Wywiad ze Zbigniewem Bońkiem
Wywiad ze Zbigniewem Bońkiem
25 kwietnia 1984 roku, w 13. minucie meczu z Manchesterem United, rozgrywanego w Turynie, zdobył bramkę, która okazała się potem znacząca w perspektywie awansu do finału Pucharu Zdobywców Pucharów. Było to jednak ostatnie zwycięstwo Juventusu w dwumeczu z drużyną angielską. Teraz, w obliczu trzech pojedynków angielsko-włoskich, w tym Starej Damy z ekipą Chelsea, Zbigniew Boniek wypowiedział się na temat szans Bianconerich w tym starciu.
To nie będzie łatwa walka. Dzisiaj przed południem piłkarze Juventusu odlatują do Londynu a jutro wieczorem zmierzą się z tamtejszą drużyną Chelsea, prowadzoną obecnie przez świetnego szkoleniowca, Guusa Hiddinka. Ekipa Blues jest pełna entuzjazmu i cieszy się z tego powodu, a każdy zawodnik angielskiej drużyny z pewnością będzie chciał pokazać się Holendrowi z jak najlepszej strony.
Z drugiej strony nie będzie łatwo, bo potwierdzają to karty historii. Od tamtego dnia, 25 kwietnia 1984 roku, Juventus nie pokonał żadnej angielskiej drużyny w pojedynkach dwumeczowych. Po remisie z Manchesterem United (1:1) w pierwszym półfinałowym meczu rozgrywek Pucharu Zdobywców Pucharów, Bianconeri podjęli Anglików na własnym stadionie. W 13. minucie bramkę dla Włochów zdobył Boniek, w 70. wyrównał Whiteside, a na minutę przed końcem meczu decydującą bramkę dla Juve zdobył Rossi. Stara Dama awansowała do finału turnieju. Po tym zwycięskim meczu dziennikarze włoscy nie szczędzili pochwał pod adresem Juventusu. “Juve, przyprawiliście nas o dreszcze!” – pisała na drugi dzień La Gazzetta dello Sport. Agnelli powiedział wówczas: “To jest dopiero prawdziwy futbol“. Boniek otrzymał wówczas notę 7,5 za swój występ oraz doczekał się pochwały ze strony Bonipertiego, który zaznaczył: “Zibi strzelił niesamowitą bramkę!” Teraz dziennikarze La Gazzetta dello Sport poprosili Bońka o komentarz tego, co może stać się w ciągu najbliższych dwóch dni, kiedy to Włosi zmierzą się z Anglikami. Juventus gra swój mecz już jutro. Żurnaliści włoskiego dziennika zapytali w związku z tym o wspomnienia Polaka sprzed tych dwudziestu kilku lat. Bo jeśli ktoś wie, jak to jest pokonać w koszulce Juve Anglików, to z pewnością on.
Co pamiętasz z tamtych czasów, jeśli chodzi o grę przeciwko angielskim drużynom?
Byliśmy lepsi od Manchesteru United. W tamtym czasie Juventus dał się Anglikom we znaki. Rok wcześniej wyeliminowaliśmy z rozgrywek Aston Villę, pokonaliśmy też Liverpool w tragicznym meczu rozgrywanym na Heysel. W tamtych czasach drużyny angielskie grały czterema obrońcami w linii, ale byli zdolni do szybkich zmian w formacji. Ale nie tylko w koszulce Juventusu miałem okazję grać przeciwko drużynom z Wysp. Pamiętam też mecze, które rozgrywałem w barwach Widzewa Łódź. Pokonaliśmy wtedy obie drużyny Manchesteru: City i United.
Dzisiejsza Chelsea to jednak zupełnie inna drużyna, niż Manchester sprzed 25 lat.
Dzisiaj drużyny angielskie są pełne obcokrajowców. Chelsea to zespół, który woli raczej wolne tempo gry, za to potrafią przetrzymać piłkę. Kiedy są w jej posiadaniu, trudno cokolwiek zrobić i to oni dyktują warunki gry. To w pewien sposób będzie kluczowe dla tej konfrontacji.
Zmienił się też Juventus. W drużynie Starej Damy nie ma już mistrzów pokroju Tacconiego, Cabriniego, Tardellego czy Platiniego.
Tak, ale ja nie żyję jedynie wspomnieniami. Fakt, dzisiejszy Juventus jest zupełnie inny, co nie oznacza, że nie ma w składzie świetnych piłkarzy. Del Piero i Amauri mogą jeszcze zatrząść całym Stamford Bridge. Czego jeszcze brakuje dzisiejszemu Juve do podbicia Europy? Teraz w ogóle trudniej to osiągnąć, bo na arenie europejskiej panuje dużo większa konkurencja, dużo więcej naprawdę świetnych drużyn gra teraz w Champions League.
Jak postrzegasz trójmecz włosko-angielski? Kto jest twoim faworytem w tym potrójnym starciu?
Juventus ma takie same szanse na awans jak Chelsea, podobnie Roma w meczu z Arsenalem. Inter za to w moim mniemaniu nie zdoła pokonać wielkiego Manchesteru United.
Autor: Riccardo Pratesi
Źródło: www.gazzetta.it
przetłumaczył: mnowo