Strona główna » Aktualności » Juventus – Atalanta 2:2 (0:1). Dziurawa obrona kosztuje kolejną stratę punktów
Juventus – Atalanta 2:2 (0:1). Dziurawa obrona kosztuje kolejną stratę punktów
Podział punktów po żywym meczu na Allianz Stadium. Juventus miał dziś zdecydowanie więcej z gry, ale po meczu z Atalantą w Turynie zostaje tylko punkt. Katem Bianconerich okazał się łączony z transferem do Starej Damy Koopmeiners, który ustrzelił dublet.
Od początku meczu to gospodarze byli bardziej aktywną stroną – celne uderzenia na bramkę Carnesecchiego posłali Miretti i Chiesa, jednak golkiper Atalanty bez problemu poradził sobie z tymi piłkami. Po obiecującej kontrze niecelnie sprzed pola karnego uderzył Danilo, z kolei strzały Milika i Chiesy z rzutów wolnych zatrzymały się na murze. W 35. minucie na prowadzenie wyszła Atalanta – Pasalić krótko podał do niekrytego Koopmeinersa z rzutu wolnego, a Holender mocnym uderzeniem z pola karnego pokonał Szczęsnego. Jeden strzał wystarczył podopiecznym Gasperiniego, by na przerwę schodzić prowadząc.
Po przerwie Bianconeri ruszyli do kolejnych ataków – dużo działo się po lewej stronie, skąd Chiesa najpierw doszedł do dwóch strzałów (jeden obroniony przez bramkarza, drugi niecelny), a następnie dogrywał do Mirettiego, którego jednak łatwo zatrzymali obrońcy. W 66. minucie Fede rozegrał piłkę z McKenniem, który podał do wychodzącego na dobrą pozycję Cambiaso – Włoch stanął oko w oko z Carnesecchim i sprytnym uderzeniem wyrównał wynik. Kilka minut później było już 2:1 – Iling-Junior dośrodkował prawą nogą do McKenniego, a ten zgrał klatką piersiową do Milika, który silnym uderzeniem z pierwszej piłki przełamał interweniującego bramkarza. W 75. minucie był znów remis – Djimsiti podał do wbiegającego między obrońców Juve Koopmeinersa, a ten skorzystał z pasywnej postawy rywali i płaskim uderzeniem pokonał Szczęsnego. W ostatniej części meczu Orobici skupiali się głównie na obronie remisu, a Bianconeri, którzy po zmianach wykonanych przez Allegriego przeszli na formację z czwórką obrońców, nieskutecznie atakowali. W doliczonym czasie gry okazję bramkową mieli Kean i Gatti, którzy “na spółkę” główkowali niecelnie, po chwili arbiter zakończył mecz.
Juventus wygrał tylko jeden z ostatnich siedmiu meczów i właśnie dał wyprzedzić się Milanowi. Drużyna za tydzień postara się wrócić na zwycięską ścieżkę w domowym meczu z Genoą, po którym przyjdzie przerwa na mecze reprezentacji.
Juventus – Atalanta 2:2 (0:1)
66′ Cambiaso (asysta McKennie), 70′ Milik (asysta McKennie) – 35′ Koopmeiners (asysta Pasalić), 75′ Koopmeiners (asysta Djimsiti)
Juventus (3-5-2): Szczesny – Gatti, Bremer, Danilo – Cambiaso (82′ Weah), McKennie (88′ Yildiz), Locatelli, Miretti (76′ Nicolussi Caviglia), Iling-Junior (82′ Alex Sandro) – Milik (76′ Kean), Chiesa
Atalanta (3-4-1-2): Carnesecchi – Djimsiti, Hien, Scalvini (68′ Toloi) – Zappacosta (68′ Hateboer), Ederson, Pasalić, Ruggeri (88′ Bakker) – Koopmeiners – De Ketelaere (88′ Miranczuk), Scamacca (57′ Lookman)
Żółte kartki: 90′ Hateboer