Manewry płacowe Juventusu – wyjaśnienie punkt po punkcie

Manewry Placowe Juventusu Wyjasnienie Punkt Po Punkcie
Fot. Grzegorz Wajda / WajdaFoto, JuvePoland

We wtorek rzymska Guardia di Finanza przesłuchała Paulo Dybalę w związku ze śledztwem Prisma dotyczącym tzw. manewrów płacowych. Śledczy chcieli ustalić, czy Argentyńczyk otrzymał od klubu 3.7 miliona euro, których zrzekł się, by odciążyć klub w trakcie pandemii. Prokuratura w Turynie ma śledztwo w tej sprawie zamknąć 10 marca, wówczas też zapadnie decyzja, czy Juventus czeka proces karny. Dziennikarze Tuttosport postanowili podsumować, na czym polegały operacje przeprowadzane przez Starą Damę i dlaczego wplątały klub w kłopoty.

Czym są tzw. manewry płacowe?

Mowa o operacjach przeprowadzonych przez klub w trakcie epidemii COVID – pierwsza miała miejsce w marcu 2020 roku, druga w kwietniu 2021.

Na czym polegały?

W marcu 2020 roku, podczas najbardziej niepokojącego okresu pandemii, w momencie gdy rozgrywki był zawieszone i nie było pewności, że uda się je dokończyć (a co za tym idzie, zainkasować wpływy z praw telewizyjnych), było natomiast pewne, że drastycznie ograniczone zostaną przychody ze stadionu, Juventus poprosił swoich piłkarzy o zrzeczenie się równowartości czterech miesięcznych pensji, co miało przynieść 90 mln euro oszczędności. Zawodnikom obiecano, że trzy z czterech pensji zostaną zwrócone jak tylko rozgrywki zostaną przywrócone (tak brzmiał komunikat prasowy). Wszyscy piłkarze zaakceptowali propozycję i podpisali nowe umowy, które zgodnie z regulaminem zostały złożone władzom ligi, każdy z nich oddzielnie porozumiał się z klubem co do sposobu wyrównania. Kontrakty mówiące o wyrównaniach zostały złożone po 30 czerwca (liga wróciła do gry w lipcu).

Na czym, według prokuratury, polegało naruszenie przepisów?

Według śledczych, a także CONSOB, Juventus de facto zobowiązał się do zapłaty 70 z 90 milionów i dlatego powinien był zarachować je jako zobowiązanie (albo przynajmniej zawiązać na nie rezerwę). Nie robiąc tego, poprawił wynik w sprawozdaniu finansowym za rok 2019/20. Warto zaznaczyć, że wynik w kolejnych sprawozdaniach był gorszy, ponieważ zawierał wypłacone pensje. W każdym razie, według prokuratury miało miejsce zafałszowanie sprawozdania finansowego.

Jakimi karami sportowymi ryzykuje Juventus?

Teoretycznie sytuacja podpada pod artykuł 31, który nie przewiduje kar sportowych, a jedynie grzywnę. Jednak łatwość z jaką trybunał sportowy w rozstrzygnięciu sprawy plusvalenze zastosował kary z niesławnego art. 4 (mówiącego o “sportowej uczciwości”) sprawia, że obrońcy Bianconerich nie śpią spokojnie.

A drugi manewr płacowy?

W kolejnym sezonie włoska piłka wciąż odczuwała efekty pandemii, m.in przez ograniczenie liczby widzów na stadionach. Juventus, aby utrzymać w ryzach koszty, powtórzył więc manewr płacowy. Prośba skierowana do zawodników była analogiczna i klub trzymał się tej samej filozofii – poprosił o zrzeczenie się części wypłat, które zostałyby zwrócone w częściach w trakcie kolejnych sezonów lub też, w razie transferu do innego klubu, jako bonus na odchodne. Do umowy przystąpiło 17 piłkarzy, a jej wartość wyniosła 63 miliony euro. Jednak w tym przypadku jedynie siedem kontraktów zostało przedłożonych władzom ligi, a i te pozbawione były adnotacji o możliwości wypłacenia bonusu w momencie odejścia zawodnika. Taka możliwość była zawarta w prywatnych umowach podpisywanych z piłkarzami (tzw. side letter), na które natrafiła prokuratura podczas przeszukania w biurach klubowych prawników.

Czy takie umowy są legalne?

Same w sobie tak, nie mówimy tu o wypłatach “na czarno”, lecz o regulaminowo przeprowadzonych płatnościach. Jednak fakt niezłożenia części umów (i złożenia umów niekompletnych – pozbawionych informacji o bonusie na odchodne) stanowi naruszenie zasad sportowego wymiaru sprawiedliwości, konkretnie wspomnianego art. 31, który stanowi o karach za każdą umowę pomiędzy klubem a zawodnikiem niezarejestrowaną w FIGC.

Czym ryzykuje Juve?

Także w tym przypadku chodzi o grzywny, potencjalnie bardzo wysokie, ponieważ mogą one wynieść aż do trzykrotności sumy przewidzianej w umowie z zawodnikiem. Czyli licząc z grubsza, możemy mówić o kwotach rzędu 40-120 mln euro. Dodatkowo ustęp 1 art. 31 przewiduje karę od jednego ujemnego punktu wzwyż.

Czy zagrożeni są również sami piłkarze?

Tak, kodeks sportowy przewiduje kary od miesiąca do roku zawieszenia, ponieważ zakaz zawierania umów poza FIGC obowiązuje również zawodników. Jeśli zostaliby uznani za odpowiedzialnych, ryzykują więc minimum miesięcznym zawieszeniem.

O jakich zawodników chodzi?

Bentancura, Bernardeschiego, Bonucciego, Chielliniego, Chiesę, Cuadrado, Danilo, Demirala, Ronaldo, Dybalę, Kulusevskiego, Aleksa Sandro, McKenniego, Rabiota, Arthura, Ramseya i Szczęsnego.

Od kiedy mogliby zostać zawieszeni?

Teoretycznie już w tym sezonie, choć oczywiście wiele zależy od tego, w którym momencie zostanie ogłoszony wyrok (do procesu może dojść w połowie kwietnia).

Były już jakieś precedensy?

Nie mamy żadnych znaczących precedensów jeżeli chodzi o dyskwalifikację piłkarzy. W przeszłości analogiczne sytuacje nie były zbyt surowo karane.

Czym jest słynna carta Ronaldo?

Chodzi o jedną z wspomnianych wyżej prywatnych umów (side letter), w której klub gwarantował Ronaldo wypłatę 19,5 mln euro, których ten się zrzekł. Umowa zawierała wszystkie klauzule i opis sposobu zapłaty.

Te pieniądze zostały wypłacone?

Na chwilę obecną wydaje się, że nie i mamy informacje, że prawnicy Ronaldo mogą się o nie upomnieć.

Czy jest do pomyślenia, że Juventus zostanie ukarany odjęciem punktów także za manewry płacowe?

Biorąc pod uwagę filozofię sportowego wymiaru sprawiedliwości wykazaną w wyroku w sprawie zysków kapitałowych trzeba uznać, że jest to prawdopodobne. Pojawiają się głosy, że może być mowa o najsurowszym wymiarze kary (-20 punktów). Dodatkowo należy spodziewać się wysokich kar finansowych.

Chodziły głosy o ugodzie mającej na celu ograniczenie strat, jest w nich trochę prawdy?

Na tę chwilę to bardziej plotki krążące po Rzymie, niż Turynie. Juventus i jego prawnicy koncentrują się w tej chwili na odwołaniu do Kolegium Gwarancyjnego CONI w sprawie wyroku dotyczącego zysków kapitałowych. Nie wiedzą na razie czy i o co zostaną finalnie oskarżeni przez prokuratora Chiné, więc na razie nie ma o czym mówić. Choć oczywiście nie można a priori wykluczyć takiej możliwości.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
Maly
1 rok temu

Nadal nie bardzo rozumiem - umowy niby zawarto z 17 piłkarzami, w tym Dybala i Ronaldo ale przecież ci dwaj nie podpisali tych umów. To w końcu zawarli te umowy czy nie? A może tylko 7 zawarło skoro tyle umów zostało złożonych w FIGC? A te niepodpisane nie były wypłacane więc ciężko uznać, że to w ogóle były umowy. Brak podpisów, brak kasy - czemu miałaby być za to jakaś kara?