Wywiad z Alessandro Del Piero
Powrócił! Alessandro Del Piero, jeden z najbardziej kochanych piłkarzy na świecie, wreszcie powrócił na treningi, przed sobą ma nowy sezon. Jednak jego pierwszy dzień upłynął pod słowami honorowego prezydenta Umberto Agnellego: “Del Piero będzie uważnie obserwowany. W ostatnim sezonie był traktowany jak mamisynek, ale teraz będzie na równi z innymi piłkarzami. Jeśli się nie sprawdzi wypadnie ze składu.”
Del Piero odpowiedział: “To była jak mowa doktora. To samo dla wszystkich: ponieważ ci co zasługują na grę, robią to. Użycie określenia “mamisynek” nie jest miłe, ale pokazuje, że Juventus zawsze traktował mnie jak kogoś niezwykłego. Nie grałem tylko dlatego, że mnie lubi. Ta wiadomość dotyczy zarówno mnie jak i innych piłkarzy.”
Alex o ostatnim sezonie:
Najwięcej uwagi przyciągnęła moja kontuzja. A raczej jak po wykurowaniu się z niej grałem. To samo stanie się z Ronaldo kiedy powróci, tak samo jak z innymi piłkarzami wracającymi po dłuższej przerwie w grze. Cieszę się, że Juventus liczył na mnie.
Del Piero Alex o krytykach:
Wściekłem się gdy usłyszałem, że gram tylko dla sponsorów. To samo miało miejsce podczas Mistrzostw Europy. Zagrałem od początku tylko w jednym meczu, przeciwko Holandii, ponieważ meczu przeciwko Szwecji chyba nie można liczyć (awans z grupy już był zapewniony). Weźmy przykład Juventusu: nie grałem od początku w Finale w Monachium (Puchar Mistrzów w 1997 roku). Fakt, w ostatnim sezonie grałem w Serie A, ale Carlo Ancelotti zawsze mówił, że mam to, na co zasłużyłem.
Alex o wymówkach:
Nigdy ich nie szukałem, nawet w ostatnim roku. Zacząłem grać na poziomie w październiku, co było spowodowane wcześniejszym sezonem. Nie jest normalne aby piłkarz szybko nabrał formy w zimie.
Alex o bramkach:
Jedyne czego mi brakowało w ostatnim roku. Grałem dobrze ale nie aż tak jak zwykle. Od napastnika zawsze oczekuje się strzelania bramek, ale piłkarz powinien umieć zaoferować więcej niż tylko bramki. Strzelać więcej jest ważne, mimo, że wierzę, iż fani, klub, koledzy z drużyny i trener byli zadowoleni z moich występów.
Alex o szczęściu:
Euro 2000; 29.06.2000, Holand – Włochy 0:0, 3:1 po karnych Przemyślałem parę rzeczy i doszedłem do wniosku, że cały czas mam szczęście. Prawdą jest, że w ciągu pięciu lat zdobyłem wszystko, ale nie zapomninajmy o finale Ligi Mistrzów w Amsterdamie, Mistrzostwach Świata w 1998 roku i afery ze środkami dopingującymi, co było najgorsze. Potem przyszła kontuzja i Mistrzostwa Europy a po nich wspomnienia, o których ciągle myślę. Dlatego słowa Doktora Agnellego nie ruszają mnie, mimo gorzkich słów jakie padły…
Alex o Euro 2000:
Na końcu rozmawiałem o tym co się stało. Starałem się spojrzeć na to obiektywnie. Możecie powiedzieć że stałem się jednym z tych “gdyby…” (“gdybym wykorzystał te szanse…”). Ale uważam, że stało się tak tylko dlatego, że straciliśmy bramkę na 30 sekund przed końcem spotkania. Nie zapominajmy jednak, że przegraliśmy z Mistrzami Świata. To ważne doświadczenie, ale szkoda, że wszyscy winę zwalają tylko na mnie.
Alex on Zoffie i Berlusconim:
Uważam, że trochę tu przesady: nadmierna krytyka z jednej strony i zła reakcja z drugiej (rezygnacja Zoffa).
Alex o Juventusie:
Drużyna wzmocniła się w każdej formacji, co jest oczywiste jeśli mamy zamiar walczyć o więcej niż w ostatnim sezonie (Europa). Inni też się wzmacniają. Zdarzało się to w ubiegłych latach, a my zawsze byliśmy w cieniu. Juventus musi grać nowymi piłkarzami a ja muszę zagrać jeszcze lepiej. Zarówno w bramkach i asystach. Najważniejsze dla mnie to, żeby nie zachowywać twarzy, tylko grać najlepiej jak potrafię.
Przetłumaczył: Martin