Wywiad z Laurą Chiatti
Wywiad z Laurą Chiatti
Są chwile, w których oprócz piękna samego futbolu należy zatrzymać się na moment i dostrzec kibicującą temu sportowi piękną płeć. Od dawna wiadomo, że nie tylko mężczyźni pasjonują się piłką nożną. Piękne kobiety również wiedzą, co dobre. Ostatnio wywiadu udzieliła kibicująca Bianconerim Laura Chiatti, włoska aktorka, która na swoim koncie ma choćby występ w najnowszym filmie Carlo Verdone “Io, loro e Lara” (“Ja, oni i Lara”). Na kilka dni przed pojedynkiem Juventusu z Romą Chiatti opowiedziała o swojej pasji.
Pani Lauro, mecz Juventusu z Romą będzie zupełnie czymś innym, niż ostatni film. Carlo Verdone jest przecież kibicem rzymskiego klubu, pani natomiast kibicuje Juventusowi.
Oczywiście, dlatego będzie to walka do ostatniej kropli krwi i potu. Z resztą mój narzeczony Francesco też jest zagorzałym kibicem Romy. W sobotę zamierza pojawić się w Turynie, ja mecz obejrzę w telewizji, przy czym zamierzam wysyłać mu sms-y.
Nie boi się jednak pani, że żyjąc z Francesco i pracując z Carlo w końcu i pani zmieni orientację na rzymską?
Spokojna głowa. Francesco nigdy nie chciał “przechrzcić” mnie na kibicowanie Romie. Ja natomiast szanuję jego pasję, piłkarzy Romy i sam ten klub.
Jakim kibicem jest Laura Chiatti?
Nie jeżdżę może na każdy jeden mecz, nie mogę nazwać się zapalonym kibicem jak co poniektórzy, ale interesuję się piłką. W prawdziwego kibica zamieniam się za to podczas Mistrzostw Świata.
W jaki sposób narodziła się pani sympatia do Juve?
To było niemal wymuszone rodzinnie: mój tata był zapalonym juventino, moja siostra również. W domu cały czas oddychało się biało-czarnym powietrzem. Niemożliwe było się nie zarazić.
Ulubiony piłkarz Juventusu?
Claudio Marchisio. Tata mówi, że jest bardzo dobry. Poza nim oczywiście jest kapitan drużyny.
Jak pani ojciec przeżywa obecny kryzys Juventusu?
Oczywiście przejmuje się całą tą sytuacją, jest wiernym kibicem, więc boli go to. Nieraz sprzecza się na tym punkcie z moim narzeczonym. Ja nie słucham zbytnio tych jego wywodów. Z resztą, tak naprawdę to nie do końca rozumiem jeszcze, co to jest ten słynny “spalony”…
Zapraszamy przy okazji do obejrzenia kilku zdjęć Laury Chiatti, opublikowanych przy okazji przeprowadzonego wywiadu przez dziennikarzy Tuttosport. Znaleźć je można tutaj.
Autor: Filippo Cornacchia
Źródło: www.tuttosport.com
Przetłumaczył: mnowo