Wywiad z Edgarem Davidsem
Davids, dlaczego zdecydował się pan milczeć przez sześć miesięcy? To było pierwszego dnia na zgrupowaniu w Chatillon i wszyscy chodzili z ponurymi minami…
Bo nie miałem nic do powiedzenia…
Istnieją jeszcze niejasności między panem i Juve?
W lipcu przyznałem, że są problemy. Ja powiedzałem jak jest, bo jestem przyzwyczajony przedstawiać sprawę jasno. Później to się ciągnęło, ale nie z mojej winy tylko gazet, które wyolbrzymiały problem.
Teraz wszystko w porządku?
Teraz zajmuję się tylko drużyną i graniem. Z klubem mam normalne stosunki. Ale nigdy nie pójdę z nimi na kawę.
W tej chwili co pana najbardziej satysfakcjonuje w Juve?
To, że czuję się dobrze z moimi kolegami i, że walczymy o scudetto.
Będzie łatwiejsza czy trudniejsza walka o tytuł w tym roku?
Trudniejsza. Wszyscy jesteśmy na górze, ale nikt nie daje rady się odłączyć od reszty. Ale tak jest przynajmniej ciekawiej.
Milan wszystkim się podoba, gdyż gra widowiskowo i ofensywnie…
Cieszę się z tego, szczególnie przez fakt, że Ancelotti wystawia wielu napastników. To jest bardzo pozytywne dla włoskiej piłki. W każdym razie z nami Milan poległ…
A Lazio? Klub, który odrzucił pan ostatniego lata zaskoczył wszystkich mentalnością, techniką i charakterystykami taktycznymi.
Cieszę się także w tym przypadku. Muszę być całkiem szczery: nie spodziewałem się tego. Widzicie.. .przypadek Lazio demonstruje jedną prawdę: nie zawsze wszystko zależy od pieniędzy.
Potwierdziło się Chievo..
Przypuszczałem, że tak będzie. Struktura klubu świetnie funkcjonuje. Wszystko jest dobrze zorganizowane: od trenera do magazynierów. Myślę, że to nie przypadek , że jest na równi z nami.
Na koniec naszego przeglądu drużyn, jest “pana” Roma, która przechodzi bardzo trudny okres.
Zaskoczony jestem, muszę przyznać. Ale jesteśmy jeszcze w połowie rozgrywek i z piłkarzami których ma może jeszcze spokojnie nadrobić straty. A ja mam na Romę oko… nigdy nic nie wiadomo…
(wytłumaczenie klubu na tę odpowiedź, którą można interpretować w różny sposób: Davids miał na myśli walkę o scudetto a nie rynek transferowy)
Lubi pan Romę?
Tak, lubię. Tak jak Atalantę, która ma świetny sektor młodzieżowy. A to jest bardzo ważne dla włoskiej piłki.
Wróćmy do kontraktu…
Nie śpieszy mi się i nigdzie nie uciekam. Mój kontrakt wygaśnie w przyszłym roku i będziemy dyskutować na koniec sezonu. Nie mam żadnych programów.
Ma dla pana znaczenie fakt, że Juve daje panu zawsze możliwość walki na szczycie?
Pewnie, że ma.
A kibice mają znaczenie?
Tak jak z kolegami z klubu miałem zawsze z nimi świetne stosunki. I jest to dla mnie najważniejsze.
Pana rodak Van Nistlerooy uważa, że piłkarze za dużo zarabiają. Zgadza się pan z tym?
To prawda, że dużo zarabiamy. Ale każdy sportowiec dużo zarabia. A aktorzy? Aktorki? Dziennikarze też…
Błąd.. .Zgadza się pan z faktem, że należałoby obniżyć płace?
Być może drastyczne obcięcie pensji mogłoby w pewnym stopniu pomóc… Jeśli zrobią tak wszyscy to mógłbym się zastanowić. W każdym razie zależy też od indywidualnej sytuacji klubu… jeśli ma dużo pieniędzy to nie powinien płacić mniej. Ale musiałoby to dotyczyć wszystkich, także kierownictwa i managerów. (…)
W Romie nadal nie mogą pana odżałować…
Ta… przyjeżdżam, walę 20 goli i wygrywają scudetto…
Nadal myśli pan o Capello?
Mam szacunek do dobrych trenerów, od których mogę się czegoś nauczyć.
A jak z Lippim?
Nasze stosunki profesjonalne są dobre.
A propo’s, Juve dobrze gra?
Musimy się poprawić. Czasami potrafimy pokazać na co nas stać, ale od pewnego czasu nie udaje nam się pokazać kim jesteśmy. Jednak zdaję sobie sprawę, że trudno jest grać w każdym meczu tak jak z Milanem.
Do tej pory w rozgrywkach ligowych dostał pan tylko dwie żółte kartki… Skąd raptem taka zmiana?
Nie wiem skąd… może dlatego, że gram na bardziej wysuniętej pozycji.
Prawdopodobnie jest pan po prostu bardziej spokojny.
Nigdy nie jestem spokojny. Jak myślicie, może powinienem zacząć od nowa?
Na podstawie wywiadu: Vittorio Oreggii z Tuttosport
Przetłumaczyła: Medi