Taktyka: Celtic-Juventus (0:3)
Celtic 0:3 Juventus: Celtic sprawia sporo problemów w pierwszej połowie, ale skuteczność Juve przesądza o wyniku
Występ Celticu był godny podziwu, ale szkoccy piłkarze nie umieli utrzymać początkowego tempa.
Neil Lennon postanowił wystawić w obronie Efe Ambrose, mimo jego udziału w niedzielnym finale Pucharu Narodów Afryki – wygranego przez jego Nigerię 1:0. Z przodu Lennon wystawił trzech napastników – Krisa Commonsa, Jamesa Forresta i Gary’ego Hoopera. Antonio Conte nadal musi radzić sobie bez Giorgio Chielliniego, więc Martin Caceres zagrał jako lewy obrońca, a Federico Peluso jako lewy wingback . Dobra forma Alessandro Matriego zapewniła mu kolejne spotkanie od pierwszej minuty.
Nietypowy to był mecz. Momentami w pierwszej połowie piłkarze Juventusu wyglądali na naprawdę zdezorientowanych, a jednak prowadzili 1:0 po szybkim golu Matriego. Gra Celtiku w pierwszej połowie opierała się na bieganiu i odważnym pressingu, co później spowodowało zmęczenie.
Wyjściowe formacje. Trójka napastników Celtiku płynnie wymieniała się pozycjami
Formacje
Lennon zastosował ustawienie, którego w tym sezonie przeciwko Bianconerim użyło tylko kilka zespołów Serie A – w tym Inter, kiedy Conte poniósł pierwszą ligową porażkę jako trener Juve. Irlandczyk wystawił trójkę napastników i kazał jednemu z nich pilnować Andrei Pirlo, gdy Juventus był w posiadaniu piłki. Pirlo to ewidentnie kluczowy gracz Starej Damy i wymaga specjalnego traktowania, mimo że operuje daleko od bramki przeciwnika. Użycie jednego z trzech napastników do roli plastra, pozwala temu graczowi na błyskawiczne włączenie się do ataku, gdy jego drużyna odbierze piłkę. Juve jest wtedy zmuszone bronić trzech na trzech – traci przewagę w postaci zapasowego obrońcy.
Celtic w zasadzie grał w dwóch różnych formacjach. 4-3-3 z piłką i coś w rodzaju 4-3-1-2, gdy Juve było w posiadaniu. Dzięki trzem dodatkowym pomocnikom, tworzącym przewagę liczebną nad Claudio Marchisio i Arturo Vidalem, oznaczało to dominację w środkowej strefie. Przewaga Szkotów zmuszała skrzydłowych Juventusu do nieoddalania się od własnej bramki, co tworzyło korzystną dla Celtów sytuację na flankach – boczny obrońca kontra wingback , jeden na jednego.
Ataki Juve
Natomiast problemem Celtiku było to, że wywierając presję na Juve i eliminując ich zapasowego obrońcę, Szkoci sami musieli w defensywie grać dwóch na dwóch. Taka gra niekoniecznie oznacza kłopoty, ale słaba forma środkowych obrońców The Bhoys przesądziła sprawę. Pierwszy gol to była katastrofa – Matri z łatwością wybiegł za plecy Ambrose i wykończył akcję. Równie problematyczne było ustawianie się lewego środkowego obrońcy, Kelvina Wilsona, który był zbyt daleko, by zaasekurować kolegę.
Powodzenie gry obronnej Celtiku zależało od tego, jak dobrze środkowi defensorzy zneutralizują napastników podczas ciągłych pojedynków jeden na jednego. Gol nie padłby, gdyby Matri był jedynym atakującym Juve w tym meczu – Wilson wtedy instynktownie zaasekurowałby Ambrose, ustawiając się za nim. Celtic nie straciłby bramki również wtedy, gdy z tyłu byłoby trzech na dwóch – libero wyjaśniłby sytuację.
Formacja 3-5-2 Juventusu pozwala im wystawić dwóch “prawdziwych” napastników – jeden nie jest zmuszony do ciągłego cofania się do pomocy. Dostosowanie się do gry przeciwko dwóm atakującym jest trudną sytuacją, gdy tak wiele zespołów gra z jednym. Były też inne niebezpieczne dla Szkotów sytuacje w późniejszym okresie pierwszej połowy, kiedy Pirlo dostał więcej swobody i zaczął zagrywać długie piłki za ich linię obrony z typową dla siebie precyzją.
Presja Celtiku
To nie pomyłka – podczas pierwszych 30 minut Celtic mocno naciskał Juventus, zmuszając obrońców mistrza Włoch do ciągłego wybijania piłki głową, gdzie każdy błąd mógł oznaczać bramkę. Pressing gospodarzy powodował, że Juve nie mogło wejść w rytm i Celtic miał zarówno większe posiadanie piłki, jak i przewagę terytorialną. Zmuszało to wingbacków Juventusu do trzymania się własnej połowy, by zapewnić dodatkowe siły dla ich głęboko ustawionej linii obrony. To z kolei pozwalało atakować Mikaelowi Lustigowi i Emilio Izaguirre, którzy rozciągali grę i dośrodkowywali w pole karne.
Celtic dominował szczególnie z lewej strony. Scott Brown po prostu energicznie napierał prawą stroną. Charlie Mulgrew grał dużo bardziej inteligentnie, tworząc ładny trójkąt z Izaguirre i Forrestem, który w pierwszej fazie grał jako lewy napastnik, ustawiając się także najgłębiej. 12 dośrodkowań Izaguirre to więcej, niż wykonał cały zespół Juventusu.
Innym problemem Starej Damy był brak spójnego pressingu we wczesnych etapach. Victor Wanyama czasem ruszał do przodu, by wyłączyć Pirlo, podczas gdy Włoch niechętnie wybiegał wyżej, by zrobić podobnie. Arturo Vidal i Claudio Marchisio mieli własne obowiązki po obu stronach. Defensywna rola Pirlo nie była do końca jasna i w wczesnych etapach Celtic miał zbyt dużo czasu, aby strzelać zza pola karnego. Wanyama strzelał z dystansu już w drugiej minucie, potem próbował jeszcze pięciokrotnie. Commons miał kilka podobnych okazji, kiedy uciekał środkowym obrońcom w głąb boiska. Jeden jego strzał był szczególnie kąśliwy. Żadna z tych okazji Celtiku nie była stuprocentowa, ale wszystkie były wystarczająco groźne, by dać Juve do myślenia.
Na koniec zostało jeszcze zagrożenie stwarzane przez stałe fragmenty. Rzuty rożne Celtiku zapewniały w polu karnym wiele pojedynków wrestlerskich. Bardziej znaczące były jednak dwa strzały głową, w których zawodnicy gospodarzy byli bez krycia – Wanyamy tuż przed przerwą i Ambrose po godzinie gry. Słaba skuteczność pozwoliła Juventusowi utrzymać czyste konto.
Juve przejmuje kontrolę
W drugiej połowie Conte nakazał Vuciniciowi grać nieco głębiej – bliżej Wanyamy, co spowodowało, dominacja Celtiku w środku pola była mniej widoczna. Po drugiej stronie strefy pomocy Pirlo dostał teraz więcej swobody, bo napastnicy gospodarzy mieli coraz większe problemy, by wracać i mu przeszkadzać (wracając do nieco szczęśliwej, ale ciągle wartej uwagi strategii Stramaccioniego – na tym etapie meczu trener Interu wprowadził z przodu defensywnego pomocnika – Fredy’ego Guarina, by utrzymać presję na Pirlo). Zmiana Commonsa – który najczęściej krył Pirlo w pierwszej połowie – na młodego Tony’ego Watta była pierwszą taktyczną korektą Lennona.
Zmęczenie – to była podstawa problemów Celtiku. Ich pressing nie był już tak intensywny, a kiedy piłkarze Juve dostali więcej swobody, ich umiejętności rozbłysły pełnym blaskiem. Końcowe 20 minut przypomniało o różnicy jakości między drużynami (żaden z graczy Celtiku nie grałby w wyjściowym składzie Juventusu; Izaguirre byłby chyba najbliżej), a indywidualne umiejętności były kluczowe na obu końcach boiska. Środkowi obrońcy Juve są niezwykle kompetentni, a skuteczność Szkotów była marna; defensywa gospodarzy była bardzo słaba, a wykończenie Juventusu bezwzględne.
Marchisio strzelił ładnego gola po typowej dla siebie akcji – wybiegnięcie za plecy środkowych obrońców, gdy ci są wyciągani z nominalnych pozycji przez dwóch napastników. Było to szczególnie widoczne na Stamford Bridge na początku sezonu. Co ciekawe, po meczu Conte powiedział: “Matri przyczynił się do ładnego gola Marchisio. Stale ćwiczymy takie sytuacje na treningach “. Schematom ćwiczonym na treningach Conte przypisał także wyrównującego gola na Stamford Bridge, który również padł dzięki wyciągnięciu obrońców z pozycji, a następnie zaatakowaniu powstałej wolnej przestrzeni.
Trzeci gol Juventusu padł już po tym, jak Matriego zastąpił pomocnik – Paul Pogba. Dominacja Juventusu była tak znaczna, że Vucinić nawet nie potrzebował nawet partnera, by zdobyć bramkę. Juve potem z dobrym skutkiem zwolniło tempo na ostatnich kilka minut.
Konkluzja
Taktycznie Celtic zrobił praktycznie wszystko, co mógł – wyłączył Pirlo, zdominował środek pola, grając przeciwko jednej z najlepszych linii pomocy w Europie i tworzył niezłe szanse z dystansu oraz bardzo dobre ze stałych fragmentów. Pierwszy gol był zabójczy – spowodował, że Celtic musiał stale naciskać, by wrócić do gry. To oczywiście teoretyzowanie, ale gdyby Wilson lepiej asekurował przy pierwszej bramce, a Wanyama lub Ambrose wykorzystali swoje szanse, Celtic pewnie nie wyglądałby tak słabo w końcowych etapach, bo mógłby nieco się cofnąć.
Dla Juventusu był to stosunkowo rozczarowujący występ, ale jednocześnie bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę europejską serię Celtiku na Parkhead. Dużo czasu minęło zanim się rozkręcili, ale Conte prawdopodobnie wiedział, że jego drużyna wyjdzie na prostą od razu, gdy gospodarze opadną z sił. Vidal i Marchisio może nie błyszczeli w początkowej fazie, ale tylko kilka klubów posiada dwóch takich energicznych i technicznie uzdolnionych pomocników, którzy są tak przydatni w ataku. Zajdą daleko, jeżeli Chiellini wróci, by pomóc w obronie przy stałych fragmentach.
Źródło : www.zonalmarking.netWyszukał i przetłumaczył : alina