Wywiad z Daniele Ruganim

Gdy w wieku 20 lat, w swoim debiutanckim sezonie w Serie A, rozgrywasz wszystkie 38 ligowych kolejek od pierwszej do ostatniej minuty, nie oglądasz przy tym żadnej żółtej kartki i znacząco pomagasz beniaminkowi w wywalczeniu utrzymania, nie uciekniesz od porównań do sławnych piłkarzy. Jeśli do tego jesteś środkowym obrońcą, a twoja karta zawodnicza należy do Juventusu, możesz być niemal pewny, że będą zestawiać cię z legendarnym Gaetano Scireą. Kogo dotyczy ten wstęp? Rzecz jasna Daniele Ruganiego, który w oczekiwaniu na rozpoczęcie swojego pierwszego sezonu w pierwszej drużynie Bianconerich udzielił wywiadu tygodnikowi SportWeek, kolorowemu dodatkowi do La Gazzetta dello Sport.

Jak wiele wiesz o Scirei, środkowym obrońcy, nazywanym libero, grającym dla Juve w latach 1974-1988?

Tak naprawdę bardzo niewiele, w zasadzie tyle, ile udało mi się zasłyszeć. Wiem jednak, że był przykładem uczciwości i lojalności na boisku oraz poza nim.

Powiedz prawdę, ile razy słyszałeś, jak porównywano cię do niego?

To rozpoczęło się w tym roku. Być ustawianym koło niego to dla mnie zaszczyt, nie tylko z piłkarskiego, ale przede wszystkim z ludzkiego punktu widzenia. Na tę chwilę to jednak zbyt daleko idące porównania.

Mówi się o tobie, że jako człowiek i jako piłkarz jesteś jakby wyjęty z dawnych czasów. Nie przeszkadza ci to?

Hmm… Muszę powiedzieć prawdę – ta etykieta jest prawdziwa, ale tylko częściowo. Powiedzmy, że w 50 procentach. Swój zawód, piłkę nożną, traktuję naprawdę poważnie, zwracam uwagę na szczegóły, jestem drobiazgowy. Poza boiskiem nie jestem jednak aż takim aniołkiem.

To niespodzianka…

Nigdy nie zrobiłem jednak żadnej wielkiej głupoty.

Zacznijmy od dawnych czasów – jaki byłeś jako dziecko?

Taki, jaki jestem do dzisiaj – trochę łobuziakiem.

To znaczy?

(po chwili zastanowienia) Nie ma się czym chwalić, ale w szkole podstawowej pobiłem kolegę, który zawsze na nas donosił. Wychodziliśmy za szkołę, co było zabronione – mówił nauczycielowi. Ktoś z nas przypadkowo coś rozbił – mówił nauczycielowi. Ja uderzyłem go nieprzypadkowo. Problemem było to, że moja mama pracowała jako nauczycielka w tej samej szkole i gdy się dowiedziała, wpadła w szał.

Masz na sumieniu coś gorszego?

Nad morzem kradliśmy z kolegami zaparkowane rowery. Po kryjomu podkradałem mamie torebkę, by móc zagrać we flippera. W nieco starszym wieku robiliśmy dowcip z pizzą – zamawialiśmy ich 10 pod zły adres. Do dziś zdarza mi się rzucać z samochodu balonami z wodą. Jeśli przypomni mi się coś jeszcze, napiszę wam SMSa.

Noc w dyskotece z dużą ilością alkoholu, wyścig samochodami lub motocyklami z przyjaciółmi czy seksowna dziewczyna, zapraszająca cię do siebie na dzień przed meczem – której pokusie najtrudniej się oprzeć?

(śmiech) Prawdę mówiąc, dziewczynie. Ale raczej nie zdarza się to przed meczami.

Jaki grzech najczęściej popełniasz?

Od czasu do czasu zjem coś słodkiego. No i PlayStation.

Przeklinasz?

Często, także na boisku. Ale pod nosem.

Przyznałeś, że jeśli chodzi o pracę, to bardzo dbasz o szczegóły. Co dokładnie masz na myśli?

Na przykład to, że przykładam wielką wagę do odżywiania. Bardzo uważam na to, co jem i staram się nigdy nie przesadzać, nawet wtedy, gdy wychodzę gdzieś na kolację. W Empoli byliśmy bardzo zżytą grupą i każdego tygodnia jednego wieczora wychodziliśmy do restauracji. Nawet wtedy nie pozwalałem sobie na zbyt wiele. W domu to ja gotuję. Bardzo to lubię, to pozwala mi się zrelaksować – włączam sobie telewizję i robię wszystko spokojnie.

Jak wygląda twój typowy lunch i kolacja?

Białe mięso lub ryba, bardzo rzadko makaron na kolację. Wieczorem często jem zupy z ryżem i ziarnami farro. Lubię też wyciskać świeże soki z warzyw, mam dobrze wyposażoną kuchnię.

Jakie jest typowe danie w Lucce, miejscowości twojego urodzenia?

Nie wiem. Wydaje mi się, że tortelli.

Kiedy ostatnio je jadłeś?

Na Boże Narodzenie albo Nowy Rok.

Do czegoś jeszcze przykładasz szczególną uwagę?

Skupiam się także na regeneracji i odpowiednim odpoczynku po treningach i meczach. Nie mówię, że chodzę spać o 22, prawie zawsze przebijam północ, ale nigdy nie śpię za krótko, szczególnie podczas sezonu. Na wyjście do dyskoteki pozwalam sobie tylko w niedzielę wieczorem. Przed lub po treningu wykonuję dodatkowe ćwiczenia – rozciągam się, by uniknąć kontuzji lub indywidualnie skupiam się na technice, by poprawić moją słabość, czyli lewą nogę. Podbijam piłkę bez kontaktu z ziemią i o ścianę, wykonuję rajdy pomiędzy pachołkami, próbuję dryblować, ćwiczę celność długich piłek.

Wszystko robisz sam, także dobierasz te ćwiczenia, czy ktoś ci je poleca?

Jestem osobą, która mówi bardzo mało, ale uważnie słucha. W Empoli pytałem o sugestie trenerów, fizjoterapeutę, lekarzy, a później sam podejmowałem decyzje. Przy ćwiczeniach potrzebowałem pomocy – muszę podziękować Calzone i Bonomiemu, którzy bardzo pomogli mi w Empoli.

Ani jednej żółtej kartki w Serie A, trzy w 40 meczach w Serie B. Prawidłowo pokazane?

Nie, zasłużyłem na jedną z nich, w meczu z Brescią w pierwszej rundzie spotkań – starałem się przejąć piłkę, ale uprzedził mnie napastnik, byliśmy blisko pola karnego i kartka faktycznie się należała. Dwie kolejne już nie. W meczu ze Sieną u siebie próbowałem przejęcia, napastnik wszedł między piłkę a mnie i trafiłem w niego. Byliśmy w środku pola, dostałem żółtą kartkę i nie rozumiem dlaczego. Trzecią obejrzałem także w meczu ze Sieną, tym razem na wyjeździe – poślizgnąłem się i przewróciłem rywala, ale nawet nie zaatakowałem jego nóg. Straciłem równowagę i upadłem, widać było, że nie robię tego specjalnie.

Jak obrońca drużyny takiej jak Empoli może ustrzec się żółtej kartki, gdy gra przeciwko Tevezowi albo Icardiemu?

To wynika z mojego stylu gry – nie opieram się na instynktach, zawsze staram się interweniować z głową. Poza tym, nigdy nie protestuję przeciwko decyzji sędziego. Nigdy nie widziałem jeszcze, by któryś z nich zmienił decyzję po gwizdku.

W pewnym momencie zorientowałeś się pewnie, że wciąż masz zero kartek.

Tak, wtedy powiedziałem sobie: “W porządku, spróbujmy dotrwać tak do końca rundy“. Nie było jednak ani jednej sytuacji, w której cofnąłbym z tego powodu nogę.

Czujesz się gotowy na Juve?

Ja tak, ale to oni podejmą decyzję.

Boisz się szatni o takim profilu jak ta Bianconerich?

Na pewno jest tam inaczej niż w Empoli, ale strach nie jest właściwym określeniem. Jestem ciekawy i pragnę przekonać się, czy jestem w stanie osiągnąć poziom właściwy mistrzom także z tego punktu widzenia.

Myślisz, że może powinieneś coś zmienić w swoim podejściu, by lepiej wpasować się w grupę?

Być może powinienem częściej działać w oparciu o instynkt zamiast o wszystkim myśleć. Powinienem nauczyć się pewnego rodzaju niedbałości. Gdy wielki piłkarz zaliczy słaby mecz, reaguje na to myśląc o kolejnym spotkaniu. Ja nie potrafię tak szybko przejść obok takich rzeczy do porządku dziennego, przetrawienie niepowodzenia zajmuje mi klika dni.

Autor: Fabrizio Salvio
Tłumaczenie: bendzamin
Źródło: SportWeek

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
10 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
LimaK
LimaK
8 lat temu

Rozegrał wszystkie (całe) mecze w tym sezonie w Serie A bez żadnej kartki. To robi wrażenie 😉

W Juve na taki wynik (przynajmniej taką liczbę spotkań) w sezonie liczyć raczej nie może ale mam nadzieję, że Allegri będzie na niego stawiał bo tak młody zawodnik potrzebuje gry jeśli ma się rozwijać.

pussykillerxxl
pussykillerxxl
8 lat temu

@ Maly - nie bądźmy małostkowi! 😉 Strzelił w gębę donosicielowi bo Się NIE DONOSI! Czyli w zasadzie dobry uczynek.. W dodatku jaja miał od małego bo musiał wiedzieć, że szybko dojdzie to do jego matki..
Rowery kradł bo zapewne chciał trochę pojeźdic dla lepszej kondycji i zdrowia, a jak wiadomo we Włoszech bieda.. ;-DD
No a pieniadze i torebka mamy to prawie jak swoje w dodatku miał bardzo konkretny powód! ;-DDD Lepiej uważaj abyś nie zarobił do niego z wodnego balona! ;-DD

fajny chłopak z charakterem :-] On i Sturaro to nadzieja na podwaliny dla nowego Wielkiego JUVE.. Oby po drodze wszystko zagrało..

adamg10
adamg10
8 lat temu

Ale to, że dał w ryj kapusiowi to nic złego. Także żaden chuligan 😉

drekar
drekar
8 lat temu

Lichy go nauczy protestowac ;p

Simoninho
Simoninho
8 lat temu

co do zmian decyzji to widziałem już niejedną, a dwie które od razu przyszły mi do głowy to gol Bergessio w meczu z Catanią, który został niesłusznie anulowany po proteście naszej ławki rezerwowych, a drugi jakiś czas wcześniej - sędzie podyktował karnego na Contim w meczu z Cagliari i po protestach ze strony piłkarzy Juve, anulował jedenastkę

panlider
panlider
8 lat temu

Jak nie dojdzie do jakiejś katastrofy, to chłop będzie za kilka lat najlepszym obrońcą na świecie.

attyla7
attyla7
8 lat temu

Po tym wywiadzie już go lubie!

Prokson
Prokson
8 lat temu

"Poza tym, nigdy nie protestuję przeciwko decyzji sędziego. Nigdy nie widziałem jeszcze, by któryś z nich zmienił decyzję po gwizdku."
pierwszy Włoch który do dostrzegł. Jest postęp!

jarmel
jarmel
8 lat temu

Największe wzmocnienie tego lata 🙂

Maly
Maly
8 lat temu

czyli złodziej, chuligan a nawet bandyta 😉