#FINOALLAFINE

Superliga, piłka jako gałąź biznesu, podziękowania dla współpracowników. Ostatnie przemówienie Agnellego w roli prezesa

Superliga Pilka Jako Galaz Biznesu Podziekowania Dla Wspolpracownikow Ostatnie Przemowienie Agnellego W Roli Prezesa
Fot. Hans Schneider / Shutterstock.com

Wczorajsze walne zgromadzenie akcjonariuszy Juventusu po raz ostatni otworzył Andrea Agnelli. Przed przejściem do głównej części wypowiedzi, były prezes Juventusu zwrócił uwagę zgromadzonych na wiszące w korytarzu portrety kapitanów Starej Damy. Przypomniał także, że w ostatnich dniach odeszło od nas dwóch z nich – Ernesto Castano i Gianluca Vialli – i poprosił o uhonorowanie ich minutą ciszy. Następnie oddał głos Pavlovi Nedvedowi, a dopiero potem odczytał swoją pożegnalną wypowiedź.

Dziś jest szczególny dzień i nie potrafię, a szczerze mówiąc nie chcę, kryć emocji jakie targają mną i wszystkimi tutaj. Zamyka się pewien rozdział w historii Juventusu, rozdział mój i Pavla, trwający 13 lat. Rozdział, który trudno nam obecnie właściwie odczytać i zinterpretować.

Moje zadanie zawsze polegało właściwie na próbie zrozumienia kontekstu i wskazywaniu strategicznego kierunku rozwoju Klubu. To kluczowe w próbie wyobrażenia sobie, jak mają wyglądać kolejne operacje.

Gdy mówimy o piłce, o czym tak naprawdę rozmawiamy? Często jedynie o wydarzeniach na boisku, golach, spalonych. Ale to nie jest piłka. Piłka nożna jest częścią przemysłu rozrywkowego, sektora sportowego, jego główną aktywnością. Rozmawiamy więc o przemyśle wartym 750 miliardów, łączącym gaming, sport, muzykę, muzea, teatry, rozrywkę – to, co robimy w wolnym czasie.

Gdy mówimy o przemyśle sportowym, rozmawiamy o przemyśle wartym 140 miliardów. Sam piłka to przemysł wart 43 miliardy. A więc można rozmawiać, czy bramka była czy jej nie była, ale pamiętajmy, jakie są wymiary przemysłu, o którym rozmawiamy.

Garść danych. Inwestorzy instytucjonalni włożyli w nasz sektor 30 miliardów w okresie od stycznia do września 2022. W roku 2021 – 50 miliardów. Oczywiście zrobili to goniąc za szansami, które pojawiają się w naszym sektorze. Jesteśmy medialni, mamy kontent, który jest strategiczny z punktu widzenia dystrybutorów. Mamy olbrzymie bazy fanów, szczególnie największe kluby. Mamy także, co jasne, braki w zarządzaniu. Tylko w ubiegłym roku i tylko w największych klubach widzieliśmy transakcje fuzji i przejęć: Chelsea za 3 miliardy, Milanu za 1,2 mld, Newcastle za 340 milionów, 47% udziałów Atalanty za 237 milionów, 22% Leeds za 57 mln. To liczby, które dają do myślenia.

Jeszcze bardziej dają do myślenia osoby nabywców. Konsorcjum Boehly i Clearlake w Chelsea, Redbird w Milanie; narodowy fundusz PIF, w Newcastle; konsorcjum Pagliuki w Atalancie; amerykańskiego inwestora z San Francisco 49ers w Leeds. Spojrzyjmy na operacje przeprowadzane przez ligi. Hiszpańska La Liga podpisała umowę na cesję 8% praw na 50 lat za 2 miliardy, co oznacza wycenę na poziomie 24 mld; LFP Ligue – 1,5 mld za 13%, wycena 11 i pół miliarda. Partnerem w obu operacjach było CVC. Ten sam fundusz robił podejście do Serie A na przełomie 2020 i 2021 roku, otrzymaliśmy też dwa inne listy intencyjne jesienią. Bundesliga rozważa właśnie serię cesji o wartości 20%.

Jesteśmy świadkami ekspansywnego fenomenu, który nazywamy Multi-club Ownership. Zaczęło się od City Group, która jak wiemy posiada obecnie 11 klubów, ostatnim nabytkiem we Włoszech jest Palermo. Red Bull ma ich 5, Bolt Ventures 5 w Europie i jeden w Ameryce, Redbird trzy, Seven Seven Seven, właściciele Genoi, cztery kluby. Nie mamy pewnych danych, ale czytamy, że były partner Goldman Sachs tworzy fundusz w wysokości miliarda euro w celu inwestycji w futbol. Widzimy zainteresowanie ze strony QSI, właściciela PSG, nabyciem klubu w Premier League. Tu pora na komentarz. To nie są organizacje charytatywne czy NGO. W naszym sektorze musi być coś interesującego, skoro przyciąga inwestorów. Tymczasem na to zainteresowanie moim zdaniem nie ma prawdziwej i właściwej odpowiedzi ze strony osób rządzących naszą piłką. Oni zatrzymali się w rozwoju i nie dostrzegają różnicy pomiędzy grą a przemysłem.

Te różnice stają się dziś coraz bardziej wyraźne. Ja jednak chciałbym cofnąć się o krok i nie patrzeć chwilowo na to, co dzieje się w styczniu 2023 r., a raczej skupić się na propozycjach, które padały, gdy byłem jeszcze częścią systemu, prezesem ECA i członkiem Komitetu Wykonawczego UEFA.

Wyniki analizy już wtedy były jasne. System nie był zrównoważony, kluby nie były zyskowne, a to one ponosiły ryzyko, występowała polaryzacja pionowa – ci sami mistrzowie w różnych rozgrywkach – i pozioma. Dostęp do rywalizacji nie wynikał ze sportowych zasług, ale z dystrybucji zasobów finansowych obciążonych ekstremalnym ryzykiem i wiążących się z niechęcią części kibiców.

Byliśmy na tym etapie często obiektem krytyki. Na mnie olbrzymie wrażenie zrobiła propozycja reformy Lega Pro prezesa Ghirellego, którą argumentował faktem, że kibice przestają interesować się swoimi klubami. Problem więc dotyczył nie tylko klubów z najwyższego poziomu i nie tylko tam należało nim zarządzić.

Naszą propozycją było utworzenie systemu zapewniającego rozwój piłki na europejskim poziomie, który pociągnąłby za sobą ligi krajowe przez awanse i spadki z rozgrywek międzynarodowych, wzmocniłby stabilność, utrzymał dostęp do lig krajowych, symbiozę między tymi rozgrywkami a międzynarodowymi. Przychodzi mi do głowy ciekawostka – od kiedy mamy we Włoszech jednolite rozgrywki, od 1929 roku, we włoskiej Serie A grało jedynie 68 drużyn, a niektóre z nich były meteorami na jeden sezon. A rozmawiamy przecież o systemie otwartym dla wszystkich. Nasze propozycje przekazaliśmy UEFA wiosną 2019 roku. Nie mam zamiaru skupiać się na tym, co nastąpiło później. Nie poszliśmy do przodu z naszymi propozycjami, ale analizy które za nimi stały również dziś są aktualne.

