Michela Persico: Turyn to nasze miasto, ale jeśli obowiązki wzywają gdzie indziej…
Fot. ph.FAB / Shutterstock.com
Tuttosport przeprowadził ostatnio rozmowę z Michelą Persico, partnerką Daniele Ruganiego. Pojawiło się w niej wiele tematów luźno związanych z Juventusem.
Jak mijają wakacje?
Wynajęliśmy dom w Forte dei Marmi by być blisko rodziców Daniele i tam dołączyli do nas moi rodzice. Chcieliśmy cieszyć się tym latem w rodzinnym gronie. Potem na cztery dni wyjechaliśmy we dwójkę, bez Tommaso (syna pary – przyp.red.) na Mykonos w towarzystwie Carlo Pinsoglio i jego narzeczonej, Giulii.
Powiedz nam proszę – Pinsoglio na żywo jest naprawdę tak zabawny jak wydaje się być na podstawie mediów społecznościowych.
Bezwzględnie tak. Jest przesympatyczny, bawiliśmy się świetnie. Nie znamy ich tak dobrze jako pary, spotkaliśmy ich wcześniej jedynie kilkukrotnie przy okazji jakichś kolacji czy urodzin, ale od razu pojawiła się chemia i przywiązaliśmy się do nich bardzo. A poza tym Daniele i Carlo mają wspólne pasje.
Jakie?
Uwielbiają chodzić na ryby, wypływać łódką w morze czy grać na PlayStation.
Jako para braliście też udział w weselu. Kiedy przyjdzie pora na was?
Kiedy Daniele się oświadczy… Prawdę mówiąc, wisi to w powietrzu, zrozumiałam to po niektórych żartach, nie pozostaje mi więc nic innego, jak czekać. To nie jest moja obsesja – uważam, że nic nie łączy pary tak mocno, jak dziecko, jednak byłabym hipokrytką mówiąc, że nie zależy mi na ślubie.
Jak wyobrażasz sobie tę ceremonię?
Cóż, chciałabym wyjść za mąż w moim rodzinnym mieście, w Górnym Mieście Bergamo. Nie chcę zbytku, jedynie aby zaproszeni goście czuli się dobrze. Ale nie chcę mówić zbyt wiele, bo to przynosi pecha.
A drugie dziecko?
Najpierw ślub, potem pomyślimy o powiększeniu rodziny.
Po sieci krążą filmiki pokazujące jak dbasz o formę. Jesteś bardzo wysportowana.
Trening jest dla mnie sposobem walki ze stresem, nie ćwiczę jedynie dla formy fizycznej, ale także mentalnej. Przypominam sobie, jak Daniele grał w Rennes, a Tommaso miał dopiero kilka miesięcy – była zima, maszerowałam ze spacerówką kilometrami. Codzienny trening jest mi konieczny do życia, ćwiczę gdzie tylko się da.
Także latem nad morzem?
Oczywiście.
Rugani także dba o formę przed zgrupowaniem?
Jasne, trenujemy razem. Na Mykonos ustawialiśmy budziki na ósmą, ponieważ chcieliśmy móc cieszyć się całym dniem. Spacerowaliśmy, potem szliśmy na siłownię by trenować mięśnie brzucha i wykorzystywać sprzęt, który zawsze wozimy ze sobą.
Podsumowując, Rugani wróci już w formie.
Będziemy w Turynie pod koniec miesiąca, kilka dni przed zgrupowaniem, dzięki temu Daniele płynnie przejdzie od trybu wakacyjnego do tego zawodowego.
Poza treningiem przestrzega także diety?
Bardziej niż diety, rozumianej jako unikanie jedzenia i poświęcenia po prostu je w zbilansowany sposób. Jestem uważna, choć nie ma tu wyrzeczeń.
Lubisz także gotować?
Bardzo. Lubię też chodzić na zakup, sprawdzać żywność przed kupnem, jej składniki, właściwości, kalorie.
Rugani to docenia?
O tak, pałaszuje jak wilk. Z moich dań najbardziej lubi risotto z szafranem, cukinią i krewetkami, a także kurczaka, którego przyrządzam w wyjątkowy sposób.
W porównaniu do poprzednich, to lato na rynku transferowym wydaje się być spokojne. Co sezon wszyscy piszą, że Rugani odejdzie, teraz jednak wydajecie się zadowoleni, iż zostaniecie w Turynie po doświadczeniach z Rennes i Cagliari.
Jestem bardzo szczęśliwa zostając w Turynie. To moje drugie miasto. Trzy lata temu kupiliśmy tu dom, tu urodził się Tommaso, mamy tu przyjaciół, nasze punkty odniesienia. Jednak oczywiście jeśli obowiązki wezwą nas gdzie indziej, dostosujemy się.
Spośród Bianconerich, z jakimi jeszcze parami jesteście związani?
Poza Pinsoglio i jego partnerką jesteśmy też przywiązani do De Sciglio i jego narzeczonej Nikity.
Ostatnie pytanie – kilka razy gościłaś w programie Tiki Taka, byłaś też prezenterką na kilku imprezach. Jakie niespodzianki w twoim życiu zawodowym sprawi nam kolejny sezon?
Zupełnie jak w przypadku calciomercato, także w moim zawodzie czerwiec i lipiec są kluczowe dla nowych projektów. Mam jeden, do którego podchodzę bardzo entuzjastycznie – to będzie zupełnie nowe doświadczenie, do którego przygotowania zaczną się w październiku. Będę też nadal prowadzić program Influencer sezonu, nie wiem tylko jeszcze kiedy i w jakiej stacji.