnie widoczna w jego niesamowitym występie z Milanem, a także w każdym kolejnym meczu. Dzięki swojej umiejętności odczytywania zamiarów obrońców przeciwnika przez cały sezon dał się złapać na spalonym tylko 9-krotnie. Nie ruszał na pozycję zbyt wcześnie, wiedząc, że i tak jest w stanie uciec defensorom.
To piłkarz, który ciągle znajduje się w ruchu, ma zmysł, mówiący mu gdzie spadnie piłka i jest w stanie dobrze wykańczać podania. Radzi sobie w sytuacjach sam na sam, umie strzelać z dystansu i wykonywać stałe fragmenty gry. Jego lewa noga szybko została rozpoznana jako jedna z najgroźniejszych broni na Półwyspie Apenińskim i odpowiada za 27 z 33 bramek, które do tej pory strzelił w zawodowym futbolu. Berardi potrafi grać zarówno na skrzydle, jak i w środku – pasowałby do stosowanego ostatnio przez Conte 3-5-2, oferując równocześnie opcję zmiany formacji na 4-3-3.
Odpowiedź dla Conte
Biorąc pod uwagę jego wiek, trudno go nazwać w pełni ukształtowanym piłkarzem. Na pewno powinien poprawić grę słabszą, prawą nogą. Nie może również wdawać się w różne boiskowe konflikty. Po tym, jak zeszłego lata nie stawił się na zgrupowaniu kadry U-19, został wykluczony na 9 miesięcy ze wszystkich włoskich reprezentacji. W marcowym spotkaniu z Parmą pojawił się na boisku jako zmiennik na zaledwie 48 sekund, po czym obejrzał czerwoną kartkę.
10 żółtych kartek w 29 spotkaniach może wskazywać na problemy z dyscyplną, ale jego bliscy twierdzą, że nie jest to jego problemem. Do 16 bramek i 6 asyst dodał średnio 1,4 próby odbioru i 0,8 odbioru na spotkanie i tymi liczbami przebija boiskowego pracoholika Carlosa Teveza (1,1 i 0,2), co pokazuje, że będzie idealnym zawodnikiem do systemu Conte, w którym gra pressingiem jest bardzo istotna.
Współwłasność między Juventusem i Sassuolo wkrótce zostanie rozwiązana. Neroverdi nie mają wystarczających argumentów finansowych, by powstrzymać 19-latka od przejścia do Turynu. Pozostaje tylko patrzeć, jak Domenico Berardi podąża krokami Paula Pogby i staje się jednym z ważniejszych graczy Starej Damy.
* – Tekst został napisany jeszcze przed sprzedażą Immobile do Borussii
Autor : Adam Digby Tłumaczenie : bendzamin
Źródło : www.fourfourtwo.com