Samuel Iling-Junior: Wiem, że mogę być z siebie dumny i powiedzieć, że zrobiłem coś dobrze

Samuel Iling Junior Wiem Ze Moge Byc Z Siebie Dumny I Powiedziec Ze Zrobilem Cos Dobrze
fot. @ juventusfc / twitter.com

W trwającym sezonie Samuel Iling-Junior wyraźnie zaznaczył swoją obecność w młodzieżowej i seniorskiej drużynie Juventusu. Kilka występów, które zaliczył w pierwszej ekipie Starej Damy zrobiło tak dobre wrażenie, że klub zapragnął na dłużej związać się z piłkarzem i przedłużył z nim kontrakt do 2025 roku. Niedawno młody zawodnik udzielił obszernego wywiadu portalowi The Athletic. Rozmowa 19-latka z Jamesem Horncastlem rozpoczęła się od wskazania, klubu, któremu kibicuje młody Anglik.

Chłopiec z Highbury

Jestem chłopcem z Highbury, dlatego nasz ostatni towarzyski mecz z Arsenalem był dla mnie miłym doświadczeniem. Mam fajne relacje z Wojtkiem Szczęsnym, wspieramy Kanonierów z daleka”.

Ostatecznie Iling-Junior trafił do akademii Chelsea. Duża odległość centrum treningowego od domu Anglika i konieczność dojazdów, zmusiły chłopaka do przeprowadzki. Zawodnik przeniósł się do szkoły związanej ze strukturami The Blues:

Miałem wtedy czternaście lat. Zyskałem więcej wolności i stałem się bardziej samodzielny. W tygodniu byłem w szkole przy klubie, a do domu wracałem w weekendy, rodzice odbierali mnie po meczu” – wspomina.

W młodzieżowych ekipach Chelsea Iling-Junior miał okazję trenować z obiecującymi piłkarzami jego pokolenia. Szczególnie zapamiętał kilku z nich:

Pewnie znasz Jamala Musialę. Świetne rzeczy, które robi w Bayernie mnie nie zaskakują, bo pokazywał je już wcześniej w Londynie. Znakomicie panuje nad piłką i potrafi stworzyć sytuację właściwie z niczego. Gdy miałem dziesięć lat on był rok wyżej, a grał z dużo starszymi chłopakami. Patrzyłem na niego i wiedziałem, że muszę trzymać się blisko niego i brać z niego przykład”.

Na pewno trzeba patrzeć też na Leviego Colwilla. Jest solidny, ma doskonałą lewą nogę i niezwykłe podania z głębi pola. Gdy ja byłem wahadłowym on grał po mojej stronie jako lewy środkowy obrońca. Pamiętał, że nie lubił moich dryblingów, bo sam chciał przesuwać się do przodu i włączać się do ataku (śmiech). Wielu moich kolegów robi dziś kariery. Harvey Vale wrócił z wypożyczenia i jest blisko pierwszej drużyny, a są też Charlie Webster, bramkarz Prince Adegoke i Luke Bailey Badley-Morgan, który poszedł do Stoke”.

Dziś jako mój wzór wskazałbym Leroya Sane. Sądzę, że jesteśmy podobni, gramy po tej samej stronie boiska”.

Kierunek Italia

Włoski kierunek otworzył się dla Samuela za sprawą Matteo Tognozziego. Skaut Juventusu obserwował Anglika i zwrócił na niego uwagę Fabio Paraticiego. Anglik wspomina ten moment następująco:

Matteo był bardzo szczery i bezpośredni. Powiedział, że mnie biorą, bo na to zasłużyłem”.

Włoski kierunek nie był oczywisty dla tak młodego zawodnika jak Iling-Junior. Jego równieśnicy z Wysp na swój pierwszy zagraniczny klub częściej wybierali ekipy z Niemiec, a dyrektorzy i trenerzy z Półwyspu Apenińskiego nie byli znani z chętnego stawiania na niedoświadczonych piłkarzy. Wszystko zmieniły katastrofalne kwalifikacje do mundialu w 2018 roku. Porażka kadry sprawiła, że związek zauważył błędy w podejściu do szkolenia, a zapał Alessandro Costacurty doprowadził do tego, że dziś ekipy Serie A mogą wystawić ekipę młodzieżową do rywalizacji w Serie C. Takie rozwiązanie ma pozwolić młodym zawodnikom zyskać poczucie wspólnoty i stabilizacji oraz zetknąć się z namiastką dorosłej piłki. System ten ma w założeniu wypełnić – hamującą kariery młodych piłkarzy – lukę między Primaverą i pierwszą ekipą oraz wyprzeć wypożyczenia nastolatków, które we Włoszech były i są wyjątkowo popularne. Sprawy w tej kwestii nadal idą opornie, a pionierem został Juventus. Turyński gigant podjął wyzwanie, a dziś – jego ekipa Next Gen bierze udział w meczach Serie C. Iling-Junior docenia tę odwagę mówiąc:

Dzięki temu gramy w piłkę dla prawdziwych mężczyzn. To pomaga, bo przecież dorosły futbol to cel każdej kariery. Właściwa ścieżka to klucz, a jako młody zawodnik, musisz grać. Piłka wymaga od ciebie udowodnienia, że się nadajesz. W młodzieżowej ekipie Chelsea chcieliśmy długo być przy piłce i zawsze mieliśmy sporo szans. Serie C jest bardziej surowa. Tam czasem masz jedną szansę i musisz ją wykorzystać. To właśnie piłka dla dorosłych”.

Che Juventus!

Iling-Junior zna już włoskie zwroty, a jego przygoda w Juventusie przebiega mniej więcej w tym samym rytmie, co Nicolo Fagioliego, Fabio Mirettiego czy Matiasa Soule. Laureat nagrody dla najlepszego młodego Bianconero za rok 2022 przyznaje, że wspólny czas spędzony w Next Gen pomaga im także dziś, gdy są członkami pierwszej drużyny:

Gdy przyszedłem do Juve, to właśnie ich poznałem jako pierwszych. Byłem zaskoczony tym, jak różni bywają piłkarze. Soule na początku miał uraz, ale potem mogłem przyjrzeć się jego grze. Takie doświadczenie otwiera ci umysł. Zastanawiasz się co możesz dodać do swojej gry i wiesz, że możesz spróbować czegoś nowego. Za to Miretti to techniczny geniusz, jest bardzo sprytny”.

Z czasem Iling-Junior zaczął błyszczeć w Młodzieżowej Lidze Mistrzów UEFA, a występy w tych rozgrywkach pozwoliły mu przykuć uwagę Maxa Allegriego. Młody zawodnik został włączony do kadry na ostatnią kolejkę kampanii 2021/22 i zapamiętał ten moment swojej kariery: „To daje poczucie, że cel jest blisko. Pomaga nie odpuszczać” – mówi.

Potem sprawy potoczyły się batdzo szybko. Po Mistrzostwach Świata do lat 19, Anglik imponował formą w Serie C i znów otrzymał zaproszenie do pierwszej ekipy i zadebiutował w meczu ligowym z Empoli. Po poznaniu zawodników Samuel pozwolił sobie na ocenę Dusana Vlahovicia:

Ma podobną energię do Drogby. On grał nieco inaczej, ale według mnie, energia też jest bardzo ważna. Najlepsi przekazują ją całej drużynie. Widzę, że Dusan sporo potrafi, zawsze ma wsparcie kolegów i dużo mówi na boisku. Jego aura naturalnie zachęca innych do walki i pressingu”.

Równie inspirujące dla Samuela okazały się treningi z Angelem Di Marią:

Chodzi tu o małe rzeczy. Grę z pierwszej piłki, wymianę podań. Ponadto Juventus to klub zwycięzców. Mają odpowiednią mentalność i tylko wygrana ich zadowala. Angel znakomicie dogrywa piłki, jego podanie zawsze znajduje cel. Jest w tym bardzo precyzyjny”.

Występem Ilinga-Juniora, który zapadł kibicom w pamięci z pewnością był mecz Ligi Mistrzów z Benfiką. Młody zawodnik już tęskni za atmosferą najważniejszych rozgrywek w Europie:

Czułem, że chcę być tam cały czas. Liga Mistrzów to turniej dla dużych chłopców, każdy przeciwnik jest tam wymagający”.


Na koniec wywiadu nastolatek został poproszony o podsumowanie swoich dotychczasowych osiągnięć. Zawodnik cieszy się chwilą, ale ma też nowe cele:

Jestem w stu procentach zadowolony. Mój ojciec nie był piłkarzem, jak tata Chiesy, zatem będę budować własne dziedzictwo od podstaw. Niewielu ludzi może się pochwalić drogą podobną do mojej. Wiem, że mogę być z siebie dumny i powiedzieć, że zrobiłem coś dobrze. Nie spoczywam jednak na laurach. Muszę nadal iść do przodu, bo stać mnie na jeszcze więcej. Mogę przecież powalczyć o pierwszy skład i częściej pokazywać się w Lidze Mistrzów. Jamal Musiala już to robi i taki jest cel. Chcę – wraz z drużyną – grać na jak najwyższym poziomie” – podsumował.

W dotychczasowej karierze Samuel Iling-Junior rozegrał osiem spotkań w pierwszej ekipie Juventusu. Zaliczył w nich dwie asysty.

Juventus-Bologna: mikołajkowy weekend w Turynie!

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Lub zaloguj się za pomocą: