Wywiad z Paolo De Ceglie
Wywiad z Paolo De Ceglie
Jeszcze niedawno Paolo De Ceglie był typowym zmiennikiem w drużynie Juventusu. Odkąd jednak ekipę Bianconerich przejął pod swoje skrzydła Alberto Zaccheroni, 23-letni Włoch najpierw grał co raz częściej, by ostatecznie stać się zawodnikiem podstawowego składu. Chłopak ma więc szansę rozwijać się, co docenia również Marcello Lippi. De Ceglie udzielił ostatnio wywiadu, w którym podzielił się swoimi odczuciami wobec tego, co dzieje się ostatnio w Juve.
Paolo, co tak naprawdę stało się przez ostatni miesiąc?
No trochę się wydarzyło, znalazłem więcej miejsca w składzie, ale chcę zaznaczyć, że wewnątrz jestem taki sam, jak kiedyś. Trenuję tak samo ciężko, jak i wcześniej. Oczywiście teraz wszystko wygląda inaczej, bo jestem świadomy szansy, jaką dostaję od trenera, a kiedy tak jest, musisz być tym bardziej gotowy do gry.
Na boisku w oficjalnych meczach pracujesz już nieco częściej. Przez sześć miesięcy pod wodzą Ferrary zagrałeś przez 662 minuty, a przez tylko trzydzieści dni w ekipie Zaca masz już na koncie 465 minut gry.
Nie wszyscy mają po prostu takie same pomysły na drużynę i grę, w piłce to zupełnie normalna sprawa.
Co tak naprawdę dał ci Zaccheroni?
Poczucie bezpieczeństwa i zaufanie. Innymi słowy, wypuszczając mnie na boisku pokazuje mi w bardzo istotny sposób, że mi ufa i to dodaje mi pewności siebie.
Wyrwałeś miejsce Fabio Grosso, któy szykuje się do wyjazdu na Mundial. Dlaczego więc i ty miałbyś nie wylądować w tym roku w RPA?
Ponieważ w tym momencie koncentruję się wyłącznie na Juve. Owszem, marzenia nadal pozostają marzeniami, ale jestem typem człowieka, który nie patrzy na siłę za horyzont, tylko żyje z dnia na dzień i cieszy się tym, co ma obecnie.
A marzenie, które już się spełniło?
To, które ma każdy lub prawie każdy dzieciak: zagrać w Juve. Gram więc i mam nadzieję tu zostać.
Twoja preferowana pozycja na boisku?
Próbowałem zawsze odnaleźć się w każdej, ale wydaje mi się, że obrońca.
Zac powołał do życia trzyosobową obronę. Różnice?
Nawet sporo. W rzeczywistości chodzi o dziesięć metrów w jedną i w drugą stronę.
Jest ktoś lepszy w drużynie od ciebie?
A bo to jeden?
Kto jest twoim wzorem?
Del Piero. Wiem, pełnimy zupełnie inne role w drużynie, ale uwielbiam jego styl gry, jego umiejętności, tę precyzję, z jaką dba o najdrobniejsze szczegóły.
Ty też tak robisz?
Dążę do tego, by być coraz lepszy.
W grze na gitarze również?
Musiałeś o to spytać? Fakt, lubię muzykę, i brzdąkam sobie od 13-14 roku życia. Jestem typowym samoukiem.
Czyje kawałki grasz najchętniej?
Luciano Ligabue.
A jakaś inna muzyka?
Dance – zawsze przed meczem, przez ipoda.
Co robisz w wolnym czasie z drużyną?
Nie jestem maniakiem PlayStation, a przynajmniej nie takim jak Giorgio Chiellini, z którym dzielę pojój na wyjazdach. Lubię oglądać telewizję, jakiś film… Teraz we dwóch wzięliśmy się za oglądanie szóstego sezonu Lostów.
Czytasz gazety?
Tak, ale nie te sportowe. Jeśli tylko nie gramy nazajutrz meczu, rozglądam się czasem za tym, co słychać na świecie i w innych drużynach.
Jak spędzisz urlop?
Chciałbym kiedyś odwiedzić tutejsze muzea. Turyn jest piękny. Chętnie też pojechałbym nad morze, powiedzmy na Sardynię, do Villasimius.
Zapaleniec motoryzacji?
Raczej nie, auto to dla mnie tylko środek transportu. Kiedyś fascynował mnie motocross, ale uznałem, że lepiej dać sobie z tym spokój.
Dziewczyny przychodzące nas stadion krzyczą na ciebie “Piękny”, ale ty chyba masz już wybrankę?
Mam, na imię ma Alice, poznałem ją w Aosta, moim mieście. Jesteśmy razem od pięciu lat.
Zazdrosna?
No trochę… Ale ja też trochę jestem.
Pytanie na koniec: jeśli dostaniesz powołanie do kadry, będziesz mógł powiedzieć, że spełniłeś swoje marzenia?
Powiem jeszcze raz: teraz o tym naprawdę nie myślę. To, czy spełniłem swoje marzenia, będę mógł tak naprawdę powiedzieć wtedy, kiedy już skończę karierę. Dopiero wówczas obejrzę się za siebie i ocenię, co tak naprawdę zrobiłem. Póki co jestem szczęśliwym człowiekiem.
Autor: Massimiliano Nerozzi
Źródło: www.lastampa.it
Przetłumaczył: mnowo
Wyszukał: Adi666666