Strona główna » Aktualności » Ranieri: Kiedyś powiem całą prawdę…
Ranieri: Kiedyś powiem całą prawdę…
Choć trener Romy, Claudio Ranieri (na zdjęciu), ma żal do szefostwa Juventusu o to, w jaki sposób potraktowali go w końcówce zeszłego sezonu, jak sam przyznaje, nie przyjeżdża jutro do Turynu po to, by się zemścić. Mimo to Włoch podchodzi do jutrzejszego pojedynku zupełnie serio.
Zapytany o to, czy ewentualne zwycięstwo z Juve jutro na Stadio Olimpico w Turynie smakowałoby mu wyjątkowo dobrze, odpowiedział: “Nie jadę tam z żadną wolą zemsty. Jestem człowiekiem ze świata piłki nożnej i dobrze wiem, jakimi prawami się on rządzi“. Następnie dodał: “Z moją byłą drużyną wiąże mnie wiele miłych wspomnień, a z samymi piłkarzami niesamowite relacje. Mam nadzieję pozdrowić ich i życzyć im z całego serca wszystkiego dobrego“.
Choć Juventus ostatnio nie zachwyca, Ranieri twierdzi, że nadal jest silną drużyną. “W tym sezonie Juve może nie gra konsekwentnie i na równym poziomie, ale nadal jest drużyną, która może napędzić strachu każdemu. Wystarczy obejrzeć jeszcze raz ich mecz z Interem. Czeka nas trudny pojedynek, ale im również nie będzie z nami łatwo” – powiedział trener rzymskiego klubu. Dlaczego tak naprawdę Ranieri został zwolniony z Juventusu? “Cóż, może któregoś dnia napiszę książkę, w której to wszystko wyjaśnię, w której opiszę dokładnie, co tak naprawdę się wówczas stało” – powiedział Claudio. “Póki co nie chcę o tym dyskutować. Kiedy trener rozstaje się z jakimś klubem, zabiera rzecz jasna ze sobą zarówno te miłe, jak i nieprzyjemne wspomnienia. Wiem, że krążą różne teorie na temat przyczyn mojego odejścia z Juventusu, ale osobiście uważam, że trzeba dać temu spokój, zamknąć za sobą drzwi po cichu, a nie trzaskać, żeby każdy usłyszał. Czy gdybym powiedział teraz prawdę na ten temat, coś by to zmieniło?”
Mimo wszystko przez pewien okres wydawało się, że w Juve pracowało mu się naprawdę dobrze. “No bo tak faktycznie było” – tłumaczy Ranieri. “Do pewnego momentu chemia między mną a klubem była wręcz idealna. Potem wydarzyły się pewne rzeczy, które wszystko popsuły. Czy styl Juve się zmienił? Nie wiem, kiedyś obserwowałem go z zewnątrz, kiedy turyński klub był we Włoszech wszystkim i upewniał o tym każdego dnia Bonipertiego i Agnelliego. Obaj sprawiali, że turyński klub wydawał się bardzo sympatyczny. Teraz prezydent Boniperti nie pokazuje się już tak często w mediach, Agnelli zmarł, więc i styl Juve w jakiś sposób stał się trudniejszy do strawienia…” Co teraz? “Myślę tylko o Romie i o zadaniach, jakie razem mamy do wykonania. Reszta już mnie nie interesuje” – stwierdził Ranieri.
www.tuttosport.com