#FINOALLAFINE

Cierpliwość wystawiona na próbę. Potrzeba wietrzenia szatni?

Fot. Nicolo Campo / Shutterstock.com

Ostatnie wyniki Juventusu z pewnością nie dają powodów do optymizmu. Niedawno Stara Dama zdecydowanie uległa Chelsea i jako kibic oczekiwałem zdecydowanej odpowiedzi Bianconerich na tę porażkę. Byłem ciekaw czy w meczu z Atalantą zobaczymy sportową złość i wyraźną chęć zmazania okropnego wrażenia po blamażu w Lidze Mistrzów. „Grubsza” wpadka może się zdarzyć każdej ekipie – lepiej, że miała miejsce w fazie grupowej, kiedy mamy pewny awans, niż w dwumeczu, gdzie taki wynik mógłby pozbawić nas szans w rewanżu. Ważniejsze od tamtej przegranej było zatem to jaką drużynę Juve zobaczymy przeciwko podopiecznym Gasperiniego.

Drużyna to według mnie słowo klucz. Niestety nie mam najmniejszych wątpliwości, że na ten moment jej nie mamy. Pomijając wiadome braki kadrowe, nie widać jakiejkolwiek woli walki i zaangażowania, a to boli najbardziej. Atalanta także nie rozgrywa — jak na razie — błyskotliwego sezonu, jednak w meczu z nami widać było przede wszystkim, że wiedzą, po co są na boisku, co chcą osiągnąć. Ostatecznie to goście z Bergamo zeszli z boiska jako zwycięzcy, a pomeczowe komentarze fanów paczki Allegriego obfitowały w krytykę poszczególnych zawodników. Wygrane z mocnymi kandydatami do spadku – Salernitaną i Genoą – były obowiązkiem i nie zmieniają zbyt wiele. Poprzez ten felieton chciałbym włączyć się w opisywaną dyskusję i zastanowić się czy potrzebne jest nam wietrzenie szatni.

Po pierwsze, nie imputowałbym piłkarzom, że są parodystami, ponieważ – paradoksalnie – to nie są źli zawodnicy. Jednocześnie uważam, iż kibic Juve nie powinien zadowalać się „niezłym” piłkarzem. Duvan pokazał jak powinien grać napastnik: zdobył bramkę, a poza tym przetrzymał piłkę, dając czas pozostałym na podłączenie się do akcji. Wykonywanie tego rodzaju pracy w ataku jest czymś, co u nas nie istnieje, a co niejednokrotnie podziwiałem u Kolumbijczyka czy nawet Lukaku, gdy grał jeszcze w Interze. Morata potrafi zachwycić, ale najczęściej irytuje, a jego pojedyncze przebłyski nie dają nadziei na stabilizację dyspozycji.

Wahania formy Alvaro zmuszają mnie do spojrzenia na ławkę rezerwowych i zapytania czy inni napastnicy — Kean i Kaio są od niego gorsi? Na ten moment nie miałbym żadnych oporów, aby temu drugiemu dawać więcej szans. Myślę, że u Brazylijczyka ambicja i cechy wolicjonalne byłyby na wyższym poziomie niż u Hiszpana, Wypada więc zastanowić się czy Morata powinien odejść z Juve? Gdybym to ja decydował, to — mimo całej sympatii — nie miałbym oporów, by odesłać naszego atakującego do Madrytu.

Stary problem – linia pomocy

Druga sprawa to nieszczęsna druga linia. Aaron Ramsey, którego jakość wszyscy znamy, więcej czasu spędza w J|Medical niż na boisku, dlatego dam mu spokój i skupię się na innych graczach tej formacji. Bentancur i Rabiot grający obok siebie to dosyć jasne proszenie się o problemy. Jednocześnie wspominana dwójka wywołuje u mnie pewien dylemat. Podtrzymuję, że nie są to źli piłkarze, jednak uważam, że nie ma miejsca na ich wspólne występy na boisku. Problemem do rozwiązania jest zatem to, kogo ewentualnie można zostawić. Do mnie chyba bardziej przemawia Bentancur. Jeśli zaś chodzi o Rabiot to być może w innym klubie (podobnie jak Morata) odnalazłby się i odbudował.

Jeśli jesteśmy przy zawodnikach, którzy swoją grą często wzbudzaj niesmak fanów i bywają wypychani z klubu, to nie można pomijać Bernardeschiego i Kulusevskiego. Obaj często zbierają cięgi od sympatyków Juve, ale  być może warto byłoby dać im szansę? Niewykluczone, iż z Kulu byłoby jak z Comanem, który w innym środowisku odpalił i zaczął  grać swoje. Drugi z naszych „ulubieńców” czyli Berna wydaje się ostatnio notować niewielki progres, ale czy to są postaci na pierwszy skład Juve? Na pewno jest to temat warty dyskusji.

Fot. sbonsi / Shutterstock.com

Ważną kwestią związaną z transferami jest postawa zarządu. Myślę, iż to trener wie co chce budować, w jaki sposób, jakimi środkami i jacy zawodnicy są mu ku temu niezbędni. Wymieniani wielokrotnie Klopp czy Guardiola chcą mieć zawsze absolutny wpływ na kształt zespołu, a u nas wygląda to (przynajmniej z zewnątrz) inaczej — zarząd wydaje się mieć zbyt dużo do powiedzenia na temat ewentualnych transferów i działa na zasadzie: „To twoi zawodnicy i masz coś z tego ulepić – o więcej nie proś”.

Wróćmy do kadry, którą mamy dzisiaj. U naszych piłkarzy widzę ewidentny problem mentalny: w ich oczach nie ma błysku i ognia — wystarczy niewielki pressing przeciwników, by Juventini zaczęli się gubić. Czasem myślę, że chęć gry dla klubu i oczekiwanie na kolejny występ widać tylko po Locatellim. Kadrę trzeba zatem wzmocnić osobami głodnymi i chcącymi pokazać pełnię zaangażowania i umiejętności. Jednocześnie cały klub powinien bardziej odpowiedzialnie podchodzić do transferów. Obecne długie kontrakty części graczy to ogromne nieporozumienie, bo posiadający je zawodnicy mogą spokojnie pobierać gwarantowaną pensję, dając z siebie absolutne minimum. Taka postawa jest zrozumiała z ekonomicznego punktu widzenia, ale nie pasuje mi do obrazu prawdziwego sportowca.    

Podsumowując moje refleksję chciałbym zaznaczyć, że ewentualne chude lata mnie nie martwią. Przez długi czas byliśmy na szczycie i w głębi serca każdy się spodziewał, że przyjdzie moment kryzysu, zapaści. Mój przegląd naszej sytuacji sportowej i kadry pokazuje jednak, że zarząd powinien jak najszybciej przemyśleć pewne aspekty działania Juventusu. Sądzę, że mamy dobry, a być może ostatni, moment na mocne i skuteczne uderzenie pięścią w stół i eliminację zbędnych elementów.

Autor: Marcin Kozak

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
2 lat temu

Nie wiem czy specjalnie to zdjęcie dane, ale Berna idealnie mi pasuje do obrazu dzisiejszego Juve. Jest sporty potencjał, ale ten musi być poparty sporą dawką pracy, pomysłu, gryzienia trawy i CIERPLIWOŚCI. Bez tego jesteśmy jak dzieci, bo umiejętności na wielu polach brakuje.

Samael
2 lat temu

Właściwie to mam takie samo zdanie, już od Sarriego o tym pisałem że nie mają planu na budowę drużyny. Cieszę, że nie jestem jedynym i mam nadzieję, że więcej z nas będzie zwracało na to uwagę.