Wnioski po meczu z Atletico Madryt

Juventus we wtorkowy wieczór podjął Atletico Madryt w Turynie i dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że gra toczy się o coś zdecydowanie większego, niż tylko wynik jednego spotkania. Bianconeri ponieśli porażkę w fazie grupowej zeszłorocznej edycji Ligi Mistrzów i tym razem nie dopuszczali do siebie myśli o powtórzeniu tego wyniku, chcą bowiem zadomowić się w europejskiej elicie.

Chcę sprawić, że Juventus na dobre wejdzie do grona ośmiu czołowych klubów w Europie” – mówił w zeszłym miesiącu Massimiliano Allegri dla La Gazzetta dello Sport. Trener wtórował prezydentowi Andrei Agnellemu, który powiedział Simonowi Kuperowi z ESPN, że Juventus może obecnie pochwalić się składem, który pozwala myśleć o zrobieniu tego kroku. Obaj panowie, podobnie jak zawodnicy i kibice Juventusu, odetchnęli z wielką ulgą po tym, jak Stara Dama ugrała bezbramkowy remis na własnym stadionie. Spójrzmy na lekcje, jakie można wyciągnąć z tego wieczoru, który był ważnym momentem dla każdego, kto jest związany z tym klubem.

Zmiana taktyki zrobiła dużą różnicę

Allegri w piątkowym pojedynku z Fiorentiną wrócił do ustawienia z 3-osobową linią pomocy, jednak na mecz z Atletico Madryt ustawił zespół w swojej formacji 4-3-2-1. O nowym ustawieniu napisano już sporo – na pewno daje ono Bianconerim większą kontrolę nad meczem i szerszy wachlarz ofensywnych rozwiązań niż poprzednio.

O ile podczas pierwszego spotkania z podopiecznymi Diego Simeone Juventus został przytłoczony przez rywala, o tyle w rewanżu to Stara Dama przez większość czasu kontrolowała mecz. Statystyki WhoScored pokazują, że gospodarze zdobyli imponujące 72% posiadania piłki i oddali 11 strzałów w porównaniu do 6 prób rywali.

Allegri zasługuje na dużą pochwałę za zidentyfikowanie problemu, odnalezienie dla niego wykonalnego rozwiązania i przekonanie zawodników, że jego idee poprawią szanse drużyny.

Roberto Pereyra daje Bianconerim równowagę

Roberto Pereyra zdecydowanie nie jest tak utalentowany jak czterej regularnie występujący środkowi pomocnicy Juventusu, ale gra zespołu wygląda zdecydowanie bardziej spójnie, gdy jest on obecny na boisku.

Uniwersalny Argentyńczyk od początku listopada zaliczył pięć meczów w wyjściowym składzie Juventusu. Drużyna w tym czasie nie straciła ani jednego gola, a sama strzeliła ich dwanaście.

Pomocnik pomaga wnosić do taktyki Allegriego równowagę, jego styl gry wydaje się być idealnie dopasowany do nowej formacji Juventusu, a on sam wygląda jakby coraz lepiej rozumiał się z kolegami z zespołu.

Niektóre wielkie nazwiska nadal grają poniżej swojego poziomu

Zespół zapewnił sobie awans do fazy play-off Ligi Mistrzów, ale styl, w jakim to zrobił, pozostawia wiele do życzenia.

Gigi Buffon, Paul Pogba, Stephan Lichtsteiner i Carlos Tevez zasługują na pochwały za swoje wysiłki, ale jest kilku kluczowych graczy, którzy nadal grają poniżej swojego poziomu w Lidze Mistrzów.

Jeśli Juventus chce walczyć o awans do kolejnych rund, postacie takie jak Andrea Pirlo, Giorgio Chiellini i Arturo Vidal muszą zacząć grać zdecydowanie lepiej, niż robili to do tej pory. Krótko po ostatnim gwizdku Paul Pogba wymagał od swojej drużyny więcej, mówiąc Sky Sport: “Gramy i chcemy awansować dalej, a to oznacza rywalizację z najsilniejszymi drużynami w Europie. Tego chcemy. Z drużyną, jaką mamy dziś, jesteśmy w stanie zajść daleko. Wiemy także, że musimy dawać z siebie więcej, a mecze nie będą łatwe. Musimy dawać z siebie 120%, ponieważ 100% nie wystarczy“.

Gole nadal pozostają towarem deficytowym

Kolejny obszar, w którym potrzebna jest poprawa to gra pod bramką rywala. Juventus nie potrafił strzelić gola w trzech z sześciu grupowych spotkań.

Utrzymanie czystego konta w meczu z przeciwnikiem tak imponującym jak Atletico Madryt robi wrażenie, ale Bianconeri muszą zacząć strzelać gole w tych prestiżowych starciach.

Carlos Tevez zakończył długą serię bez trafienia w Lidze Mistrzów, co na pewno da wiele Argentyńczykowi. Jego koledzy muszą jednak także zacząć mieć wpływ na wyniki osiągane przez drużynę. Apacz zdobył jak na razie trzy z siedmiu goli Juventusu w Lidze Mistrzów, a oprócz niego do siatki trafiali tylko Llorente, Pirlo i Pogba.

Autor: Adam Digby
Tłumaczenie: bendzamin
Źródło: www.bleacherreport.com

Zapisy na Juventus-Milan!

Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Nihlo
Nihlo
9 lat temu

bez sytuacji bramkowych daleko w LM się nie zajdzie - prawda
Atletico miało już na początku setkę, którą wybronił Buffon i tylko dlatego udało się awansować, bo jak wyglądały nasze akcje ofensywne każdy widział

fazzi
fazzi
9 lat temu

"O ile podczas pierwszego spotkania z podopiecznymi Diego Simeone Juventus został przytłoczony przez rywala"
Hmmm, chyba o innym meczu koleś mówi.

kynias
kynias
9 lat temu

A mnie zastanawia jakie 4-3-2-1? Chyba 4-3-1-2 powinno być? Poza tym całą resztę to widać gołym okiem i każdy rozgarnięty kibic Juve chyba wie. Ja to się cały czas martwię, czy Vidal to nie jest myślami ciągle w Manchesterze. Top 4 raczej będzie, więc i LM za rok. Nie zdziwiłbym się, gdyby w styczniu znów wybuchło zainteresowanie. Bo jak gra, to widać. Ile czasu mu po tej kontuzji potrzebne? Choć… Czytaj więcej »

Lub zaloguj się za pomocą: