#FINOALLAFINE

Aptekarze z Juve


Kibice w Polsce nie mogą już patrzeć na cyrk zwany “aferą barażową”. Sprawa ciągnie się miesiącami, a końca nie widać. Mało tego. Wydaje się, że wszystko zacznie się od początku po orzeczeniu Trybunału Arbitrażowego, który stwierdził, że postępowanie dyscyplinarne prowadzone przez PZPN było błędne i niezgodne z prawem. Prezes Tadeusz Fudała skacze z radości, ale kto wie na jak długo “dobre” imię Szczakowianki zostało przywrócone.


Polacy nie gęsi i swą aferę mają, ale we Włoszech rozgrywa się sprawa większego kalibru. Oto największy i najbardziej utytułowany klub na Półwyspie Apenińskim może być pierwszym skazanym, za podawanie swoim piłkarzom środków dopingujących.


Skandal wybuchł latem 1998 roku, kiedy Zdenek Zeman (w tamtym okresie trener Romy) w rozmowie z tygodnikiem “L’Espresso” wypowiedział wojnę dopingowi stwierdzając, że włoski futbol musi “opuścić aptekę“. Czech zasugerował, że rozwój masy mięśniowej wschodzącej gwiazdy Alessandro Del Piero przebiegał bardzo szybko i nienaturalnie, dlatego należy przyjrzeć się z bliska poczynaniom lekarzy turyńskiego giganta.


Prokurator Raffaele Guariniello dowodzi śledztwem, które rozpoczęło się wtargnięciem do gabinetu medycznego Juve. Inspektorzy skrupulatnie spisali zawartość apteczek i skonfiskowali karty medyczne zawodników. Dostarczono wystarczająco dużo dowodów, aby sąd zaprosił “zainteresowanych” na salę rozpraw. A no właśnie. Kto odpowiada za cały ten bajzel? Najsurowiej ukarani mogą być dyrektor Juventusu Antonio Giraudo, szef służb medycznych dr Riccardo Agricola oraz aptekarz Giovanni Rossano. To oni mieli podawać zawodnikom klubu ze Stadio delle Alpi środki dopingujące w latach 1994-1998. Wtedy to zespół trzykrotnie zdobywał Scudetto, raz tryumfował w Lidze Mistrzów i dwa razy grał w finale tych rozgrywek. Czy największe gwiazdy piłki “brały”, aby osiągnąć tak spektakularne sukcesy? Wszystko wskazuje na to, że tak!


Zeznania zawodników pogrążają zamieszanych w aferę. Przed wymiarem sprawiedliwości zeznawali już Del Piero, Baggio, Vialli, Montero i wielu innych. “Samobója”, który może najbardziej zaboleć działaczy Juve wbił Fabrizio Ravanelli. “Srebrny lis” przyznał, że wszyscy zawodnicy przyjmowali kroplówki z różnymi lekami. Tu pada dość długa lista medykamentów m.in. tad 600, samyr, neoton i liposom. Niektóre z tych leków to środki antydepresyjne, czy przeciw zatruciu alkoholowemu. Juventus Turyn to dom wariatów i alkoholików? Dr Agricola jest nie tylko lekarzem sportowym, ale także psychiatrą, jednak z tego, co mi wiadomo żaden z piłkarzy jeszcze nie wylądował na kozetce tego pana. Wszystkie te leki mają skutki uboczne, które przyspieszają regenerację sił i poprawiają kondycję organizmu. Po prostu pomagają piłkarzom osiągać lepsze wyniki.


Kolejni zawodnicy stawiani przed obliczem sędziego Giuseppe Casalbore relacjonują, że nie mieli pojęcia o przyjmowaniu niedozwolonych środków. Del Piero mówi o kolorowych pigułkach, Ravanelli o kroplówkach, Ferrara o zastrzykach. Żadnego z nich nie poinformowano o składzie podawanych preparatów. Gwiazdy Juve żyły w niewiedzy, co mogło skończyć się dla nich dyskwalifikacją bądź poważną chorobą.


W poniedziałek zeznawał najlepszy piłkarz świata 2003 roku Zinedine Zidane. Francuz przyznał się, że zażywał kreatynę, która we Włoszech nie jest środkiem zakazanym, jeśli podaje się ją w ilościach do 6 mg. “Przyjmowałem kreatynę tylko podczas występów w Juventusie. Nie zdarzyło mi się to nigdy wcześniej ani teraz, w Hiszpanii“. W 2002 roku dietetyk Bianconerich przyznał, że piłkarze dostawali 30 mg tego preparatu! Kiedy uświadomiono go o przepisach FIGC powiedział o pięciu, ale po dalszych naciskach prokuratora stwierdził, że były to ilości zawsze powyżej 10 mg.


W jednym z ostatnich wywiadów dla włoskiej prasy, prokurator Guariniello zapowiedział, że winni na sto procent zostaną skazani. Mówi się, że nie będą to wyroki w zawieszeniu. Dr Agricola i jego współpracownicy pójdą siedzieć. Najbliższe dwa lata mogą spędzić za kratkami.


Wydawało się, że sprawie da się ukręcić łeb, ale dzięki zawzięciu oskarżycieli prawdopodobnie uda się doprowadzić sprawę do końca. Najlepsi adwokaci i tłumaczenia oskarżonych już na niewiele się zdadzą. Mimo, iż większość członków rodziny Juventusu, tj. udziałowcy, prezesi oraz piłkarze nie mieli pojęcia o całym incydencie, to z pewnością “aptekarska afera” będzie plamą na wspaniałej historii Starej Damy…

Autor: Tomasz Włodarczyk

Źródło: www.hattrick.pl

Wyszukali: Kouba, Jacol

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze