Gigi zagra z Bari

idz, wyleczysz sie odpoczniesz, zagra alex, a on umie cie zastapic, takie granie na sile nie ma sensu, meczyssz siebie i kolegow, bo nie ejstes na 100% zdrowy, do tego grasz niestety gigi niepewnie wiec lepiej predzej sie wyleczyc i wracac

@Nicolas Teraz Buffon ma niecałe 32 lata. Jak na bramkarza to wcale nie jest dużo (przykłady: Van der Sar, Kahn, Schmeichel i wielu innych). Tym bardziej, że włoscy piłkarzy jakoś tak wolniej się jakby starzeją. Jestem przekonany, że jeżeli wyleczy do końca kontuzję zamiast grać pół-zdrowy to jeszcze spokojnie przez 4,5 lat będzie mógł grać na najwyższym poziomie. Komentarza Kondzia nie chce mi się… Czytaj więcej »

I po co takie odwlekanie? Najpierw miał być operowany po meczu z Bayernem. Puścił babola, grał niepewnie przy górnych piłkach. Jednym słowem tak, jak w całym tym sezonie. I teraz na siłę chce wystąpić w kolejnym meczu. Nie rozumiem tego. Niech spokojnie się wyleczy i popracuje nad powrotem do dawnej formy sprzed kontuzji pleców. Tym bardziej, że ma dobrego zmiennika który broni niewiele gorzej (i ile w ogóle) od niego.… Czytaj więcej »

ludzie ogarnijcie sie...

nie chce się rozpisywać ale zgadzam się z zahorem

Ja uważam że Buffon po kontuzji pleców to już nie ten sam Buffon, dużo mniej pewny, ale tzreba też zauważyć ze lata swoje ma już .. W 2003 z Realem wymiatał, ale teraz jest (prawie) 2010 rok ...

Ale i tak Buffon jest jedynym z najlepszych goalkeeperów na świecie 🙂

Buffon daj z siebie wszystko

to jest prawdziwy juventinio zostal zeby pomoc sie temu zespolowi podniesc

zahor ma racje popieram co mówi zauwaza ze buffon nie jest w formie oglądam mecze w ence więc tylko lm i skróty z spotkań ligowych cholerny podział rynku przez kablówki . gigi broni genialne piłki ale ma cholerne problemy z piłkami z rzutów roznych . ale juventus bez gigi to juz nie juventus stracilismy juz serce którym jest nedveed!!!! diago niby dobry ale rozgrywac to on nie potrafi .

Bez sensu, to tylko może pogorszyć sprawe. Oby jednak zmienił zdanie.

to pokazuje, że mimo wszystko wiara w zespole jakaś jest