#FINOALLAFINE

It’s coming home!

W 2006 roku “Tuttosport” umieścił w nagłówku okładki dziennika gigantyczny napis: “MITICI” na cześć reprezentacji Włoch, która sięgnęła po Mistrzostwo Świata w Niemczech. Tym razem to samo wypada dziennikarzom napisać o działaczach Juventusu, którzy dokonali rzeczy surrealistycznej – skaperowali do Turynu najlepszego piłkarza świata. Panie Marotta, dziękujemy za Ronaldo.

Pierwsze plotki na temat ewentualnej przeprowadzki Portugalczyka do Turynu wypłynęły właśnie z “Tuttosport”. Gazety lokalnej. Grając w skojarzenia, określilibyśmy dziennik jako absurdalny. Kiedy zbesztasz klub w mediach, serwując wątki niezwiązane z boiskiem lub wprost napiszesz, że piłkarz X bawił się do białego rana w lokalu Y – odwieszasz klawiaturę na kołku. I lepiej, żebyś nie fikał, bo może to mieć poważniejsze konsekwencje. Pozwolicie, ze nie ujawnimy źródła tego kodeksu, ale przyrzekamy, że nie bawimy się w bajkopisarstwo. Marcel Desailly podsumował to kiedyś najlepiej już jako piłkarz Chelsea: “Grając w Milanie, wiedziałem, że “La Gazzetta dello Sport” będzie kreować losowe peany na naszą część. To samo pod adresem piłkarzy Romy kreuje “Corriere dello Sport”. “Tuttosport” określiłbym z kolei jako parasol ochronny nad Juve“. Bijemy się w pierś, bo każdego dziennikarza piszącego na początku o Ronaldo w Juve nazywalibyśmy “testa di cazzo”.

Transfer Ronaldo do Juve to najdroższy zabieg upiększający w historii calcio. Zabieg, który nie będzie miał na szczęście twarzy Donatelli Versace. Nie interpretuje się go do końca w kategoriach wisienki na torcie – jest najdroższą na świecie sałatką owocową: nie uzupełnia tortu Juventusu, całkowicie go zmienia. Gamę changer na miarę LeBrona Jamesa w Los Angeles Lakers. Nieprzypadkowo piszemy też przy okazji o koszykówce. Polecamy dokument “The Carter Effect” (oczywiście na Netfliksie) o fenomenie Vince’a Cartera w Toronto Raptors na początku nowego milenium. To historia koszykarza, który odmienił losy miasta w sensie ekonomicznym i doprowadził do maksymalizacji ekstazy na punkcie jednej dyscypliny sportu. Dziś czytamy w “La Gazzetcie”, że koszulka Ronaldo schodzi w Italii co 60 sekund. Klub z kolei musiał już otagować oficjalny trykot domowy na przyszły sezon z nazwiskiem Portugalczyka jako “SOLD OUT”.

W 2017 roku Turyn odwiedziło 1,2 miliona turystów. Dla samego Ronaldo do miasta ma przybyć w ciągu 12 miesięcy minimum 200 tysięcy osób. Burmistrz Turynu przyznał, że sport generuje 2 procent europejskiego PKB. Transfer Ronaldo nakręca wszystkie gałęzie przemysłu. Wygrały też media – wspominana “La Gazzetta” rekord unikalnych użytkowników w trakcie jednego dnia – 4 miliony i 294 tysiące. Sądzić będą się tylko w Neapolu i w okolicznych fabrykach Fiata, które są połączone z finansowaniem całego dealu. Z kronikarskiego obowiązku przypomnimy, że Portugalczyk był na ustach całego miasta, kiedy przed rokiem w Cardiff zdusił wraz z kolegami z Realu zapędy Juve w finale Ligi Mistrzów. Dziś z jego przejścia cieszy się w tym mieście maksymalnie jedna osoba – artysta Genny de Virgilio, produkujący posągi celebrytów. Na figurkę Ronaldo od razu znalazł się kupiec za kilkaset euro. Można zakładać, że fanatyk Napoli zacznie je produkować hurtowo…

Nie ma przypadku, że piszemy o klubie spod Wezuwiusza, bo transfer Ronaldo przebija nawet Diego Armando Maradonę w Napoli. Absolutnie nikt nie pamięta, że Argentyńczyk wielokrotnie psioczył na klub, uciekał z miasta i wracał tam grać tylko ze względu na to, że do pionu stawiali go ludzie spod ciemnej gwiazdy. Wyboru nie było, ale sam Diego też po latach udaje, że to wcale nie miało miejsca, a miłość i sentyment z każdym dniem są tylko silniejsze. Polecamy wszystkim wydania miesięcznika “World Soccer” z 1992 roku (warto grzebać na serwisach aukcyjnych), gdzie przedstawiona jest cała historia relacji love/hate. Ronaldo bez cienia ściemy może wybudować sobie pomnik równie trwały. Bo skandali nawet nie trzeba będzie tuszować. Swoją drogą, uwielbiamy stary cytat Maradony na cześć Cristiano: “Ten facet ma tak wielką charyzmę i pewność siebie, że wyjście na boisko pod teoretycznie ogromną presją jest dla niego tak naturalne jak pójście do toalety“.

Portugalczyk też potrafi czasem okazać najwyższe uznanie innym. Wiadomo – twierdzi, źe jest najlepszy, ale siedem lat temu przyznał, źe serce biło mu mocniej na widok Alessandro Del Piero. Mistrz świata z 2006 roku może czuć się spełniony. Kiedyś Włoch powtarzał, że to Maradona ma wielki i unikalny dar – może dawać radość milionom ludzi. Dziś w jego ukochanym klubie zagra gość o podobnych predyspozycjach. Jorge Mendes deklaruje, źe jego klient zakończy karierę w Turynie. Kiedy? Patrząc na wypowiedź CR7 sprzed finału LM – nieprędko! “Mogę grać do 41 roku życia, bo wiek biologiczny mojego organizmu to raptem 23 lata“. A to oznacza, że teoretycznie byłby w stanie występować w biało-czarnym trykocie w późniejszym wieka niż… Gigi Buffon. Che storia, ragazzi! Tak jeszcze mimochodem przypomnimy tylko – ostatnia Złota Piłka dla piłkarza Serie A przypada na rok 2007, kiedy otrzymał ją Kaka. Mamy chyba prawo zapożyczyć zwrot od angielskich kibiców jako fanatycy calcio – “It’s coming home!“. Zapamiętajcie: “Sta tornando a casa!

Autor: Filip Kapica, Mateusz Święcicki
Źródło: Piłka Nożna 29/2018

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
putout
putout
5 lat temu

Artykuł mocno o niczym. Typowy zapychacz

kylo1150
kylo1150
5 lat temu

@Nihlo
Wedlug mnie ich "It's coming home" dotyczylo bardziej zlotej pilki dla gracza Serie A niz przyjscia Ronaldo do Italii, ale jesli ja to zle odebralem, a Ty masz racje to...

kylo1150
kylo1150
5 lat temu

Mierny jakiś ten artykuł... 3+

mietek90
mietek90
5 lat temu

Oczywiście że chodzi o złotą piłkę 😉 Czytanie ze zrozumieniem sie kłania. A sam artykuł z typu bla bla bla mamy 2 strony

Nihlo
Nihlo
5 lat temu

Za porównanie Juve do Toronto Raptors i skandali Maradony do skandali Ronaldo dałbym autorom bana co najmniej na Juvepoland, jeśli nie w Piłce Nożnej. Za "It's coming home" w kontekście przyjścia gościa, który nie miał nic wspólnego z Włochami polecałbym Panom korespondencyjny kurs pisania tekstów nie urągających logice.

Maly
Maly
5 lat temu

@putout: dokładnie tak samo jak ich gadanie podczas komentowania meczów