Gratulacje dla świeżo ustalonych Mistrzów Włoch
Powinienem pisać o Juventusie, a będę mówił o Interze. O Juve powiedział już wszystko prezydent Corte Federale Piero Sandulli (a nie żaden tam Luciano Moggi): “Nie było żadnego oszustwa, wszystko odbyło się regularnie. Sezon 2004-05 nie został sfałszowany. Wątpliwości budzi jedynie mecz Lecce-Parma.” Powiecie, skąd w takim razie Serie B, odebrane dwa scudetti, Liga Mistrzów i Serie A?
Wyjaśnił to jeden z sędziów Corte Federale, niejaki Mario Serio z Palermo: “Staraliśmy się interpretować sentymenty społeczeństwa i słuchać opinii publicznej.” Bardzo, bardzo ‘serio’. Tudzież potwierdzając, iż oszustwo to nie było moggiopoli, lecz calciopulitopoli (pulito: czysto). W tę farsę zwaną calciopoli mogło uwierzyć tylko takie naiwne społeczeństwo jak nasze i teraz potwierdzają to kaci. Oto co się naprawdę wydarzyło: wszystko odbyło się w prawidłowy sposób, ale że kilku pijaków z baru z Curva Sud żądało załatwienia Juve, więc sędziowie musieli się dostosować. Ale skoro ten “sentyment społeczeństwa” był tak istotny, to nie szybciej by było przyłożyć lufkę do czółka Moggiego Lucka i pociągnąć za spust?
Gratulacje dla Interu w związku z tym. Dla Mistrzów Włoch.
Ja na przykład, jak tylko wejdzie na rynek DVD z ich triumfem sportowym, kupię je natychmiast. Jak mógłbym sobie odpuścić obejrzenie Camoranesiego, który wkręca w ziemię jednego z siedemnastu Argentyńczyków Manciniego, podaje piłkę do Ibry, który sprawia, że trzej kolejni południowoamerykanie mają ochotę spalić się ze wstydu, gdy pada gol na jeden do zera. Przy odrobinie dobrych chęci mógłbym skołować chorągiewkę nerazzurrich z czternastym scudetto, jedną z tych sponiewieranych i porzuconych gdzieś na stadionie Olimpico pewnego majowego popołudnia 2002 roku. Nie wiem czy kumacie: był to dzień, w którym Inter przegrał scudetto, pomimo tego, że przeciwnik (łącznie z kibicami) robił wszystko, aby temu zapobiec. Niestety w Lazio grali jeden eks-Interista wściekły, że został wystawiony do wiatru, i Czech, któremu Lazio nie odnowiło kontraktu, podczas gdy Inter miał jak zwykle w swoich szeregach niezdarnego obrońcę. To był ustawiony mecz? Zorro Zeman poderwałby się oburzony z ławki? Kogo to obchodzi, piłka jest okrągła, więc przegrali gorsi, czyli nowi Mistrzowie Włoch. Mędrcy Guido Rossiego, w dodatku, aby zatwierdzić sezon 2004-05 “fałszywym-ale-nie-sfałszowanym”, sami sfałszowali ten jak najbardziej prawidłowy 2005-06, ze strasznymi desygnatorami Bergamo i Pairetto już na emeryturze. Dzisiaj wreszcie zrozumiałem na czym polegało to słynne przestępstwo sportowe, za które ma odpowiadać Juve. Pamiętacie? Juventus został skazany za “zapewnienie sobie wysokiego miejsca w tabeli” bez fałszowania przebiegu czy rezultatu meczów. Nikt nie rozumiał w jaki sposób można sobie zapewnić “korzystne miejsce w tabeli” bez ustawiania meczów, ale przyznanie scudetto Interowi wreszcie wyjaśniło tajemnicę. Oto okoliczności towarzyszące zbrodni: wystarczy aby Palazzi & Co. zdegradowali Juventus i odjęli Milanowi 30 punktów, aby wygrać scudetto zapewniając sobie “wysoką pozycję w tabeli” bez potrzeby manipulowania meczami. Przestępstwo sportowe, artykuł 6 kodeksu sportowego. Gdyby znalazł się jakiś sędzia ‘serio’, przez małe ‘s’, odebrałby Interowi tytuł i relegował do B.
Dzisiaj więc byłby maraton uśmiechu, gdyby nie to, że interiści naprawdę wierzą, że ich klub jest uczciwy, cokolwiek by to znaczyło, i pomimo tego, że zaledwie dwa miesiące temu jeden z ich działaczy (Gabriele Oriali) i jeden z piłkarzy (Alvaro Recoba) pertraktowali w sądzie powszechnym karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności za sfałszowanie paszportu. Czyściutcy, cokolwiek by to znaczyło, i pomimo tego, że dziesięć dni temu na łamach “Sole 24 ore” został umieszczony artykuł, który wyjaśnia w jaki sposób Inter otrzymał pomoc o wartości równej 60-80 mln euro od Federacji, na której czele stoi nikt inny jak adwokat Guido Rossi. Inter wykonał operację, na której zarobił 158 milionów euro (sprzedaż własnej marki spółce Inter Brand, kontrolowanej przez sam klub). Kiedy Covisoc (komisja budżetowa) uznała operację za nielegalną zmuszając Inter do wprowadzenia minimum 100 mln grożąc nie zapisaniem klubu do ligi na następny sezon, nerazzurri zwrócili się o pomoc do Federcalcio, otrzymując zniżkę w wysokości 60%. Dzięki czemu zamiast 100 mln Inter mógł wpłacić tylko 20 mln teraz i 20 mln po zamknięciu calciomercato.
Ponieważ artykuł wyszedł w gazecie o kolorze łososiowym, a nie różowym (La Gazzetta dello Sport popularnie nazywana ‘różową’ – przyp. red.), która w każdym barze znajduje się na blacie, nikt nie czuł potrzeby aby “interpretować sentymenty społeczeństwa” i zbadać bliżej sprawę, uważając widocznie Manciniego za wybitnego trenera, a Burdisso za lepszego od Zambrotty.
Jeśli chodzi o Juve, to cóż chcecie żebym pisał o klubie, którego działacze wczoraj wieczorem nawet nie skomentowali kradzieży scudetto? Gdyby byli jeszcze ci antypatyczni Giraudo i Moggi, byłbym spokojny: powiedzieliby Rossiemu, żeby sobie sam przyszedł i zabrał te dwa tytuły Mistrzów Włoch, stawiając na straży Paolo Montero, Ciro Ferrarę i Sergio Brio.
Autor: Christian Rocca
Tłumaczyła: Medi
Źródło: Il Foglio