Mit Blanka

Mit Blanka

Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą. Słuchając i czytając wypowiedzi ex-zarządu na czele z Blankiem można było mieć wrażenie, że uprawiają oni pewnego rodzaju propagandę pod hasłem “Plan 5 letni”. Plan ten zakładał odbudowę potęgi Juventusu. Wiele razy kibice słyszeli: “silne Juve!” Niestety doszło do nieporozumienia z zarządem na tle pojęciowym. Bowiem w słowniku Blanka “silny” odnosi się faktycznie do dobrej kondycji, ale tylko i wyłącznie finansowej…

Po czystkach w zarządzie pozostał jedynie… Blanc. Francuz został odsunięty od obszaru sportowego, objął stanowisko administracyjne i zajmować się ma wyłącznie finansami. Takie rozwiązanie spotkało się z ogromnym entuzjazmem kibiców, ponieważ akurat w tym obszarze jego działania ocenia się bardzo dobrze. Do jego zasług zalicza się głównie budowę nowego stadionu, który, jak wiele razy sam powtarzał, “będzie zarabiał dla klubu”. Na jednej z konferencji wtórował mu Mauro Lusetti (dyrektor NordiConad, tj. konsorcjum ośmiu spółdzielni Conad liczących 472 sklepów w całych Włoszech w tym 60 w samym Piemoncie. Juventus odsprzedał Nordiconad ok 34 tysiące km kw. obszaru stadionowego w celach komercyjnych ): “Nowy budynek nie będzie po prostu “miejscem”, ale “super-miejscem…” Oby tylko nie przesadzono z obszarem komercyjnym i nie stał się włoskim “supermercato”. Zarząd ponadto chwalił się, że w obliczu gry w Serie B oraz zaistniałego kryzysu, który dotknął także kluby piłkarskie, Juventus zachował stabilność finansową. Natomiast jedną z ostatnich inicjatyw Blanca już w nowych strukturach klubu jest podpisanie bardzo dobrego w porównaniu z innymi klubami kontraktu z BetClick. Same sukcesy! Jednak przecież klub piłkarski to nie firma…

Obecnie w piłce nożnej można wyróżnić dwa główne wymiary, które na różnych obszarach wzajemnie się ze sobą przewijają. Są to: wymiar sportowy oraz finansowy. Oznacza to, że we współczesnej piłce trudno o sukces bez dużych pieniędzy, ale zarazem nie są one jego gwarantem. Sukcesu nie można utożsamiać tylko i wyłącznie z pieniędzmi, chociaż bardzo ułatwiają jego osiągnięcie. Ich nierozłączność przejawia się głównie w tym, że klub piłkarski zarabia przede wszystkim grą na boisku. I tutaj wyjaśnia się owa reguła wzajemności: żeby zarabiać trzeba wygrywać, ale żeby wygrywać trzeba inwestować. Mówiąc jeszcze inaczej: są sukcesy – są pieniądze i na odwrót. Duże pieniądze to gra w Lidze Mistrzów trochę dalej niż tylko w fazie grupowej. Większe są także wpływy do klubowej kasy za grę w rozgrywkach Ligi Mistrzów niż w rozgrywkach Ligi Europejskiej. Poza tym wraz z dobrymi wynikami rośnie prestiż klubu. Z tym natomiast wiąże się większe zainteresowanie sympatyków tejże dyscypliny i bezpośrednio wpływa na zwiększenie dochodów ze sprzedaży biletów, koszulek czy transmisji telewizyjnych. Rozpoznawalna marka wśród kibiców piłki nożnej to także większe zainteresowanie firm spoza branży, które chętniej inwestują swoje pieniądze. Tymczasem ostatnie sezony w wykonaniu Juventusu nadszarpnęły co nieco reputacje klubu. W minionym sezonie nawet piłkarze outsiderów włoskiej Serie A zapowiadali, że jadą do Turynu po zwycięstwo. Ponadto na pewno więcej pieniędzy za sezon otrzymał aktualny mistrz Włoch, mniej zaś siódma drużyna ligi…

Na kondycję finansową wpływ mają także wydatki na transfery, które są kolejnym obszarem zacierania się dwóch wymiarów piłki nożnej. Długi największych klubów wzięły się często właśnie z wydawania na piłkarzy bajecznych, nie adekwatnych do ich wartości sum. Tymczasem zarząd Starej Damy w ostatnich latach przoduje w wydawaniu pieniędzy. W ciągu trzech lat od czasu awansu wydał około 160 milionów euro, z czego aż w przybliżeniu 127 milionów, tj. ok. 77% całej kwoty na piłkarzy, którzy nie spełnili oczekiwań w większym stopniu: Tiago (15 mln), Andrade (10 mln), Almiron (9 mln), Nocerino (5 mln), Grosso (2 mln), Knezevic (ok. 1 mln) czy w mniejszym: Melo (25 mln), Diego (25 mln), Amauri (23 mln), Poulsen (10 mln) oraz Molinaro (2,5 mln). Do tej sumy należy dodać także płace tychże zawodników oraz innych, którzy co prawda przyszli za darmo, ale gaże przecież pobierali. Mowa między innymi o Cannavaro, Melbergu, Grygerze, czy Salihamidziciu. W ciągu tych trzech lat – od roku 2007 do roku 2010 – podobną kwotę wydał między innymi ostatni finalista Ligi Mistrzów – Bayern Monachium. Mniej pieniędzy na transfery przeznaczył natomiast zwycięzca Ligi Europejskiej, Atletico Madryt (113 milionów). Mniej na budowę drużyny wydał Mistrz Anglii – rozrzutne Chelsea (ok. 120 milionów). Mniej także wydały kluby będące w Serie A wyżej od Juventusu i mniej wydało Fulham. Oczywiście Juventus wyłożył więcej pieniędzy, ponieważ po awansie z Serie B musiał odbudować skład, ale środki finansowe przeznaczone na transfery nie przełożyły się na sukcesy. W wyniku czego po trzech latach i wydaniu 160 milionów euro drużyna nadal potrzebuje kadrowej rewolucji, na którą klub już przygotowuje kolejne 80 milionów euro.

Jeśli piłka nożna to dwa wzajemnie się przeplatające wymiary, to sukces w futbolu także musi być dwuwymiarowy. Dobra kondycja finansowa w futbolu bynajmniej nie jest sukcesem, co najwyżej jego przysłowiową “połową”. Jak więc oceniać Blanka dobrze, skoro jego sukces polegał tylko i wyłącznie na “stabilności finansowej”? Co to w ogóle oznacza? Przecież głównym problemem Juventusu po 2006 roku nie był dołek finansowy, a sportowy. Tak więc czy ową stabilność finansową w porównaniu z innymi europejskimi potęgami piłkarskimi można nazwać sukcesem? Na terenie byłego stadionu Arsenalu mają powstać nieruchomości, z których ten klub będzie czerpał niemałe korzyści. Jest to analogiczna sytuacja do tej, która dotyczy budowy stadionu Juventusu. Łączy bowiem w sobie korzyść sportową i finansową. Jednak mało kto zna człowieka odpowiedzialnego za finanse Arsenalu i budowę Emirates Stadium. Jak ktoś powiedział: “za finansami stoją często anonimowi ludzie”, tymczasem wokół Blanka wytworzył się jakiś mit “finansowego geniusza”. Mit, który obecnie spycha na drugi plan fakt, że to nikt inny, jak właśnie Blanc, stojący na czele zarządu Juventusu, jest odpowiedzialny za najgorszy sezon w ponad stuletniej historii klubu.

Autor: Bartek(Juventino)

Źródło: własne

Zapisy na Juventus-Milan!

Subskrybuj
Powiadom o
18 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Juras_Senat
Juras_Senat
14 lat temu

@element21
ja tam widzę "speca od mercato" a wiec chodzi mu o secco 🙂

Fajny artykuł, dobra robota.
Chyba lepszy od tego deszczowego 😉

Juventus_
Juventus_
14 lat temu

Oni wydali tyle kasy żeby zaistnieć w mediach zamiast Diego za 25 mln można było mieć Sneidera za 15 można było mieć Robbena za 15 można było mieć VDV za ok. 10 mln to samo tyczy się Melo nie mówię że byłem przeciwny tym transferom ale tyle wydawać kasy jak można było mieć tak dobrych piłkarzy za takie kwoty

Jacky
Jacky
14 lat temu

nie no, koles ktory nie nosi skarpetek nie ma prawa byc dobrym fachowcem w sprawach mercato

Bartek88
Bartek88
13 lat temu

Gowno prawda, Blank akurat malo co ma do sezonu. Popatrzcie sobie ile jest druzyn, ktore SAME finansuja sobie budowe stadionu ze swoich wlasnych pieniedzy. To nie Blank, tylko Secco kupowal i sprowadzal do nas pilkarzy. Jka mozna obarczac wina kogos, kto w tej dziedzinie nie jest za nic odpowiedzialny. Jak go stracimy to bedzie wielki cos dla Juventusu a jak wiadomo i tak juz jestesmy konajacy...

Bartek88
Bartek88
14 lat temu

Pozatym wezcie pod uwage, ze za ten fatalny sezon najwieksza przyczyna byly liczne kontuzje! I to jest wlasnie najwieksza porazka Blanka, oraz to, ze taki ktos jak Secco zamias bawic sie w fifa manager bawil sie w FC Juventus.

Bartek88
Bartek88
14 lat temu

Po prostu kazdy jest mocny w jednej dziedzinie, probujac zarzadzac wszystkimi staje sie slaby,

element21
element21
14 lat temu

@Jacky Blanc ma skarpetki 🙂

19
19
14 lat temu

na poczatku ten plan 5 letni sie sprawdzal przeciez po wejsciu bylo 3 potem 2 miejsce, chyba zarzad zglupial z biegiem czasu i podjal popularne ale bledne decyzje np zwolnienie ranieriego, bylem zwolennikiem jego zwolnienia a teraz jakos mi zal

damian11021
damian11021
14 lat temu

najgorszy sezon w długiej historii ale wszyscy wierzymy że morze być już tylko lepiej.
Co się stało z naszym Juve??

marcin1804
marcin1804
14 lat temu

''Juventus odsprzedał Nordiconad ok 34 tysiące km kw. obszaru stadionowego w celach komercyjnych'' Mógłby mi ktoś to wyjaśnić. Cały Turym ma powierzchnie 130 km kw. a obszar podany w tekscie to prawie całe woj. mazowieckie...

mikistg
mikistg
14 lat temu

weź sobie marcin1804@ usuń k i zostanie m co znaczy że wszystko jest spoko.
co do tekstu, dobre przelanie na papier wiedzy którą większośc z nas ma,no może poza tymi liczbami;P

szacun dla autora

AdrianoJuve
AdrianoJuve
14 lat temu

Wielkie gratulacje dla Autora

JaPs
JaPs
14 lat temu

Bartus, na zlot bys sie pofatygowal, a nie piórem wymachujesz...

MaHeR
MaHeR
14 lat temu

Ciekawy artykuł, przyjemnie się czyta. Czekamy na więcej!

Bartek(Juventino)
Bartek(Juventino)
14 lat temu

Maly Maly
Z takim zamiłowaniem i talentem do krytykowania i czepiania się, szczególnie moich prac, to ty powinieneś pisać te felietony.

deszczowy
deszczowy
14 lat temu

Się rozpisujesz, chłopaku 🙂 Jedno zastrzeżenie - nie podoba mi się zapis "plan 5 letni". Zapisz to słownie.

Maly
Maly
14 lat temu

a czy Tomasz Raczek produkuje filmy?;)
zresztą twoje przesłanie o Blancu wydaje mi się, że brzmi "wcale nie jest taki dobry" i ja tylko to zdanie podkreśliłem

Maly
Maly
14 lat temu

"jedną z ostatnich inicjatyw Blanca już w nowych strukturach klubu jest podpisanie bardzo dobrego w porównaniu z innymi klubami kontraktu z BetClick." - to jakiś żart? nieśmieszny w dodatku? sprzedał miejsce na domowej koszulce bo myślał, że sprzeda i na wyjazdowej komuś ale niestety nikt głupszy od niego się nie trafił i ostatecznie betclick wyszło na geniuszy w tej umowie bo są wyłącznym sponsorem, co więcej umowa jest tragicznie niska a nie wysoka jak… Czytaj więcej »

Lub zaloguj się za pomocą: