Obiecuję wam krew, pot i łzy. Zaczynamy od łez.

Kupiliśmy bajkę. Była ładnie opakowana, miała niezłe rekomendacje, środowisko się tą bajką zapaliło do tego stopnia, że ją przyjęliśmy jak prawdę objawioną. Żyliśmy tą bajką, uciszając wątpliwości i rosnącą niepewność. Opakowanie się stopniowo niszczyło, przecierało, a przez niewielkie dziury wystawała popelina. Ale wierzyliśmy, bo wierzyć chcieliśmy.

Liczyliśmy na rewolucję w miejscu, w którym nic nie dzieje się nagle. Oczekiwaliśmy przewrotu kopernikańskiego, przełożenia wajhy na „atak”, cała naprzód i jakby jutra miało nie być. To tak nie działa, nie w Juventusie. Nie jesteśmy Bayernem, który odżył pod wodzą Hansiego Flicka. Dlaczego Bayern przeskoczył tam, gdzie Juventus powolnie przechodzi? Bo Bayern nie gra nic nowego. Oni grają to, co mieli wpajane przez poprzedników – Guardiole, Heynckessa. Bayern odzyskał swoją filozofię i kulturę gry. Nie jesteśmy Barceloną Guardioli, który wziął kilku zdolnych chłopaków ze szkółki, aby uzupełnić skład magików i kultywować odważną i finezyjną grę, której ci zawodnicy uczyli się od dziecka.

To nie jest filozofia Juventusu. Ten swoją chce zmieniać. To musi potrwać.

Bajka o Pirlo zaczyna się od burzy. We wcześniejszym felietonie punktowałem błędy zarządu, zbyt szeroko zakrojone zmiany kadrowe – wyrzuciliśmy wszak piłkarzy, którzy stanowili trzon i pierwszy wybór naszego składu i zrobiono to niemalże z dnia na dzień. Doprowadziliśmy do uszczuplenia składu, a co najważniejsze listy płac, bo odejście Matuidiego, Higuaina, Costy, Pjanicia, Cana, nawet De Sciglio i Ruganiego (pamiętajmy że w ich miejsce gra Frabotta, który rocznie zarabia mniej niż Ronaldo tygodniowo) były ulgą dla księgowych Juventusu. Jak dobitnie jednak widać na boisku pieniądze nie grają. I widać, że skład został odmłodzony, ale też został zbudowany bez wizji.

Nie wiemy jeszcze, czy przygoda Pirlo z Juve to ta z tych na dłuższy czas, czy potoczny ONS, gdzie po opadnięciu pierwszej fascynacji zrobi się nieco drętwo i każdy pójdzie w swoją stronę z kiepsko ukrywanym niesmakiem. Ten sezon jest niezwykły i tego nie należy zapominać. W Juventusie przewietrzono szatnię nie rześkim wiaterkiem, a trąbą powietrzną. Mamy wiele nowych twarzy, a także widzimy nowe oblicza twarzy już znanych, jak to ma miejsce w przypadku Danilo czy Ramseya. Andrea nie dostał zbyt wiele czasu na pracę z zespołem, zawodnicy byli nadal przemęczeni, bo zaczęli nowy sezon nie skończywszy jeszcze dobrze poprzedniego. Prosił o skrzydłowego i napastnika, dostał ich praktycznie w okolicach deadline day. Ani Morata ani Chiesa nie zdążyli się jeszcze rozpakować, a już pojechali na kadry. Grają ze sobą krótko pod wodzą trenera, który dopiero się uczy fachu, a dyplom FIFA Pro jest tak świeży, ze jeszcze atrament nie wysechł. Calma.

Pamiętajmy też, ze to jest już i nadal będzie bardzo dziwny sezon. To sezon, w którym w ciągu tygodnia Real Madryt przegrał u siebie z Szachtarem, wygrał z Barceloną na Camp Nou, aby kila dni później ledwo zremisować z Borussią Moenchengladbach. To sezon, w którym Leicester zaaplikowało City 5 goli na Etihad, a Aston Villa stuknęła Liverpool 7:2. To będzie sezon inny niż to co widzieliśmy do tej pory.

Juventus to jest drużyna w budowie, im wcześniej przyjmiemy to do wiadomości, tym lepiej dla nas i naszego zdrowia psychicznego. Będą mecze słabsze, trudne, będą chwile zwątpienia i niepohamowana ochota na przekleństwa. Będą punkty cudem wyrwane, szczęśliwie zdobyte i głupio stracone. Będą, bo być muszą.

Za najlepszego trenera na świecie uważam Jurgena Kloppa.

Jurgen Klopp zrobił i z BVB i z Liverpoolu maszyny do wygrywania. Zaimponował tym, że zaszczepił w piłkarzach swoją filozofię gry, wymienił kadry tak, by zawodnicy pasowali do jego taktyki, wymyślił te drużyny i stworzył je niejako na nowo. Ile czasu mu to zajęło?

W swoim pierwszym sezonie w Anglii Klopp był z Liverpoolem ósmy. W kolejnym sezonie poprawił się o 4 lokaty i zajął czwarte miejsce, podobnie jak rok później. 4 lata zajęło mu zbudowanie drużyny, która była w stanie nawiązać niesamowitą walkę o mistrzostwo Anglii, które finalnie przegrał z City Guardioli jednym punktem. Sezon 19/20, 5 lat po objęciu stanowiska, wygrał upragniony tytuł mistrzowski. W międzyczasie oczywiście zdążył 2 razy zagrać w finale LM, w tym raz triumfując w rozgrywkach, jednak podniesienie Liverpoolu na poziom Europejski zajęło Kloppowi, doświadczonemu trenerowi z dużymi sukcesami na koncie, 3 sezony.

Ilu nowych zawodników pojawiło się za czasów Kloppa w Liverpoolu? W ciągu 3 lat – między 2015 a 2018 rokiem Klopp wymienił wszystkich zawodników grających w podstawowym składzie za wyjątkiem Jordana Hendersona. Z zawodników „do rotacji” zostali: Dejan Loveren, Adam Lallana i Daniel Sturrige. W ciągu trzech lat w Liverpoolu pojawiło się 19 nowych piłkarzy!!

Dlaczego o tym mówię i co ma wspólnego Klopp z Pirlo, a Juventus z Liverpoolem? Ano to, że to się nie wydarzy od razu, z dnia na dzień. Zarząd wymyślił modernizację, lifting Starej Damy. Mamy być atrakcyjni marketingowo, zamieniamy herb na logo, sprowadzamy największą piłkarską gwiazdę Social Mediów, a do tego mamy zacząć grać tak, żeby cały świat zaczął o nas mówić.

Więc jesteśmy świadkami (ofiarami?) serii operacji plastycznych, które to naszą kochaną damę odmłodzą i upiększą. Sam nie miałem nigdy takiej operacji, ale jeśli wierzyć relacjom pacjentów po operacji – na początku bardzo boli. I ten właśnie ból czujemy dzisiaj my, kibice. I jeszcze w trakcie tego bólu pacjenci i pacjentki mają w głowie myśl, że teraz poboli, a później będzie pięknie. I z tą myślą Was zostawiam.

Forza Juve.

Autor: Marcin Szydłowski, Grupa JuvePoland: Polscy Kibice Juventusu

Zapisy na Juventus-Milan!

Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

jackop
jackop(@jackop)
4 lat temu

Ładny bullshit. Patrząc na konkurencyjność Premier League, The Reds byli wtedy słabsi w swojej lidze, niż Juventus podczas 2x7 w Serie A. Jurgen miał nieporównywalnie cięższe zadanie co autor sam podkreślił - trzeba było sprowadzić i wprowadzić. 19 nowych piłkarzy. Autor sugeruje, że mamy wymienić Ronaldo, De Ligta czy Dybalę, bo nie ma kim ty grać? Jesteśmy wielokrotnym z rzędu Mistrzem Włoch, we Włoszech… Czytaj więcej »

4 lat temu

Przykład kloppa trochę głupi. Liverpool był wtedy w zapaści od kilku lat i startowali z niskiego pułapu i z niskimi wymaganiami. Ale w sumie to się zgadzam.

Maras27
Maras27(@maras27)
4 lat temu

Fajny punkt widzenia. Trzeba nam cierpliwości 😉

4 lat temu

Ja nie płaczę, cierpliwie czekam.

4 lat temu

Dokładnie. Bardzo dobry artykuł. Calma. Dajmy Pirlo czas. Nawet jeśli nie zdobędzie mistrzostwa. Jeśli będzie widać rozwój drużyny, to rok bez mistrzostwa może ich tylko zmotywować do jeszcze większej pracy i dać pozytywnego kopa na sezon kolejny. Calma. Nie od razu Turyn zbudowano.

Lub zaloguj się za pomocą: