Proces w Neapolu – relacja na żywo
O 9:30 zgodnie z planem rozpoczął się proces w Neapolu. W sądzie pojawiła się spora grupa kibiców i dziennikarzy. Rozprawa zaczęła się bez Luciano Moggiego, który został wezwany na salę sądową o godzinie 10:10. Chwilę wcześniej adwokat byłego dyrektora sportowego Juventusu wystąpił z wnioskiem o przejęcie jako materiał dowodowy zapisów rozmów, o których było ostatnio tak głośno.
Strategią linii obrony Moggiego jest wykazanie, że nie tylko on kontaktował się z desygnującymi sędziów. Robili to przedstawiciele 11 klubów Serie A, między innymi Interu, Milanu, Romy, Palermo, Cagliari, Bologni, Regginy i Udinese. O godzinie 10:22 na auli pojawił się syn Moggiego, Alessandro. W międzyczasie Narducci oficjalnie zawnioskował do sądu o pół godziny na zweryfikowanie dokumentów przedstawionych przez adwokatów Luciano.
O godzinie 10:29 rozpoczęło się przesłuchanie głównego śledczego w sprawie Calciopoli, pułkownika Auricchio.
Paolo Bergamo, który był i jest jedną z głównych postaci tych wydarzeń, desygnujący niegdyś sędziów, powiedział w wywiadzie dla Sky zaraz przed wejściem na salę rozpraw: “Naprawdę odczuwam ogromną satysfakcję, ponieważ prawda wychodzi na jaw i w końcu zaczyna widzieć światło dzienne. Na wierzch zaczynają wypływać rzeczy, o których starałem się mówić od samego początku procesu. Z drugiej strony odczuwam ogromny żal, ponieważ mówiłem o tym już cztery lata temu, ale wtedy nikt mi nie wierzył, mówiono, że to wszystko bzdury. Przepisy nie zabraniały kontaktów z klubami“.
Warto też wspomnieć o zachowaniu Luciano Moggiego przed samym wejściem do Trybunału. Włoch był spokojny, ale nie chciał zbyt wiele mówić. “Dzisiaj niech mówią za mnie moi adwokaci” – powiedział. “Poza tym mam trochę chrypkę i muszę oszczędzać gardło” – zażartował.
Zaraz po godzinie 11:00 głos w sprawie rozmów opublikowanych przez prasę ostatnimi dniami zabrała prowadząca cała rozprawę sędzia Teresa Casoria. Zwracając się na ich temat do Narducciego stwierdziła: “Te rozmowy telefoniczne wydają się bardzo znaczące w sprawie“. To kolejny sygnał, tym razem ze strony samej sędzi, że temat jest poważny, a same rozmowy Morattiego i spółki – bynajmniej nie trywialne. Auricchio z kolei zeznał, że nie ma pojęcia, czy Mazzini otrzymał kiedykolwiek karty telefoniczne.
Przez ostatnie pół godziny zeznania składa Auricchio. Przesłuchiwany między innymi przez adwokata Trofino, przyznał, że wiedział o spotkaniach Giacinto Facchettiego z Paolo Bergamo. “Jeśli pytacie mnie o Facchettiego, faktycznie. Nie wiem nic jednak o Morattim” – odpowiedział Auricchio.
W trakcie przesłuchań powraca sprawa zagranicznych kart SIM używanych przez Moggiego, adwokaci byłego dyrektora Juventusu wykazują jednak, iż używał ich wyłącznie do celów związanych z mercato, deklasując w ten sposób konkurencję na rynku transferowym. “Czy przeszło panu przez myśl“, pyta Trofino pułkownika Auricchio, “by przeprowadzić dochodzenie celem zweryfikowania, czy w trakcie negocjacji prezydenci i szefowie klubów rozmawiali z Moggim, używając tych szwajcarskich kart?” W odpowiedzi słyszy: “Nie, nie było to przedmiotem śledztwa“. Trofino próbuje włączyć do przesłuchania nowe zapisy rozmów, by odsłuchać je na żywo na sali rozpraw.
O godzinie 11:45 adwokat Trofino odczytuje przed sądem zapisy rozmów Facchettiego, tych dotyczących obsady sędziowskiej na mecze. Wydaje się, że były szef Interu robił to “jeszcze lepiej” niż Moggi – w sensie: nie poprzestawał na ogólnikach. Przydziel mi tego, przydziel tamtego – tak w skrócie można by streścić to, co odczytuje teraz Trofino. Rozmowy Moggiego miały, jak wykazują obrońcy, bardziej “ludzki charakter”, za to te Facchettiego przypominały bardziej niecierpliwe i aroganckie wydawanie poleceń desygnującym. Kilka minut później na temat rozmów Facchettiego wypowiedział się pułkownik Auricchio: “Rozmowa, w której Facchetti dyskutuje z Bergamo o obsadzie sędziowskiej i prosi o Collinę została przez nas przechwycona i dysponowaliśmy jej transkrypcją, naszym zdaniem nie miała jednak znaczenia w kontekście całego śledztwa“. W tym momencie na sali rozpraw rozległy się śmiechy. Adwokat Trofino odparował ironicznie: “Ach tak, przecież bardziej istotne było przeanalizowanie rozmów telefonicznych wykonanych z domu Bergamo, w których żony zainteresowanych rozmawiały o tym, co przygotować na kolację…” Luciano Moggi jest bez wątpienia usatysfakcjonowany przebiegiem procesu. “Ciekaw jestem, co zrobią z nim po tym, co dzisiaj naopowiadał” – powiedział, mówiąc o Auricchio.
Tymczasem odezwał się Nicola Penta: “Wydaje się, że cała ta historia ma spore luki. Pytacie mnie, dlaczego wśród przechwyconych rozmów Luciano Moggiego nie ma tej dotyczącej zakupu Vieiry? Moggi był śledzony i podsłuchiwany, wiedział o tym doskonale, dlatego chronił się używając szwajcarskich kart. Uważam, że trzeba wyjaśnić tę kwestię do końca“.
O godzinie 12:10 zarządzono przerwę w posiedzeniu sądu. Dziennikarze zauważyli, że w trakcie rozprawy Auricchio strasznie się spocił… Cóż, współczujemy.
Godzina 12:51. Wznowiono rozprawę. Druga odsłona procesu rozpoczyna się od pytań zadawanych świadkom przez Trofino. Adwokat Moggiego zaczął od tego, iż w bardzo ważnym w kontekście scudetto z sezonu 2004/05 meczu Juventusu z Milanem do obsady sędziowskiej weszli Collina, Trefoloni i Paparesta. Cała trójka nie była celem śledztwa w sprawie rzekomego faworyzowania Juventusu. W międzyczasie Auricchio nerwowo próbuje uruchomić swój komputer, jako że chce poszukać na nim zapisów pewnych rozmów telefonicznych. Rzecz w tym, że jak na ironię laptop nie chce zadziałać. Część przesłuchania, w której prym wiódł Trofino, zakończyła się o godzinie 13:15.
Następnie głos zabrał ponownie Nicola Penta, który starał się zrekonstruować inne okoliczności bliskie procesowi w sprawie Calciopoli – tym sprzed czterech lat. Według oskarżenia Moggi jako pierwszy – szybciej, niż pozostali – znał nazwiska asystentów mających współpracować w trakcie meczu z arbitrami głównymi. Przypomnijmy: asystenci byli przydzielani, nie losowani. Losowanie dotyczyło sędziów głównych. “W rzeczywistości było trochę inaczej” – zaczął Penta. “Mamy dowody na to, że Moggi zwykle dostawał takie informacje dopiero jako trzeci w kolejności. Dysponujemy dokumentacją dotyczącą przypadku, w którym prezydent Interu zadzwonił do wicedesygnatora sędziów Mazzei w czwartek o godzinie 17:50, po czym w trakcie rozmowy otrzymał nazwiska, które upubliczniono dopiero dzień później. Następnie w piątek o godzinie 11:15 dwa sms-y z takimi informacjami otrzymał Meani, po czym dopiero w trzeciej kolejności, o godzinie 11:53 w piątek nazwiskami dysponował też Moggi“.
Co ciekawe, dziennikarze Tuttosport wypalili z teorią, że Moratti może brać pod uwagę sprzedaż klubu, biorąc pod uwagę przebieg przesłuchania, który jak do tej pory jest dla Nerazzurrich mocno nieprzychylny…
O godzinie 13:26 głos zabrał adwokat Meaniego, Edda Gandossi, czynny udział bierze jednak cały czas adwokat Moggiego – Trofino. Obecnie głównym tematem dyskusji jest wspomniany już mecz Milanu z Juventusem, sędziowany przez Pierluigi Collinę, który ostatecznie w dużej mierze miał wpływ na zdobycie przez Bianconerich tytułu mistrzowskiego. Pułkownik Auricchio, przesłuchiwany przez Trofino, stwierdził: “W skład obsady sędziowskiej, branej pod uwagę na tamten mecz, weszli Collina, Paparesta i Trefoloni“. Trofino od razu zadał mu pytanie: “Proszę mi potwierdzić, że według prowadzonego śledztwa żaden z nich nie był przyjacielem Juve?” Auricchio odparł: “Collina na pewno, ale i Trefoloni i Paparesta… choć później Paparesta otrzymał telefon od Moggiego, jadąc do [miejscowości] Cannosa. Nie mogę jednak powiedzieć, że jest przyjacielem Juventusu. Trefoloni był pupilkiem Bergamo, choć na temat Juve rzeczywiście nic nie wypłynęło“. W tym miejscu Trofino jeszcze bardziej przycisnął Auricchio: “Cóż, więc nie wydaje mi się, jakoby można było to wszystko nazwać przestępstwem, skoro żaden z trójki, która wówczas została włączona do losowania, nie był uważany za sędziego przyjaznego Juventusowi“. Atmosfera w sądzie staje się coraz bardziej napięta – niekiedy przypomina wręcz obrady parlamentu, w trakcie których jeden przekrzykuje drugiego. Co jakiś czas interweniuje sędzia.
O komentarz wobec przebiegu procesu poproszony został Massimo Moratti. Prezydent Interu nie kwapił się jednak do rozmów. “Nie miałem na to czasu, miałem co innego do roboty” – powiedział. Tymczasem o godzinie 14:20 zeznawać zaczął Carlo Ancelotti. Niedługo potem przedstawiono kolejne rozmowy, w tym jedną ówczesnego prezydenta Interu Facchettiego. Wcześniej w trakcie rozprawy mówiono o jego prośbie o przydzielenie Colliny, tym razem przesłuchano tę dotyczącą Paolo Bertiniego, z którym Facchetti, jak sam powiedział, miał “pewne problemy“. Były desygnujący sędziów uspokoił go jednak, co więcej, obiecał, że porozmawia z Bertinim na ten temat. Niedługo wcześniej, jeszcze podczas przesłuchania Auricchio, Trofino zadał pułkownikowi pytanie dotyczące sędziego De Santisa: “Tylko w tym roku De Santis pogrążył Juventus co najmniej w trzech meczach i pan doskonale o tym wie. W jaki sposób jest więc on pana zdaniem sprzymierzony z Juventusem i tym samym związany ze sprawą? Czy może pan wskazać, które z rozmów, którymi pan dysponuje, udowadniają, że był on częścią systemu Moggiego?” Auricchio odpowiedział: “To były dwa, a nie trzy mecze. Natomiast jeśli chodzi o rozmowy telefoniczne z De Santisem… ekhm…” W tym momencie szwankujący dzisiaj wyraźnie laptop Auricchio się zawiesił. “Nie mam więcej pytań, Wysoki Sądzie” – zakończył przesłuchanie Trofino.
O godzinie 14:38 sędzia Casoria zamyka dzisiejszą rozprawę. Następna odbędzie się dokładnie za tydzień – we wtorek 20 kwietnia. Sędzia potwierdziła, że sąd uznał rozmowy przedstawione dzisiaj przez adwokatów Moggiego jako dowód w sprawie. Chodzi dokładnie o 75 nagrań rozmów i ponad 3 tysiące zapisów rozmów, które nie zostały włączone do analizy w trakcie procesu prowadzonego cztery lata temu. Prokuratorzy nie sprzeciwiali się tej decyzji Sądu. To wszystko na dzisiaj!