Potem nadszedł COVID i wszystko, co się z nim wiązało. Chciałbym tu podkreślić, że jeśli chodziłoby tylko o mnie, to chcąc zachować rolę prezesa ECA, członka KW UEFA czy doradcy FIGC, nie podjąłbym decyzji, którą podjąłem w kwietniu 2021. Wierzyłem jednak, że europejskiej piłce potrzeba strukturalnych reform, by mogła zmierzyć się z przyszłością. Inaczej ryzykujemy stagnacją, utrwaleniem się jednej dominującej ligi, którą jest Premier League, a która w ciągu kilku lat zmarginalizuje pozostałe rozgrywki, drenując je z talentów. Mówimy o Bundelidze, Serie A, La Liga i Ligue 1, pozostałe już zostały zmarginalizowane. Niestety, obecni regulatorzy nie mają chęci mierzyć się z problemami naszego przemysłu, wolą utrzymywać swoją uprzywilejowaną pozycję. Są regulatorem, monopolistycznym operatorem, sędzią i gatekeeperem rozgrywek.

Z tego punktu widzenia także Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał profesjonalny sport za gałąź przemysłu. Przypominam, że został on wezwany do wypowiedzenia się o wolnej konkurencji w Europie i nadużyciu pozycji dominującej. Argumentacja, którą słyszę, podnosi często specyfikę naszego sportu, zgodnie z art. 165 Traktatu Unii Europejskiej. W samej tylko Unii biznes piłkarski ma 55 mld obrotu i zatrudnia 700 tysięcy osób. Sprawa jest więc poważna i mam nadzieję, że otworzy drogę do innego zarządzania międzynarodowym sportem.

Chciałbym osobiście podziękować Realowi Madryt i Barcelonie, które wspólnie z Juventusem miały odwagę stawić czoła groźbom, sankcjom nałożonym bądź deklarowanym przez UEFA od początku 2021 roku. Na bazie czego? Art. 50 własnego statutu, no combinations or alliances may be formed without the permission of UEFA. To znaczy, że mieliśmy zostać ukarani, ponieważ bez autoryzacji UEFA zebraliśmy się by porozmawiać o lepszej przyszłości.

Takimi sprawami zajmowałem się w tych latach i wierzę, że jesteśmy o krok od możliwych zmian. W tym samym czasie jednak duża część mojej aktywności miała miejsce wewnątrz struktur Juventusu. Wykonywałem te czynności z olbrzymią dumą. Jest kilka elementów, o których chciałbym dziś wspomnieć, a które stanowiły o rozwoju naszego Klubu. Są to inwestycje na około 400 mln euro poczynione w ostatniej dekadzie. To miejsce, w którym dziś jesteśmy, nasza siedziba, JTC, J-Medical, J-Museum, klubowe sklepy w całych Włoszech, J-Village, Nordiconad i rozbudowa Vinovo. Czyli doprawdy ważne inwestycje.

Jednym z wyników, z których jestem dumny, było nowe logo, które z mojego punktu widzenia było nowym wymiarem i bodźcem do zmian w tym, czym była dotąd ikonografia i wizerunek klubów piłkarskich na światowym poziomie. To, że miałem odwagę podjąć taką decyzję przyniesie owoce w czasie i da szeroką rozpoznawalność klubu, również wśród osób nie będących kibicami piłki nożnej. Dało nam nowe możliwości rozszerzenia marki na inne środowiska.

Udało nam się przejść przez skomplikowane sytuacje – wspomnę chociażby calcioscomesse z początku lat 2010, dochodzenia Alto Piemone, Last Banner czy w ostatnim czasie Prisma. Były to złożone sytuacje, wymagające zarządzania, niektóre z nich będą go wymagały w dalszym ciągu.

Wyniki sportowe są oczywiście powodem do olbrzymiej dumy. Wyniki pierwszego zespołu, utworzenie J-Women i rezultaty przez nie osiągnięte. A przede wszystkim, z mojego punktu widzenia, wyniki osiągane przez Next Gen, dawne U-23. Trofeum, które znalazło się w muzeum – Puchar Włoch w swojej kategorii sprzed trzech lat. Ta praca zaczyna przynosić owoce, młode talenty pojawiają się w pierwszym zespole i moim zdaniem, jeśli wystarczy uporu, poświęcenia i pasji, możemy spokojnie osiągnąć stan, w którym w ciagu 5-8 lat 50-60% naszego składu będzie pochodzić z sektora młodzieżowego. Nie muszę mówić, jak dużo dałoby to z perspektywy wynagrodzeń, przy jednoczesnym utrzymaniu konkurencyjności na poziomie lokalnym i międzynarodowym.

To wszystko nie byłoby możliwe bez wkładu pracy wszystkich kobiet i mężczyzn Juventusu w tych latach. Chcę im wszystkim podziękować. Wymienię po kolei nazwiska: Alessandro D’Angelo, Maurizio Bertoli i cały sztab ich ludzi, Maurizio Arrivabene, Beppe Marotta, Aldo Mazzia, Domenico Mendolia, Fabio Paratici, Javier Ribalta, Pablo Longoria, Giovanni Manna, Tognozzi, Scaglia, Gianni Rossi, Federico Cherubini, Marco Re, Stefano Bertola, Vincenzo Ampolo, Caterina Barzan, Federico Furfaro, Giovanni Reggiori, Claudio Albanese, Cesare Gabasio, Stefano Cerrato, Michele Bergero, Jean-Claude Blanc, Francesco Calvo, Francesco Gianello, Greta Bodino, Fabio Tucci, Stefano Braghin. Trenerzy i ich sztaby: Joe Montemurro, Rita Guarino, Gigi Del Neri, Maurizio Sarri, Antonio Conte, Massimiliano Allegri oraz Andrea Pirlo, Alberto Mignone, Riccardo Abrate, Alessandro Sorbone, Sergio Spinelli, Enrica Tarchi, Riccardo Coli, Gabriella Ravizzotti, Cristina Demarie, Federico Palomba, Elisabetta Cravero, Francesco Roncaglio, Paolo Garimberti, Antonio Canese; cały zespół Telecontrol, któremu dziękujemy za bezpieczeństwo, Tiziana Di Gioia, Mike Armstrong, Luca Adornato, Silvio Vigato, Giorgio Ricci; Paolo Piccatti i Roberto Spada; Dina Moschillo, Fulvia Moscheni, Alessandra Borrelli, Stefania Dulio, Daniele Lunazzi, Edoardo Bandini, Martino Rimondi, Alberto Pairetto, Luca Conte, Riccardo Scaletta, Matteo Stasi, Francesca Zerbino, Claudia Mijno, Lella Guillaume, Fabrizio Tencone, Luca Stefanini, Riccardo Agricola, Nikos Tzouroudis, Marco Freschi, Paolo Cavalli, Fabio Tenore, Gianluca Stesina, Andrea Causarano, Claudio Rigo, Marcello Magro, Gigi Chiappero, Maria Turco, Maurizio Bellacosa, Davide Sangiorgio, Alessandra Zanello, Cristiana Civita, Andrea Maschietto; moi kapitanowie: Alessandro Del Piero, Gigi Buffon, Giorgio Chiellini, Leonardo Bonucci i Danilo. Matteo Fabris, Giorgia Spinelli, Raffaella Masciadri, Marco Albano, Alessandro Sandiano, Marco Fassone, Ben Tavener, Gigi Milani, Elisa Miniati; moje kapitan: Sara Gama i Cecilia Salvai; Claudio Leonardi, Paolo Morganti, Massimo Cosentino, Marco Patania, Marco Storari, Maurizio Lombardo, Ciccio Grabbi; trenerzy U-23: Massimo Brambilla, Paolo… trenerzy sektora młodzieżowego, wybaczcie, Brambilla, Montero i Panzanaro, Gianluca Pessotto i oczywiście, ostatni ale nie najmniej ważny, mój wiceprezes, Pavel Nedved.

Ta lista nie jest wyczerpująca i z pewnością o kimś zapomniałem. Niech ta pominięta osoba wie, że razem z nimi wszystkimi ma moje głębokie wyrazy wdzięczności za te blisko 13 lat.

Ostatni element planu trzyletniego, zaakceptowanego w czerwcu 2022, nazywał się Path Qualibility i oparty był na pięciu fundamentach – finansowym, menadżerskim, sportowym, związanym z ESG i politycznym. W każdym z tych obszarów pełną odpowiedzialność mieli mieć menadżerowie, których obowiązki związane byłyby z danym obszarem, gdyż to oni ponoszą odpowiedzialność operacyjną za działania spółki. Ta odpowiedzialność jest częścią rzeczywistego zarządzania klubem takim jak Juventus. Czyli średniej wielkości spółką notowaną na giełdzie, mającą rozmaite linie biznesowe – hotele, sprzedaż detaliczną, stadion, sponsoring i media cyfrowe.

Jest oczywiste, że nie każdy z nas może posiadać pełne kompetencje w każdej linii biznesowej, ale mimo to staramy się je połączyć w jednej spółce. Udaje się to dzięki pracy wszystkich wymienionych osób wykonanej w ciągu tych lat.

Przejdę teraz szybko do ostatniej, najbardziej prywatnej części mojej wypowiedzi.

Zamknąwszy tak ważną część mojego życia chciałbym mieć po zakończeniu tego spotkania możliwość rozpoczęcia z czystą kartą, na którą mógłbym przelać swój entuzjazm i pasję. Po kilku dniach urlopu, oczywiście. Dlatego robię krok wstecz i wycofuję się z pracy w spółkach giełdowych, w których byłem doradcą. Jest to moja osobista decyzja, podjęta w zgodzie z Johnem Elkannem. Nasze relacje pozostają bardzo bliskie, szczególnie jeśli chodzi o rozwój strategiczny Grupy, którego wizję dzielę z Ajayem Bangą i Carlosem Tavarezem. To była moja prośba, ponieważ po tak intensywnym okresie chciałbym widzieć przyszłość jako czystą kartkę i wycofanie się z innych spółek giełdowych traktuję jako konieczny warunek do odzyskania wolności myśli, wolności intelektualnej, której inaczej bym nie miał.

Ostatnim elementem są osoby prawdopodobnie najważniejsze – moja żona Deniz i moje dzieci: Baya, Giacomo, Mila, Livia i Vera. Byli oni fundamentem, na którym mogłem się oprzeć by uzyskać to, co udało mi się zdobyć. Razem spróbujemy otworzyć nowy rozdział.

W tym miejscu mogę tylko zacytować słowa, które Deniz bez mojej wiedzy skierowała do mnie w poście z końca listopada. Nie mogę się doczekać kiedy rozpoczniemy naszą przyszłość razem i zobaczymy, co nam przyniesie.

Jesteśmy pewni, że jak długo będziemy razem, stworzymy przyszłość lepszą niż jakiekolwiek oczekiwania. Kocham cię.

Fino alla fine. Dziękuję.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
1 rok temu

Dzięki za tłumaczenie.
Agnelli dobrze myślał, wyciągał dobre wnioski. Na koniec się jednak pogubił i podejmował bledne decyzje.
Z superliga na przykład pomysl był dobry, ale popelnli błąd z ekskluzywnością rozgrywek i za szybko chcieli ja wdrozyc.
Fundament Juve w postaci infrastruktury j bazy sportowej jest zbudowany, musimy otrząsnąć się z blota i iść dalej.

1 rok temu

Ja to kupuję. Niekoniecznie jako superligę samą w sobie, ale jako początek niezbędnych reform. Retoryka o lidze dla najbogatszych nie ma sensu. Już taką superligę mamy, tylko nazywa się Premier League (Chelsea dała właśnie 100 mln za Mudryka), w pozostałych krajach liczących się czołówka zabetonowana (chyba Leicester ostatnio…) a mniejsze loginu zasadzie się nie liczą i czekają na ochłapy z ekwiwalentu za wyszkolenie