Kean: Drużyna była przy mnie w trudnych momentach

Barcelona Juventus 22 21 Ciekawe Spotkanie W Upalnym Dallas
fot. @ juventus.it

Moise Kean był jedną z wyróżniających się postaci meczu z Empoli (4:0). Zawodnik, który otworzył wynik tego spotkania, powiedział DAZN, że:

Należy kontynuować to, co dziś pokazaliśmy. Ciężko pracujemy, ale wcześniej nie punktowaliśmy wystarczająco skutecznie. To dlatego w każdym spotkaniu musimy pokazywać naszą wartość, tak jak to zrobiliśmy w ten piątkowy wieczór”,

Przed meczem zgromadziliśmy się na murawie, spojrzeliśmy sobie w oczy i powiedzieliśmy, że musimy dać z siebie wszystko dla fanów, klubu i tej koszulki”.

Zdobyta bramka była ważna dla Keana, ponieważ był krytykowany za swoje poprzednie występy. Włoch zapewnił jednak, że cały czas czuł wsparcie zespołu:

Początek sezonu nie był dla mnie łatwy i się męczyłem, ale koledzy bardzo mi pomogli. Zawsze starałem się ciężko pracować. Bez względu na to, co o tobie mówią, najważniejszym jest umieć potwierdzić swoją jakość na boisku”.

Grupa daje z siebie bardzo dużo. Wszyscy byli blisko mnie, gdy przeżywałem trudny okres i mam nadzieję, że teraz będę mógł pomagać drużynie”.

W pierwszej połowie, gdy Juventus cofnął się po objęciu prowadzenia, z trybun dało się słyszeć gwizdy. Nie miały one jednak wpływu na Keana, który odniósł się do nich mówiąc:

Nic nie słyszałem, byłem skupiony tylko na grze”.

W trwającym sezonie Moise Kean wystąpił w czternastu spotkaniach Juventusu. Gol strzelony Empoli był jego pierwszym trafieniem we wszystkich rozgrywkach.

Zapisy na Juventus-Milan!

Subskrybuj
Powiadom o
11 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

2 lat temu

Strzelić gówno gola przeciwko jednej ze słabszych drużyn i ogłaszać koniec kryzysu

Posesivo
Posesivo(@bartpl)
2 lat temu

Cieszynki to ma beznadziejne... Jakby chciał sprowokować swoich kibiców

Poki
Poki(@poki)
2 lat temu

Z tym dać siebie wszystko to po wczorajszym meczu jest to najlepszy zawodnik, który może o tym mówić. Nie dziwne zmęczenie pod koniec meczu, bo biegał jak nikt inny (choć tego nie odejmę Rabiotowi i McKenniwmu wraz z Kosticiem).

Lub zaloguj się za pomocą: