#FINOALLAFINE

Sorry Cristiano, ale to Pjanić jest najważniejszy!

W letnim oknie transferowym mówiło się o jego odejściu, ale przybycie do Turynu Maurizio Sarriego sprawiło, że stał się dla nowego trenera tym kim był dla niego w Napoli Jorginho. Tym samym okazało się, że jest w Juventusie niezastąpiony.

W sobotni wieczór (artykuł pisany tuż po spotkaniu z Torino) Juve podejmowało Torino w Derbach della Mole. Do samego końca nie było pewne czy Pjanić w tym meczu wystąpi ze względu na drobny uraz mięśniowy. Jak się jednak okazało, nie tylko w meczu wystąpił, ale rozegrał całe dziewięćdziesiąt minut.

Pjanić stał się w Juventusie postacią nie do zastąpienia, przyjął w Juve taką rolę jak w Napoli Sarriego pełnił Jorginho. Kontuzje oraz skład personalny drużyny zmusiły Toskańczyka do odejścia od swojego preferowanego ustawienia 4-3-3 i przejścia, przynajmniej na razie, ale ewidentnym jest że gra z głęboko ustawionym rozgrywającym, który nadaje tempo akcjom to nieodłączna część “Sarriball”.

A nikt inny w Juve nie pasuje do tej roli bardziej niż właśnie Pjanić.

Rodrigo Bentancur próbował przyjąć tą rolę w meczu przeciwko Genui, ale mimo tego że talentu mu odmówić nie można, to jednak nie oferuje on aż takiej kontroli nad wydarzeniami na boisku jak jego Bośniacki kolega z drużyny. Koniec końców, Juventus zwyciężył jedynie dzięki rzutowi karnemu podyktowanemu w 97 minucie meczu i wykorzystanemu przez Cristiano Ronaldo.

Po meczu Sarri tłumaczył, że Juve miało kilka problemów z którymi musiało się zmagać. Po pierwsze ze względu na kontuzję mecz opuścił Gonzalo Higuain, przez co Juventus nie miał nic do powiedzenia w ataku. Argentyńczyk jest oczywiście jednym z ulubieńców trenera, i jest jak najbardziej prawdą kiedy mówi on, że jest to de facto jedyny napastnik w Juve o charakterystyce typowej dziewiątki.

Pozostałe problemy były bardziej nietypowe. Pomimo przewagi w posiadaniu piłki, Juventus nie był w stanie wywalczyć sobie wystarczająco miejsca w polu karnym – głównie również za sprawą braku Gonzalo. Ważniejszym jednak problemem, była właśnie nieobecność Pjanicia, bez niego Juventus był powolny i przewidywalny, zwłaszcza kiedy był w posiadaniu piłki.

Ewidentnie brakowało jakości Bośniaka w zespole, jego rytmu, przeglądu pola. Kiedy Juventus ma go w swoich szeregach piłka przemieszcza się dużo szybciej i akcje nabierają tempa z którym przeciwnicy mają problem. Pjanić zawsze odgrywał ważną rolę w zespole, jednak za czasów Massimiliano Allegriego można było mieć wątpliwości czy rola jaką wyznaczył mu w linii pomocy trener wykorzystuje wszystkie jego atuty.

Nie ma jednak wątpliwości, że w taktyce Sarriego odgrywać będzie zupełnie inną rolę, i w końcu będziemy mogli oglądać wszystko to co Pjanić ma do zaoferowania na boisku. Sarri wyraźnie widzi go w tej samej roli w której wystawiał w Napoli Jorginho, i przynosi to bardzo dobre efekty. Tylko dwóch pomocników w Serie A ma obecnie na swoim koncie więcej celnych podań i więcej kontaktów z piłką. Marcelo Brozovic oraz Fabian Ruiz, ale obaj rozegrali zdecydowanie więcej minut od Bośniaka.

Znamiennym jest że Pjanić przeżywa obecnie jeden z najlepszych momentów swojej kariery, jest też zdecydowanie najbardziej zapracowanym piłkarzem w drużynie Sarriego. Tak jak Jorginho nie zdobywał często bramek z gry, tak Pjanić ma na swoim koncie już trzy trafienia na dziesięć rozegranych spotkań. Ani jedna z tych bramek nie padła ze stałego fragmentu gry, z których Bośniak był w poprzednich sezonach.

Pjanić wypowiadał się o Allegrim w samych superlatywach gdy ten odchodził z klubu pod koniec poprzedniego sezonu. Jednak nie ma co ukrywać, że jest dużo szczęśliwszym zawodnikiem pod wodzą Sarriego. Na pewno zmiana sposobu gry Juventusu a już szczególnie zmiana roli jaką pełni w drużynie wyszła mu na dobre. Za Allegriego Pjanić miał za zadanie jak najszybciej przesunąć grę na skrzydła, i to tam wędrowała większość jego podań. Teraz styl gry wygląda zupełnie inaczej i koledzy ciągle szukają go na boisku czekając na rozegranie na całej szerokości boiska.

Jak sam mówi, trener wydał mu instrukcje że powinien w każdym meczu zaliczyć przynajmniej 150 kontaktów z piłką, oznacza to zdecydowanie szybszą grę i częste wymiany podań z innymi zawodnikami. Odmieniona jest nie tylko gra Pjanicia, ale może przede wszystkim jego pewność siebie, dzięki czemu może on bez problemu wymagać też więcej od swoich kolegów i w razie potrzeby przejmować rolę lidera na boisku. Już trzykrotnie w tym sezonie napastnicy Juve znaleźli się pod ostrzałem Bośniaka, który zarzucał im że są za mało skuteczni i nie wykazują instynktu zabójcy w ataku.

Juventus pozostaje niepokonany, zarówno w Serie A (tekst powstał przed meczem z Lazio) jak i w Lidze Mistrzów, jednak do meczu z Torino strzelili zaledwie 19 bramek, mniej niż wszystkie pozostałe drużyny zajmujące miejsca w pierwszej piątce ligi włoskiej. Jak przyznaje Sarri, cała trójka Ronaldo, Higuain, Dybala wciąż nie są w optymalnej formie strzeleckiej, ale zrzuca to bardziej na garb psychiki niż formę fizyczną. Oczywiście natychmiast okazało się, że Sarri zarządził dodatkowe treningi dla napastników aby poprawić skuteczność pod bramką rywali.

Nie jest niespodzianką, że Ronaldo jest najlepszym strzelcem Juve, ale z zaledwie sześcioma bramkami, z których dwie padały po rzutach karnych, nie jest to statystyka powalająca na kolana. Portugalczyk oczywiście na pewno odegra kluczową rolę w tegorocznej kampanii Juventusu w Lidze Mistrzów a Juve będzie potrzebowało go w najwyższej formie aby odeprzeć atakujący pozycję lidera Inter pod wodzą Antonio Conte. Jednak na chwilę obecną, kiedy Ronaldo jest bez formy a kontuzjowany jest Giorgio Chiellini, to Pjanić okazuje się najważniejszym zawodnikiem Starej Damy.

Autor: Mark Doyle
Tłumaczenie: Piotr Fila
Żródłowww.goal.com

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze