Strona główna » Aktualności » Fede, co się dzieje?
Fede, co się dzieje?
Filippo Cornacchia w poniedziałkowym wydaniu La Gazzetty dello Sport przygląda się nieciekawej sytuacji Federico Chiesy. Część kibiców gwizdała na piłkarza, gdy schodził z boiska podczas spotkania z Frosinone, a jego przyszłość jest niejasna.
Max Allegri bronił Chiesy na konferencji pomeczowej mówiąc, że nigdy nie był on problemem, jednak niewątpliwie 26-latek jest dla klubu pewną zagwozdką. Zawodnik w dalszym ciągu nie znajduje się w centrum Juventusu. I nie chodzi tu o pozycję na boisku – drugi napastnik czy skrzydłowy – ale o rolę i wpływ na drużynę. W niedzielnym spotkaniu Federico został na chwilę przywołany przez Allegriego, który nie był zadowolony z jego ustawiania się. Na pierwszą ciekawszą akcję Chiesy kibice na stadionie Allianz musieli czekać prawie godzinę. Zawodnik pokazał za mało dla części fanów, którzy posunęli się nawet do wygwizdania go. Jednak niewątpliwie i on sam nie był zadowolony z własnej postawy – opuścił boisko wyraźnie ponury.
Wartość dodana Chiesy w tym momencie jest niewielka. Czego nie mówią występy i liczby (6 goli w sezonie, ale tylko jeden w 2024 roku), mówią grymasy niezadowolenia samego zawodnika. “Chiesa nigdy nie będzie problemem. Wychodzi z okresu, w którym grał mniej i musi po prostu wrócić do formy. Czuje się bardziej komfortowo na skrzydle, ale przez to czasem pozostaje trochę za daleko od akcji. Rola nie stanowi problemu – futbol to nie gra w piłkarzyki, nie stoi się w miejscu. Jestem pewien, że do końca sezonu dużo nam da. Musi zachować spokój, cały sztab dużo z nim rozmawia w ciągu tygodnia” – stwierdził pytany o słabą grę 26-latka Allegri. Również Cristiano Giuntoli dużo rozmawia z Chiesą w ostatnim czasie – twierdzi Cornacchia. Dyrektor także chce pomóc wydobyć z byłego zawodnika Fiorentiny to co najlepsze.
Poza formą niepewna jest także sytuacja kontraktowa Chiesy. Kontrakt 26-latka wygasa za niespełna półtora roku (czerwiec 2025 r.), a ostatnie 90 dni sezonu będzie w pewnym sensie decydujące dla jego przyszłości. Zarząd Juventusu ma nadzieję na przedłużenie umowy, ale nic nie może być brane za pewnik. To nie przypadek, że w Continassie oprócz chęci zabezpieczenia Kenana Yildiza rozmawia się też o Felipe Andersonie (wygasający kontrakt z Lazio) czy Albercie Gudmundssonie z Genoi.