Strona główna » Artykuły » Massimiliano Canzi – cichy lider, który poprowadził Juventus Women na szczyt
Massimiliano Canzi – cichy lider, który poprowadził Juventus Women na szczyt
Bez wielkich zapowiedzi, ale z błyskawicznym efektem. Massimiliano Canzi objął Juventus Women w kluczowym momencie i w pierwszym sezonie zdobył mistrzostwo Włoch. To historia o człowieku, który zbudował sukces poprzez zaufanie, doświadczenie i umiejętność pracy z młodymi zawodniczkami.
fot. @ juventus.com
Szóste mistrzostwo w historii Juventusu Women nosi również podpis nowego trenera, który wszedł do świata Bianconerich cicho i skromnie, ale potrafił poprowadzić Bonanseę i spółkę z powrotem na szczyt włoskiego futbolu.
Massimiliano Canzi wkroczył do Juventusu niemal niezauważenie – bez wielkich zapowiedzi, z pokorą i spokojem, po czym dał głośny sygnał: to dźwięk świętowania długo wyczekiwanego Scudetto. Jego Juventus Women to drużyna “na Maxa” – zdobyła szóste mistrzostwo w historii klubu, wracając na tron po trzech latach przerwy. A przy okazji ustanowiła nowy rekord: w erze trzech punktów za zwycięstwo (czyli od sezonu 1995/96) żadna inna drużyna nie zdobyła tytułu więcej razy niż Juventus.
Canzi został trzecim trenerem w historii Juve Women, który sięgnął po mistrzostwo – wcześniej dokonali tego Rita Guarino (cztery razy) i Joe Montemurro (raz). Drużyna Canziego wygrała dzięki kolektywowi: w Serie A zdobywało bramki aż 15 różnych zawodniczek – mniej miały tylko takie potęgi jak Barcelona (19), Real Madryt (17), Lyon i PSG (po 16) spośród pięciu czołowych lig europejskich. Bianconere strzeliły 63 gole przy ponad 380 oddanych strzałach, osiągając najlepszy współczynnik skuteczności w lidze.
I co najważniejsze – zdobyły mistrzostwo z przekonaniem, że właśnie rozpoczęły nowy zwycięski cykl. Bo zmiana na ławce trenerskiej nie zawsze musi oznaczać eksperymenty i czas oczekiwania.
Wiele żyć Maxa: piłka jako jedyna miłość
Mediolańczyk z rocznika 1966. Przeżył wiele żyć, ale miał tylko jedną pasję, która nigdy go nie opuściła: futbol. Nawet wtedy, gdy zajmował się wolontariatem i prowadził ambulanse, czy pracował w kurortach turystycznych – piłka zawsze była jego drogą.
Zanim trafił do Juventusu, spędził półtora roku i poprowadził 80 meczów jako trener Pontedery w Serie C, osiągając rekord punktowy w historii klubu w sezonie 2022/23 oraz kwalifikując się dwukrotnie do fazy play-off. Wcześniej pracował także w Turris i Olbii (2020-2022), potwierdzając swoje dogłębne rozeznanie w Lega Pro i nawiązując wyjątkową więź z Sardynią. “W tych latach czułem się przez tę ziemię kochany” – mówił. Cagliari stało się jego drugim domem przez pięć lat – najpierw jako trener drużyny U19, a w końcu po latach pracy jako asystent, także jako pierwszy trener.
Wszystko zaczęło się od Mario Beretty, który wziął go jako swojego asystenta do Sieny, Lecce, Torino, Brescii, Ceseny, Latiny i PAOK-u Saloniki. Dzięki niemu Canzi trafił również do Primavery Cagliari. W 2020 roku ponownie dzięki Sardynii dostał szansę blisko pierwszej drużyny: gdy Walter Zenga objął Cagliari, poprosił Canziego o współpracę jako asystenta. Wieczny drugi? Tylko z pozoru – bo potem przyszedł czas na samodzielne prowadzenie zespołów i wreszcie telefon z Turynu.
Po jednej stronie słuchawki – on, po drugiej – Stefano Braghin, dyrektor pionu kobiecego Juventusu. Dlaczego Giuntoli właśnie wybrał jego? Jak tłumaczył przy prezentacji trenera: “Potrafił udoskonalić swoje umiejętności dydaktyczne i wychowawcze w mistrzostwach U19 mężczyzn, a swoją drogę w futbolu męskim zakończył prowadząc młode i niefaworyzowane zespoły do czołowych lokat – takimi będziemy również w początkowej fazie tego nowego cyklu. Dojrzał w sobie zestaw różnych kompetencji, które czynią z niego wszechstronny profil o osobowości, doświadczeniu i umiejętnościach potrzebnych do tego, by po dwóch latach, w których – niezależnie od wyników – zatraciliśmy naszą zwycięską tożsamość w poszukiwaniu niekiedy zbyt estetycznego futbolu, wrócić na właściwe tory“.
Właściwy człowiek na właściwym miejscu
Po trzech latach bez mistrzostwa Juventus Women potrzebował przełomu – i ten nadszedł właśnie z ławki trenerskiej. Klub chciał osoby charyzmatycznej, ale potrafiącej szybko zaadaptować się do świata Juventusu; trenera z doświadczeniem zarówno w pracy z młodzieżą, jak i na poziomie zawodowym. Kogoś, kto przywróci należną rolę seniorkom zespołu, a jednocześnie pozwoli rozwinąć się młodszym zawodniczkom. Kogoś, kto może znów postawić na klasyczne 4-3-3.
“To dla mnie wielkie wyzwanie po czterech bardzo pozytywnych latach w Serie C. Jestem profesjonalistą od 18 lat i zdecydowałem się rozpocząć nowy etap mojego życia w ważnym momencie kariery. Świat kobiecej piłki znam od dawna, był już częścią mojej drogi, ponieważ prowadziłem drużynę w Serie A. Nie miałem najmniejszych wątpliwości, kiedy zadzwonił Juventus, bo nigdy wcześniej nie pracowałem w klubie tego poziomu. Będziemy mogli rywalizować o najwyższe cele w kilku rozgrywkach – a to rzadkość” – tłumaczył w dniu swojego powitania.
W CV Canziego kobiecy futbol miał już swoją rubrykę – w sezonie 2000/2001 prowadził drużynę Geas Sesto San Giovanni w Serie A. Inne czasy, inny futbol, zupełnie inna rzeczywistość. Ale teraz, ponad dwie dekady później, objął stery w jedynej kobiecej drużynie we Włoszech, która od momentu swojego powstania co roku zdobywała przynajmniej jeden tytuł. I był gotowy. Profil nienachalny, efekt natychmiastowy. Wyniki. A Juventus nie potrzebował niczego więcej.