Nowa strategia Juve

Zarzad Juventusu Nedved Agnelli Arrivabene
Zapowiadane nowe oblicze Juventusu, które ma zacząć funkcjonować już w okresie przygotowawczym do sezonu 2021-2022, to nie tylko Massimiliano Allegri, który po dwóch sezonach przerwy w trenowaniu wraca do Turynu. Mowa o poważnych zmianach w zarządzaniu drużyną i całą korporacją, którą bez wątpienia jest Stara Dama.

Maurizio Arrivabene

Po trzech latach przerwy klub Andrei Agnellego znowu ma dyrektora zarządzającego. Maurizio Arrivabene, który od 2012 roku był niezależnym członkiem zarządu Juve, przejął spuściznę po Beppe Marotty (część sportowa) i Aldo Mazzi (część finansowa). Były szef Scuderia Ferrari będzie więc pełnił najważniejszą rolę w trzech kluczowych obszarach klubu: piłka nożna, finanse i marketing, czyli będzie odpowiedzialny między innymi za nowy ład, czy też totalną rewolucję jak określają zmiany w Juventusie dziennikarze Sky Sport.

Jeżeli te zapowiedzi się urzeczywistnią, to będziemy obserwować znacznie mniej transakcji na rynku transferowym niż w poprzednich latach. Podejście to wpisuje się w nowe priorytety klubu, czyli zmniejszenie ilości ryzykownych ruchów i postawienie na stabilność. Oznacza to koniec z generowaniem sztucznych zysków kapitałowych i poszukiwaniem darmowych zawodników, którzy oznaczają wysokie pensje i prowizje dla agentów. Zakupy będą ukierunkowane i kalibrowane zgodnie z potrzebami zespołu.

Federico Cherubini 

Federico Cherubini w zeszłym sezonie skupiał się przede wszystkim na zespołach młodzieżowych. Teraz będzie pracował głównie nad i z pierwszą drużyną, a jego bezpośrednim przełożonym będzie Arrivabene. Federico doskonale zna klub, jego struktury, działaczy i piłkarzy, szczególnie tych młodych. Po tym jak w 2012 roku rozpoczął pracę w Turynie nadzorując sektory młodzieżowe, stał się głównym pomysłodawcą i koordynatorem uruchomienia projektu U-23. Przez ostatnich 9 lat doskonalił swój warsztat i rozwijał siatkę kontaktów pod czujnym okiem Beppe Marotty i Fabio Paraticiego. Zdobyte doświadczenie ma mu pomóc lepiej wspierać Massimiliano Allegriego w dobieraniu nowych zawodników do drużyny. To właśnie większa kontrola nad składem i transferami miała być jednym z warunków powrotu Maxa do klubu. Teraz to trener wspólnie z dyrektorem będą planować strategię kupowania i sprzedawania piłkarzy do pierwszego składu, tak żeby sprowadzani gracze odpowiadali wizji szkoleniowca.

Marco Storari

Jednym ze współpracowników Cherubiniego będzie Marco Storari, który dołączył do klubu rok temu jako dyrektor odpowiedzialny za rozwój młodych talentów. Do zakresu obowiązków byłego bramkarza Starej Damy należeć będzie przede wszystkim koordynowanie i wspieranie rozwoju młodych zawodników, z naciskiem na tych, którzy mają szansę awansować do zespołu U-23 i tych, którzy już w nim występują.

Juventus U-23

Powołane do życia w 2018 roku rezerwy Juventusu nabierają coraz wyraźniejszego kształtu i według założeń w ciągu dwóch-trzech sezonów mają stać się drużyną, która będzie poważnym kandydatem do gry w Serie B. Nie jest to jednak celem samym w sobie. Ma to być skutek uboczny budowania konkurencyjnego składu opartego na zawodnikach młodego pokolenia. Juve U-23 ma być miejscem, do którego trafiają najbardziej utalentowani młodzi zawodnicy, gotowi do gry na poziomie trzeciej ligi. Co najważniejsze, to właśnie obecność w rezerwach Starej Damy daje adeptom szkółki możliwość otrzymania zaproszenia do wspólnych treningów z pierwszym zespołem. Oczywiście nie dla wszystkich znajdzie się miejsce, dlatego wielu zawodników czeka wypożyczenie. Podobny los spotka tych, którzy okażą się zbyt silni na Serie C i będą ogrywać się w innych, lepszych drużynach.

Ciężko przewidzieć czy dzięki temu doczekamy się wychowanków na miarę Marchisio, Giovinco czy De Ceglie, jednak i na brak takich wyników klub jest przygotowany. Strategia zrównoważonego rozwoju zakłada, że młodzi zawodnicy mają również przynosić klubowi zyski poprzez sprzedaże i włączanie ich kart do transferów innych piłkarzy. Dotychczasowy bilans transferowy U-23 jest negatywny, ale to zrozumiałe, jeśli wziąć pod uwagę, że utrzymanie drużyny niesie za sobą spore wydatki, nawet jeśli istnieje ona dopiero od trzech lat i gra na poziomie Serie C. Wzorem do naśladowania w prowadzeniu zespołów rezerw są między innymi Real Madryt i Barcelona. W ich drugich drużynach przygodę z poważną piłką zaczynało wielu wspaniałych piłkarzy (m.in. Morata, Casillas, Hakimi, Mata, Vinicius, Cambiasso, Iniesta, Guardiola, Puyol, Valdes, Xavi, Messi). Doceniając te nazwiska należy pamiętać, że rezerwy obu hiszpańskich klubów zostały założone w 1930 i 1934 roku. Juventus się nie zraża i konsekwentnie ma zamiar realizować dalej ten projekt, licząc nie tylko na korzyści sportowe i finansowe, ale również na profity wizerunkowe i marketingowe, które mają się pojawić między innymi dzięki obecności klubu na niższych szczeblach rozgrywkowych.

Kapitalizacja i zyski kapitałowe

Wybór Maurizio Arrivabene na nowego dyrektora klubu potwierdza silną obecność rodziny Agnellich, która już pokazała, że mocno dba o Juventus podwyższając kapitał o 300 milionów euro w styczniu 2020 roku. To nie koniec, ponieważ klub w lipcu poinformował o tym, że kapitał zakładowy zostanie ponownie podwyższony, tym razem o 400 milionów euro. Tych ruchów finansowych, które pomogą poradzić sobie z trudną sytuacją spowodowaną pandemią koronawirusa, zazdrości wiele innych klubów, które bez ingerencji zewnętrznych inwestorów często nie są w stanie same poradzić sobie z kryzysem. Nie ma jednak nic za darmo. Pomoc finansowa niesie za sobą również konieczność skorygowania dotychczasowych zachowań klubu na płaszczyźnie transferowej, od której w dużej mierze uzależnione są wyniki finansowe. W ubiegłych latach często dochodziło do transakcji, które miały za zadanie udobruchać zasady finansowego fair play i przedstawić w lepszym świetle sprawozdania spółki, w których wykazywano osiąganie zysków kapitałowych. Juventus przeprowadził wiele mniejszych ruchów (m.in. wymiana Felix Correia – Pablo Moreno), które identycznie jak wymiana Pjanić – Arthur (wycenieni na 60 i 72 miliony euro) ładnie wyglądały w raportach finansowych, jednak niekoniecznie odzwierciedlały realną wartość piłkarzy.
Kolejnym źródłem pozornych zysków byli darmowi gracze, którzy otrzymywali wysokie kontrakty i prowizje za podpisanie umowy dla siebie i agentów. Nie każdy grał jak Pogba czy Pirlo, co nie przeszkadzało w płaceniu wysokich pensji i tworzeniu przez to “kominów” płacowych. W efekcie pod koniec 2019 roku Juventus wydawał na pensje piłkarzy pierwszej drużyny prawie 300 milionów euro i “wyprzedzał” w tym zestawieniu o blisko 80 milionów euro Inter Mediolan. W 2020 roku nastąpiła spora redukcja wynagrodzeń, dzięki czemu Bianconeri wydali na pensje o 58 milionów mniej. Na tle pozostałych klubów Serie A nadal jest to jednak kwota astronomiczna.

Pensje zawodników Serie A w sezonie 2020/2021

Powyższe działania i odraczanie wypłat pensji pomagały klubowi lepiej radzić sobie z kryzysem finansowym wywołanym przez pandemię koronawirusa. Takich operacji ma być coraz mniej i przeprowadzane będą tylko wtedy, gdy faktycznie będą konieczne. Celem będzie ustabilizowanie finansów poprzez gotówkową sprzedaż i zmniejszenie kwot wydawanych na pensje. Stara Dama nie ma jednak noża na gardle, dlatego nie powinny pojawić żadne gwałtowne ruchy. Należy jednak pamiętać, że zarówno dawanie wysokich kontraktów w przeszłości, jak i słynna plusvalenza będą odbijać się na ruchach transferowych klubu jeszcze przez kilka lat.

Mercato 2021

Wygląda więc na to, że okienko transferowe Juventusu nie zapewni nam w tym roku wielkich emocji. Priorytetem jest Manuel Locatelli, w sprawie którego rozmowy trwają już od dłuższego czasu. Mimo że obie strony są nieugięte wydaje się, że wola piłkarza przechyli szalę na stronę Juve i jeszcze w tym tygodniu otrzymamy informację o jego transferze. Według dziennikarzy jednym z warunków stawianych przez Maxa Allegriego przed powrotem do klubu, było sprowadzenie dodatkowego napastnika, który byłby wsparciem dla Ronaldo, Moraty i Dybali w kontekście długiego sezonu. Stał się nim Kaio Jorge – 19 latek kupiony za 3 miliony euro (rozłożone na dwa lata) i ewentualny milion bonusów. Młody talent za niewielką kwotę idealnie wpisuje się w nową politykę transferową. Kolejnym budżetowym wydatkiem miałby być ktoś pokroju Miralema Pjanicia – tania opcja do szerokiego składu. Bośniak jednak nie jest celem, a jedynie możliwością, która zostanie zrealizowana pod warunkiem spełnienia kilku warunków: sprzedaż innego pomocnika (Ramsey), korzystne warunki transferu (pensja poniżej 5 milionów euro i niska kwota transferu – możliwe rozwiązanie kontraktu z Barceloną) i sprowadzenie Locatellego (lub kogoś w zamian).

Do zrealizowania zostały więc dwa z trzech transferów do pierwszej drużyny i sporo operacji porządkujących sytuację wielu zawodników związanych z klubem. Część z nich została już przeprowadzona:

  • Odeszli CostaBuffon, a wypożyczeni zostali FrabottaPjaca.
  • Wykupiono McKenniego i przedłużono kontrakty z Moratą, ChiellinimPinsoglio.
  • Po dwóch sezonach w Genoi rolę drugiego bramkarza będzie pełnił Mattia Perin. Jego kontrakt wygasa w czerwcu 2022 roku, dlatego ten sezon będzie kluczowy dla jego kariery.
  • Wracający z wypożyczeń PellegriniDe Sciglio prawdopodobnie walczą aktualnie o miejsce w kadrze. Dla De Sciglio przegranie tego pojedynku może oznaczać definitywną sprzedaż, dla Pellegriniego “tylko” wypożyczenie.
  • Do podpisania zostały nowe umowy z CuadradoDybalą.
  • Sprzedaż Ramseya wydaje się, z finansowego punktu widzenia, równie ważna co zakup Locatellego ze sportowych pobudek.
  • Przynajmniej jeden z trójki środkowych obrońców (Demiral, Rugani, Dragusin) odejdzie z klubu.

I tyle. Jedno z nudniejszych mercato w wykonaniu Juventusu stanie się faktem. Czekamy więc na sprowadzenie nowego lidera środka pola, sprzedaż Ramseya i korzystne przedłużenie kontraktów z Cuadrado i Dybalą. Wszystkie pozostałe ruchy będą wynikać z efektu domina: otrzymanych ofert i pojawiających się okazji. Dodatkowo na treningach z Allegrim regularnie będą pojawiać się zawodnicy z U-23, którzy mają również częściej otrzymywać swoje szanse w pierwszym zespole. Opisana zmiana zamyka zestaw elementów składających się na nową strategię Juventusu. Ma ona pozwolić na bardziej trafione poczynania na rynku transferowym, a w dłuższej perspektywie przenieść klub na nowy, najwyższy poziom.

Źródła: Tuttosport, Sky Italia, La Gazzetta dello Sport.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
2 lat temu

Negocjacje w sprawie Kaio, Locatellego czy Dybali póki co potwierdzają takie podejście. Jestem jak najbardziej za, szkoda byłoby skończyć jak Barca.

2 lat temu

Brzmi nieźle, ale w takim razie jak to wcześniej wyglądąło?

nedved
2 lat temu

strategicznie, nie na łapu capu, tego właśnie potrzeba, długofalowa inwestycja jak wcześniej w ośrodki treningowe i nową siedzibę

2 lat temu

Fajny jasny klarowny plan. Ale dalej to tylko plan. Czekamy na realizację.

Samael
2 lat temu

Wreszcie wracamy do korzeni!

Odkąd zaczęliśmy obsesyjnie marzyć o wygraniu LM to jest coraz gorzej. Lepiej stworzyć jakąś strategię, powoli ja realizować i czekać na efekty (jak Liverpool Kloppa czy Bayern). Dodatkowo trzeba wyszkolić paru rodzimych piłkarzy albo pozyskać z własnej ligi. Podoba mi się nowy plan!