Od stu lat razem – historia związku Juventusu i rodziny Agnellich

Od Stu Lat Razem Historia Zwiazku Juventusu I Rodziny Agnellich
Fot. Grzegorz Wajda / WajdaFoto, JuvePoland

24 lipca 1923 roku rodzina Agnellich weszła w posiadanie Juventusu. Od tamtej pory mija właśnie sto lat związku, który nie przetrwałby tyle, gdyby nie miłość, szacunek do tradycji, ale też pęd do ciągłych innowacji. Historia tego stulecia to oczywiście historia miłosna, ale także historia ambitnego projektu, opartego na chęci zarządzania klubem sportowym jak gdyby był przedsiębiorstwem. To jednocześnie rodzinna saga, rozpoczęta równo wiek temu gdy Edoardo Agnelli, syn założyciela Fiata Giovanniego, został prezesem Juve. Od tamtej pory klub nigdy nie zmienił właścicieli, co czyni go wyjątkiem w świecie piłki i biznesu. Związek przetrwał burzliwe lata siedemdziesiąte, zmiany pokoleniowe, różnice w mentalności kolejnych właścicieli. Oczywiście, podejście Johna Elkanna jest znacznie mniej romantyczne, niż jego dziadka, ale odbija ono również to, jak zmieniły się czasy i środowisko. Przypomnijmy jak wyglądała historia związku Starej Damy i klanu Agnellich.

Wszystko zaczęło się od Edoardo

Wszystko zaczęło się wieczorem 24 lipca 1923 roku, kiedy 31-letni Edoardo Agnelli, syn głowy klanu, Giovanniego, został wybrany przez aklamację prezesem Juventusu, zastępując na tym stanowisku Gino Olivettiego, za czasów którego pełnił rolę wiceprezesa. Edoardo to człowiek, który skierował rodzinny biznes w stronę inwestycji w nieruchomości w Sestriere – w pobliżu rodzinnej kolebki w Villar Perosa – okolicy, która stawała się właśnie ważną stacją narciarską. Zafascynowany ideami Forda, starał się wprowadzić logikę zarządzania przedsiębiorstwem do działalności klubu. Pod jego przywództwem Juventus sześć razy został mistrzem kraju – pierwszy raz w 1926 roku, później pięć razy z rzędu w latach tzw. Złotego Pięciolecia 1931-35. Ten okres zmienił historię i tożsamość klubu. W momencie, gdy w 1926 Juve zdobywało scudetto posiadało jak dotąd tylko jeden tytuł, wygrany w 1905 roku. Po ostatnim mistrzostwie zdobytym za Edoardo potrzeba będzie piętnastu lat oczekiwania na kolejne ligowe zwycięstwo. Dojdzie ono do skutku już za kadencji jego syna, ponieważ Edoardo z miłości do Juventusu uczyni rodzinną pasję, przekazywaną z ojca na syna. Zarówno dzieci, jak i klub osierocił przedwcześnie – zginął w 1935 r. w tragedii hydroplanu, którym podróżował.

L’Avvocato

Gianni Agnelli, najstarszy syn Edoardo, prezesem Juventusu został w wieku 26 lat. Doszło do tego po krótkiej przerwie w związku pomiędzy rodziną Agnellich a Juventusem, spowodowanej śmiercią pierwszego prezesa z klanu, a także wojną. Gianni klubem kierował osobiście w latach 1947-54, czyli w czasach, gdy w klubie pojawili się tacy gracze, jak Duńczycy Hansen i Praest, a także, co ważniejsze z perspektywy lat, Boniperti. Podczas jego prezesury Juventus wygrał po piętnastu latach posuchy dwa scudetta, w 1950 i 1952 r. Za jego czasów doszło również do przejęcia przez rodzinę Agnellich większościowego pakietu udziałów w klubie (w 1949 roku). Prezesurę Juventusu pozostawił bratu, by móc skupić się na rodzinnym biznesie – od 1959 pełnił rolę prezesa IFI, od 1963 dyrektorem Fiata, a od 1966 jego prezesem. Pozostał jednak prezesem honorowym i przez całe życie (a szczególnie w czasach prezesury Bonipertiego w latach 1971-1990) pozostawał blisko klubu. W ciągu 48 lat cieszył się ze zdobycia 23 trofeów – 10 mistrzostw kraju, 4 Pucharów Włoch, Pucharu Mistrzów, Pucharu Interkontynentalnego, trzech Pucharów UEFA. L’Avvocato był dla wszystkich ikoną, której znaczenie wykraczało daleko poza piłkę nożną i ekonomię, postacią medialną wyróżniającą się w swojej epoce. Jego pasję do calcio, w szczególności do wielkich “10”, znają wszyscy kibice Bianconerich.

Il Dottore

Najmłodszy z siedmiorga rodzeństwa stracił ojca, gdy miał zaledwie rok, a matkę w wieku 11 lat. Musiał więc wcześnie dorosnąć. Rodzinne tragedie nie przeszkodziły mu w przejęciu po starszym bracie schedy jako prezes Juventusu w 1955 r. Miał wówczas 21 lat. Prezesem był przez siedem lat podczas których drużyna opierająca się na trio Boniperti-Charles-Sivori zdobyła mistrzostwa w 1958 (dające pierwszą gwiazdkę, której był zresztą pomysłodawcą), 1960 i 1961 r. oraz dwa Puchary Włoch. Został także najmłodszym prezesem FIGC (1959-61) – stanowisko to opuścił po polemikach z federacją, a także zawodzie, jakim okazała się postawa drużyny w sezonie 1961/62, w którym było nawet ryzyko pierwszego w historii spadku z Serie A. W 1963 r. zostawił prezesurę Juve swojemu zaufanemu człowiekowi – Vittore Catelli, który organizował życie Starej Damy aż do czasów Bonipertiego. W tym czasie interesy rodziny sprawiły, że brakowało mu czasu na bliższe związki z klubem – został prezesem firmy ubezpieczeniowej Sai, później Piaggio. Następnie robił karierę w FIAT – jako członek rady dyrektorów, dyrektor zarządzający (od 1970), wiceprezes (od 1976) oraz prezes FIAT Auto. Pełnił także rolę senatora z ramienia Chrześcijańskiej Demokracji. Do większego zaangażowania w życie Juventusu wrócił w 1994 – jego rola wykraczała daleko poza sprawowaną formalnie rolę prezesa honorowego. W jego czasach Juventus zdobył pięć tytułów mistrza kraju (1995, 1997, 1998, 2002, 2003), wygrał Champions w 1996, Puchar Interkontynentalny w 1997 i Puchar Włoch w 1995 r. Po śmierci Gianniego w 2003 r. został prezesem rodzinnego FIAT-a, jednak już rok później zabrała go choroba.

Najbardziej zwycięska epoka

Fot. sbonsi / Shutterstock.com

Kurz po okresie prezesury Andrei Agnellego, syna Umberto i Allegry Caracciolo, opadł stosunkowo niedawno. O jego epoce w Juventusie wciąż możemy usłyszeć w wiadomościach i prasie, niestety niekoniecznie jedynie sportowych. Nie ma jednak wątpliwości, że przejdzie ona do historii jako obfitująca w rozliczne sukcesy. Prezesem klubu Andrea (pełniący już także role w biznesowej gałęzi zajęć klanu) został 19 maja 2010 r. Sprawował tę funkcję do dymisji w listopadzie 2022, do której podał się w następstwie sądowych i regulacyjnych problemów, w jakich znalazł się Juventus w zwiazku z użyciem plusvalenze oraz tzw. manewrami płacowymi. Był to kolejny cios dla wizerunku klubu i Andrei, po próbie wylansowania i upadku projektu Superligi. Te perypetie zapewne oceni dopiero historia, nie możemy jednak zapominać, że Andrea Agnelli w trakcie swojej prezesury wzmocnił również europejską pozycję Juventusu sprawując rolę prezesa ECA i wiceprezesa UEFA. Jego trzynaście lat u władzy przyniosło jednak przede wszystkim sukcesy sportowe – rekord wszechczasów 9 kolejnych wygranych w Serie A, rekordy zdobytych punktów, przywrócenie Juve na szczyty po aferze Calciopoli, nowy stadion, nowe cetrum sportowe, muzeum, drużyna rezerw, kobieca i nie tylko.

Pod egidą Johna Elkanna

John Elkann prezesem Juventusu nigdy nie był. Nie ma jednak wątpliwości, że dzisiaj to on jest punktem odniesienia jeśli chodzi o losy klubu. Decyduje o nich jako prezes Exoru, większościowego udziałowca Juventusu (63,8 % akcji) i rodzinnej “skarbonki”. Do roli w rodzinnym biznesie wprowadzał go dziadek, Gianni. W 2004 r. został wiceprezesem IFIL, cztery lata później prezesem, FIAT-em zaczął zarządzać w 2010, kiedy prezesem Juve zostawał jego kuzyn. To on decydował o linii zarządzania klubem po Calciopoli, w czasach prezesury Cobolliego Gigliego i Blanka. Ta wizja powraca dzisiaj, gdy Juventusem włada “zarząd techniczny”, mający posmak okresu przejściowego i prób powrotu na należne miejsce.

Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się nie do pomyślenia, że setną rocznicę związku Juventus będzie świętował bez żadnego przedstawiciela rodzinny Agnellich w zarządzie, w klimacie niepokoju związanego z sytuacją ekonomiczną klunu i jej wpływem na ambicje sportowe. Jeszcze kilka tygodni temu nie spodziewaliśmy się, że nie dojdzie do skutku tradycyjny mecz pierwszej i drugiej drużyny w Villar Perosa (odwołany ze względu na przekładające się na ceny biletów wzrastające koszty, ale przede wszystkim przez spór w rodzinie Agnellich – terenami willi zarządza obecnie skłócona z klanem matka Johna Elkanna). Sport uczy nas jednak, by oczekiwać niemożliwego. Dobrze więc, że kibice posiadają oparcie w historii i tradycji, pozwalające z podniesioną głową i optymizmem patrzeć w przyszłość.


Zapisy na Juventus-Milan!

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Lub zaloguj się za pomocą: