Relacja z 31. kolejki Serie A
Za nami arcyciekawa kolejka Serie A. Kibice na pewno nie mogą czuć się zawiedzeni, w trzech emocjonujących szlagierach padło aż dwanaście bramek. Najciekawszym wydarzeniem weekendu były oczywiście derby Mediolanu w których Milan nie dał żadnych szans Interowi i odskoczył mistrzom Włoch na pięć punktów.
Brescia – Bologna 3-1 (2-1)
3′ Hetemaj, 9′ Zoboli, 65′ (rzut karny) Caracciolo – 30′ Di Vaio
Brescia zrobiła ważny krok w stronę utrzymania się w lidze. Mimo zdobytych trzech punktów beniaminek nadal jednak pozostaje na przedostatniej pozycji w tabeli, głównie z powodu niespodziewanego zwycięstwa Lecce. Spotkanie zaczęło się kapitalnie dla gospodarzy, którzy po dziesięciu minutach prowadzili już dwiema bramkami. Kapitan przyjezdnych Marco Di Vaio dał co prawda swojej drużynie nadzieję, ale nie walcząca już praktycznie o nic w tym sezonie Bologna nie była w stanie doprowadzić do wyrównania. Zwycięstwo Brescii celnym strzałem z jedenastu metrów przypieczętował Caracciolo.
Milan – Inter 3-0 (1-0)
1′ 62′ Pato, 89′ (rzut karny) Cassano
Milan w tym sezonie bezsprzecznie rządzi w Mediolanie. 1-0 na jesieni i 3-0 na wiosnę. Mecz od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze, którzy już w 45. sekundzie za sprawą Pato wyszli na prowadzenie. Inter jednak nie zamierzał się poddawać i groźnie atakował bramkę Rossonerich. Szczególnie groźni byli Pazzini i Eto’o. Marzenia Nerazzurich o wyrównaniu skończyły się jednak w 54. minucie. Wtedy to szarżującego Pato zahaczył Chivu, za co został usunięty z boiska. Od tej pory Milan grał o wiele swobodniej, nie pozwalając podopiecznym Leonardo na zbyt wiele. Efektem były kolejne bramki – najpierw drugie trafienie dołożył Pato a w końcówce po faulu Zanettiego rzut karny wykorzystał Cassano. Krnąbrny Włoch nie zakończył jednak tego spotkania udanie, najpierw zdjął koszulkę celebrując bramkę a chwilę później brutalnie sfaulował rywala i został odesłany przez sędziego do szatni. To był z pewnością bardzo ważny krok Milanu w stronę scudetto.
Napoli – Lazio 4-3 (0-1)
59′ Dossena, 61′ 82′ (rzut karny) 88′ Cavani – 29′ Mauri, 56′ Dias 67′ (bramka samobójcza) Aronica
Kosmiczny wręcz mecz w Neapolu, niezwykle dramatyczny i widowiskowy. A pierwsza połowa nie zapowiadała niczego wielkiego, po dobrej grze Biancocelesti prowadzili 1-0. Gdy Dias podwyższył po przerwie na 2-0 wydawało się, że Napoli nie skorzysta z szansy na dogonienie Milanu. Azzurri jednak bardzo szybko wzięli się do roboty i w ciągu zaledwie dwóch minut odrobili straty. To nie załamało z kolei rzymian, którzy dość szczęśliwie po samobójczym trafieniu Aronici znów wyszli na prowadzenie. Ostatnie słowo, a raczej dwa słowa powiedział jednak Edinson Cavani. Urugwajczyk najpierw wyrównał z rzutu karnego a w 88. minucie wprawił w ekstazę całe Stadio San Paolo. Napoli tym samym awansowało na drugie miejsce i traci zaledwie trzy punkty do lidera z Mediolanu.
Parma – Bari 1-2 (0-0)
80′ Amauri – 64′ Parisi, 90′ Alvarez
Walcząca o utrzymanie Parma miała wykorzystać, że zagra w niedzielę z ligowym outsiderem do odskoczenia od strefy spadkowej. Tymczasem po pięknym strzale zza pola karnego w 64. minucie prowadzenie objęło Bari. Parma zaatakowała nieco śmielej, dlatego też na boisko wpuszczony został kolejny obrońca – Kamil Glik. Polak jednak nie potrafił powstrzymać byłego snajpera Juventusu – Amauriego, który na dziesięć minut przed końcem strzałem głową doprowadził do wyrównania. Parma jednak zamiast strzelić decydującą bramkę, w doliczonym czasie gry nadziała się na kontrę i straciła drugiego gola po strzale Alvareza. Po tej porażce posadę stracił Pasquale Marino. Bari natomiast wygrało po raz pierwszy od 87 dni.
Lecce – Udinese 2-0 (0-0)
48′ 65′ Bertolacci
Trzynaście spotkań bez porażki. Na takiej liczbie skończyła się passa Udinese, które ostatnimi czasy było w takiej formie, że zaczęto nawet mówić o Udine jako o klubie mogącym włączyć się do walki o mistrzostwo. Zamiary te zweryfikowało Lecce, które dzięki trzem punktom zdołało wydostać się ze strefy spadkowej. Mecz rozstrzygnął się w drugiej odsłonie a bohaterem miejscowych został młody, zaledwie dwudziestoletni zdobywca dwóch bramek Andrea Bertolacci.
Genoa – Cagliari 0-1 (0-1)
16′ Acquafresca
Genoa przyzwyczaiła już swoich kibiców do gry w kratkę. Tak było też i w niedzielę, bowiem teoretyczny faworyt przegrał. Sardyńczycy w Genui zagrali bardzo mądrze, szybko za sprawą Acquafreski objęli prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania. Goście tym samym przeskoczyli w tabeli gospodarzy i awansowali na dziesiąte miejsce.
Chievo – Sampdoria 0-0
Firmy bukmacherskie w Włoszech ostatecznie wycofały mecz ze swych ofert. Większość osób spodziewało się remisu i taki też typ był jednym z najczęściej wybieranych. Mecz potwierdził tylko wcześniejsze przypuszczenia, obydwie drużyny raczej nie chciały sobie zrobić krzywdy i obyło się bez bramek.
Cesena – Fiorentina 2-2 (1-1)
18′ Jimenez, 86′ Caserta – 35′ Gilardino, 67′ Montolivo
Po niezłym spotkaniu obydwie drużyny mogą się czuć rozczarowane. Cesena choć prowadziła, ostatecznie rzutem na taśmę zdołała uratować punkt i nadal znajduje się w strefie spadkowej. Fiorentina natomiast dała sobie w końcówce wyrwać zwycięstwo i tym samym nadal znajduje się w tabeli za Palermo, nie mówiąc już o Juventusie, który po zwycięstwie w Rzymie mocno odskoczył Fioletowym. Wydaje się więc, że marzenia o europejskich pucharach we Florencji trzeba będzie jednak odłożyć na przyszły sezon.
Catania – Palermo 4-0
49′ (bramka samobójcza) Balzaretti, 61′ Bergessio, 67′ Ledesma, 76′ Pesce
Jedna wygrana z Milanem wiosny dla Palermo nie czyni. Okazało się, że zwycięstwo z liderem tabeli było tylko jednorazowym przebłyskiem dobrej gry Rosanero. W derbach Sycylii Palermo nie miało absolutnie nic do powiedzenia i zostało rozgromione przez Catanię. Co ciekawe po tym meczu zwolniony został Serse Cosmi a na jego miejsce wrócił… Delio Rossi, którego wyrzucono po przegranym 0-7 spotkaniu z Udinese.
Zobacz także:
Tabela i następna kolejka
Terminarz Serie A