Brady: Jak ci mogę pomóc Dennis?
Agent: To bardziej przypadek, w którym to ja mogę pomóc tobie, Liam.
Brady: Serio? Nie prowadziliśmy takiej rozmowy jakieś cztery lata temu?
Agent: Gdzie planujesz grać w następnym sezonie?
Brady: O czym ty gadasz Dennis? Mam tu trzyletnią umowę, jestem szczęśliwy i nie mam w planach grać gdziekolwiek indziej.
Agent: Cóż, wiem że Juventus ma zamiar zakontraktować Michela Platiniego i chcą Zbigniewa Bońka, jako drugiego piłkarza zza granicy. Nie mówili ci? Wiem, że to prawda, bo miał dołączyć do Arsenalu, ale w ostatniej chwili zmienił zdanie i powiedział, że idzie do Juve. Ale nie martw się Liam, znajdę ci inny klub, a nawet mogę ponownie sprowadzić do Anglii jeśli zechcesz.
Brady: Zobaczymy.
Liam Brady był zszokowany. Kilka tygodni wcześniej Boniperti zapewniał go o chęci dalszej współpracy, a tutaj gruchnęła wiadomość o Platinim. Piłkarzu nieprawdopodobnym w skali Europy, do którego Brady pod względem skuteczności się nie umywał. Jak sam wspominał zarówno Trapattoni, jak i Boniperti początkowo nie chcieli przyznać, że umowa z Francuzem została już podpisana, licząc że cała sprawa nie wyda się przed końcem sezonu: „Nic o tym nie wiem Liam, to dla mnie nowość” – odpowiadał Trap, mając wściekle czerwoną twarz, kolor charakterystyczny gdy się wstydzisz lub przyłapią cię na kłamstwie.
Platini i Boniek – nie było miejsca dla trzeciego
Wierchuszka Juventusu podczas spotkania z Irlandczykiem tylko potwierdziła druzgocące dla Brady’ego informacje. Klub zaklepał sobie wcześniej Bońka, a sam Gianni Angelli zażyczył Michela Platiniego. Nie było zatem miejsca dla trzech obcokrajowców. Wiele lat później Brady powiedział w wywiadzie: „Facet, który stał na czele Juventusu, to Gianni Agnelli, który był niekoronowanym królem Włoch. Gość, który miał ogromne pieniądze i zawsze chciał Platiniego, więc dopiął swego. Rozczarowujące, ale pozostałem we Włoszech i spędziłem świetny czas w Sampdorii, a później w Interze, gdzie grałem z Rummenige, Altobellim czy Zengą. Było tam wspaniale, grałem w najlepszej lidze na świecie, do której ciągnęły największe nazwiska z Anglii, jak np. Gascoine, który był najlepszym zawodnikiem swojego pokolenia”.
Oczywistym był fakt, że w tamtym dniu dla Brady’ego był to cios. Miejsce, które polubił, które polubiła również jego żona, które zapewniało, że zostanie najmniej do końca umowy, miało z niego zrezygnować z dnia na dzień, bez uprzedzenia. Bez wiadomości od swojego byłego agenta, najprawdopodobniej Brady do ostatniego spotkania żyłby w błogiej nieświadomości. Postanowił jednak pozostać w pełni profesjonalistą i rozegrać pozostałe mecze najlepiej jak potrafił.
Jednakże to co wypłynęło w klubie nie umknęło też dziennikarzom. Włoskie dzienniki sportowe, z krzyczące z okładek: „Platini in, Brady out”, nie pomagały pomocnikowi w skupieniu się na zachowaniu pełnego profesjonalizmu, ale trzy pozostałe spotkania Liam rozegrał w sposób adekwatny do piłkarza godnego reprezentowania Juventusu, w ostatnim ligowym meczu przeciwko Catanzaro zdobywając trafienie gwarantujące Scudetto.
Brady nie jest jedynym odpalonym bez żalu piłkarzem w historii Starej Damy, ale na pewno jednym z tych, którzy realnie przyczynili się do zapisania w historii zwycięstw Bianconerich.