Taktyka: Juventus – Milan 1:0

Juventus 1:0 Milan: Milan naciska Pirlo przy rozpoczęciach, ale nie podczas gry

Zonal Marking

Powtórka z poprzedniego pojedynku między tymi dwiema drużynami – znów rozczarowujące spotkanie, gdzie jedyny gol padł z rzutu karnego.

Antonio Conte pozostał przy 3-5-1-1, które świetnie funkcjonowało w wyjazdowym meczu z Lazio. Giorgio Chiellini wrócił do składu, zajmując miejsce Federico Peluso. Max Allegri nadal bez Mario Balotellego, zawieszony był też Mathieu Flamini. Massimo Ambrosini pełnił rolę najgłębiej cofniętego pomocnika; Riccardo Montolivo zajął miejsce po jego prawej, a Kevin-Prince Boateng po lewej. Mecz był zacięty i toczony w powolnym tempie, z małą ilością piłkarskiej jakości – większa część strzałów została oddana z dystansu.

Walka w środku pola

3-5-1-1 Juve nie jest oczywiście systemem mocno różniącym się od ich standardowego 3-5-2. To całkiem niezłe rozwiązanie – dobre występy Paula Pogby zmusiły Conte do regularnego wystawiania go od początku, a gra Claudio Marchisio nie zmieniła się znacząco przez ustawienie go wyżej. Podstawa ataku Juventusu – sprytne ruchy i kombinacje między dwójką z przodu – nadal może funkcjonować. Zaskakujący był jednak fakt, że w pierwszej połowie Milan zdominował środek pola, mimo że teoretycznie był słabszy w tej strefie – trzech na czterech. Dziwne było, że Juventus dał się zdominować w środku boiska – obecność dodatkowego pomocnika powinna spowodować, że będzie odwrotnie. Mirko Vucinić zostawał blisko Cristiana Zapaty, ale Philippe Mexes mógł swobodnie wybiegać wyżej z piłką i skutecznie podawać do przodu. Zapata grał tylko równoległe piłki.

Zapata i Mexes – wykonane podania

Pirlo

Milan miał ciekawe podejście jeżeli chodzi o Andreę Pirlo, który ciągle jest najważniejszym piłkarzem Juventusu. Kiedy Gianluigi Buffon miał piłkę, Milan przenosił się do przodu i naciskał obrońców Juve trzech kontra trzech, a jeden z pomocników (zwykle Montolivo) podbiegał pilnować rozgrywającego Juve. Co najmniej dwukrotnie Buffon podał piłkę do Pirlo będącego pod presją i pomocnik zagrał na ślepo prosto do przeciwnika.

Ta presja była jednym z założeń Bayernu w meczu z Juve, ale Milan robił to bardzo skutecznie już w spotkaniu z rundy jesiennej. Co ciekawe, gdy Juve przedostało piłkę wyżej, do strefy pomocy, Pirlo pozostawał całkowicie niepilnowany. Ambrosini trzymał się blisko Marchisio, Montolivo Pogby, a Boateng Vidala. Mimo że Giampaolo Pazzini cofał się, by przeszkadzać rozgrywającemu, rzadko kiedy znajdował się po stronie swojej bramki. Pirlo zatem miał problemy w pierwszej jednej trzeciej boiska, ale już sporo swobody w środkowej strefie.

Pirlo – podania otrzymane (1) i wykonane (2)

Zaskakujące było, że Allegri nie skopiował systemu użytego w wygranym 1:0 meczu w Mediolanie z początku sezonu, z Boatengiem jako fałszywą dziewiątką kryjącą Pirlo. Sulley Muntari, który został zmuszony do zastąpienia Ambrosiniego z powodu kontuzji, mógł grać za Boatenga w pomocy. Kilkukrotnie jednak Juventus miał problem z przejściem do obrony. Vucinić grał z przodu sam i – mimo wsparcia w postaci Marchisio – pomocnicy czuli się zobowiązani bardziej go wspierać. W pewnym momencie wszyscy – Marchisio, Vidal i Pogba – wybiegli do przodu czekając na podanie Czarnogórca, a gdy ten stracił piłkę, Juve miało trzech z czwórki pomocników poza grą i Pirlo sam musiał próbować zatrzymać kontrę Milanu.

Skrzydła

Skoro cała strefa pomocy poza Pirlo (który tak czy siak szukał podań w stronę flanek) była zneutralizowana, a Vucinić i Pazzini byli niewidoczni, skrzydła mogły stać się ważnym obszarem boiska. To strefa, gdzie Milan powinien czarować, dzięki ich 4-3-3. I Robinho, i Stephan El Shaarawy byli jednak niewidoczni, nie mogąc dostać piłki w biegu i atakować skrzydłami, co świetnie wychodziło w meczu rundy jesiennej. Jednak dzięki absorbowaniu uwagi środkowych zewnętrznych obrońców Juve boczni obrońcy Milanu znajdowali miejsce, by ruszyć do przodu. Abate był nastawiony dużo bardziej ofensywnie niż Constant, a dobre piłki od Montolivo pozwalały mu często wbiegać skrzydłem. Obrońca nie potrafił jednak skutecznie wrzucić.

Constant i Abate – otrzymane podania

Gol

Miało się wrażenie, że pierwszy gol rozstrzygnie mecz – bramka przyszła w końcu z rzutu karnego. Akcja prowadząca do karnego była jednak ciekawa – Pirlo posłał piłkę za plecy Abate, który popełnił błąd, a Asamoah walczył do końca i został sfaulowany przez Marco Amelię. To była dziwaczna sytuacja – podanie byłego gracza Rossonerich było mocno niecelne, ale pokazało, gdzie drużyna Milanu była najsłabsza. Po pierwsze, Pirlo miał dużą swobodę; po drugie, Abate nie jest dobrym obrońcą jeżeli chodzi o samo bronienie.

Zmiany

Była tylko jedna zmiana z większymi konsekwencjami – w 70. minucie Bojan zastąpił Robinho, a Milan przeszedł na 4-2-3-1, z Boatengiem na prawym boku i Bojanem jako dziesiątką. Allegri często wystawiał Katalończyka w tej roli w tym sezonie, ale nie można oprzeć się wrażeniu, że jest mu tam niewygodne i bardziej nadaje się do atakującej trójki. Juve się cofnęło i zmiana ta nie wniosła wiele. Conte wprowadził Simone Padoina za Stephana Lichtsteinera, by odświeżyć prawą stronę, a później wykonał dwie zmiany, by zyskać trochę czasu w doliczonym czasie. Buffon nie był poważniej niepokojony.

Oddane strzały

Podsumowanie

Ligowe spotkania między tymi dwiema drużynami były szczególnie nudne w ostatnich latach. Był to kolejny rozczarowujący mecz z małą ilością kreatywności czy nieszablonowych zagrań z obu stron. Środkowi napastnicy byli wyłączeni, strefa pomocy była za ciasna, a boczni obrońcy skupili się na defensywie. Kluczowym elementem gry był Pirlo. Milan pilnował go podczas “piątek”, ale zostawiał bez opieki w środku pola. Wydawało się, że gol padnie albo przez jego stratę przed własnym polem karnym, albo po jego sprytnym podaniu w pole karne przeciwnika. W końcu, w pewnym sensie, stało się to drugie. Juventus potrzebuje teraz czterech punktów do mistrzostwa na pięć meczów przed końcem sezonu (oryginalny tekst ukazał się przed meczem z Torino – przyp. red.). Co prawda Bayern wyeliminował Juve bardzo przekonująco, ale biorąc pod uwagę, że był to debiut Conte w Europie, a scudetto zostało obronione, to ciągle należy uważać ten sezon za udany.

Źródło: www.zonalmarking.net

Tłumaczenie: alina

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Ouh_yeah
Ouh_yeah
11 lat temu

Łukaszu, dlatego dziwne, że Conte woli tak kaleczyć wystawiając go pomiędzy liniami, niż Matriego czy Quag

ddjuve
ddjuve
11 lat temu

bo żeby tam grał Quag, to ktoś z dwójki Pogba Marchisio musiałby usiąść, a o to chodzi w tej taktyce, żeby obaj grali

@D@$
@D@$
11 lat temu

To że gra Marchisio się nie zmieniła, to akurat prawda. Troche sobie staty podciągnie, ale "10" to nie jest.
Mecze z Milanem może były nudne w tym sezonie, ale nie w zeszłym, czy jeszcze wcześniej...

Łukasz
Łukasz
11 lat temu

Staty raczej mu spadną. Bo jest kompletnie niewidoczny, stał się ninją w negatywnym tego słowa znaczeniu - człowiek duch. A przy tym, grając trequartistę, trzeba być cały czas pod grą. Marchisio jest świetny w asekuracji, łataniu pustych przestrzeni, ale kreatywność nie jest jego mocną stroną.

Łukasz
Łukasz
11 lat temu

"3-5-1-1 Juve nie jest oczywiście systemem mocno różniącym się od ich standardowego 3-5-2. To całkiem niezłe rozwiązanie - dobre występy Paula Pogby zmusiły Conte do regularnego wystawiania go od początku, a gra Claudio Marchisio nie zmieniła się znacząco przez ustawienie go wyżej. Podstawa ataku Juventusu - sprytne ruchy i kombinacje między dwójką z przodu - nadal może funkcjonować." - kompletne brednie, zupełnie… Czytaj więcej »

Lub zaloguj się za pomocą: