Zapomniani piłkarze z “Mrocznej Ery” Juventusu
Lata 2008-2011 to okres, który nazywam “Mroczną Erą Juventusu”. Stara Dama posiadała wtedy wielu zawodników, którzy nie byli godni zakładać biało-czarnej koszulki. Pośród nich byli również tacy, którzy po prostu znaleźli się w nieodpowiednim miejscu oraz czasie i mogliby dać klubowi dużo więcej, gdyby zostali dobrze wykorzystani, np. podczas takiego okresu jak ten obecny.
Mamy tutaj pięciu graczy, którzy mogliby występować w Juventusie Antonio Conte – być może nie jako zawodnicy pierwszego składu, ale byliby wartościowym uzupełnieniem kadry. W tekście wzięto pod uwagę ich formę z czasów gry w Juventusie, a nie z okresu gdy grali już w innych klubach, podczas gdy Starą Damę zaczął trenować Antonio Conte.
Antonio Candreva
Gracz, który moim zdaniem może nadal wrócić do klubu. Candreva był niedoświadczonym młodzianem, kiedy dołączał do Juve zimą 2009 roku. W swojej karierze zagrał niewiele ponad 20 meczów w Serie A i przychodził do klubu, który był w kompletnym chaosie. Ciro Ferrara nie miał pomysłu na reformy w klubie i używał Antonio jako zmiennika Marchisio. Po przyjściu Alberto Zaccheroniego taktyka uległa całkowitej zmianie, a Candreva był jednym z tych, którzy zareagowali na to pozytywnie. W ostatnich miesiącach tamtego sezonu Juventus rzadko grał dobrze, ale młody pomocnik był jednym z najlepszych zawodników i nawet zdołał strzelić kilka bramek. Latem przez klub przeszła rewolucja. Najważniejsze stanowiska zajęli Giuseppe Marotta i Luigi Del Neri, którzy pożegnali wielu zawodników poprzedniej ery. Candreva wrócił do Udinese po zakończeniu wypożyczenia, a klub z Turynu nie zdecydował się go wykupić.
Teraz Antonio Candreva jest jednym z najefektywniejszych graczy Lazio. Mógłby dać Antonio Conte więcej opcji do eksperymentów w ustawieniu. Pasowałby do prawego skrzydła w ustawieniu 4-3-3, gdzie podczas ostatniego Pucharu Konfederacji narobił dużo problemów Jordiemu Albie. Na tej pozycji mógłby być dużo efektywniejszy niż Simone Pepe. Biorąc pod uwagę to, ile Lazio za niego zapłaciło i jego wiek, Candreva byłby solidnym uzupełnieniem pierwszego składu.
Hasan Salihamidzić
Brazzo miał najlepsze za sobą, kiedy przybył do Turynu i był tylko cieniem piłkarza z Bayernu Monachium. W Niemczech wyrobił sobie markę jednego z najbardziej użytecznych piłkarzy w Europie. Został zupełnie odstawiony przez Del Neriego, lecz wykorzystano go ponownie z powodu plagi kontuzji w drużynie. Trzymał głowę nisko, nie narzekał i kompetentnie wykonywał swoje obowiązki.
Salihamidzić miał problemy kondycyjne w swoich dwóch ostatnich sezonach w Juve i jego wiek również dawał o sobie znać. Mało prawdopodobne, że dostałby się do pierwszego składu w dzisiejszym Juve, jednak mógłby zastępować Stephana Lichtsteinera, kiedy by zaszła taka potrzeba. Jego doświadczenie mogłoby zostać dobrze wykorzystane przez sztab szkoleniowy zanim przeszedłby na emeryturę, poprzez powierzenie mu odpowiedzialnej roli, kogoś w rodzaju trenera – tak jak to miało miejsce z przypadku Fabio Grosso, następnego gracza odstawionego przez Del Neriego w tym samym czasie.
Diego
Dla mnie, Diego pozostaje najgorszym błędem jaki popełniono podczas tych dwóch burzliwych lat. Był wielkim transferem w roku, w którym tutaj przychodził. Swoją przygodę z Juve rozpoczął z hukiem, zaliczając wspaniały debiut przeciwko Romie, który sprawił, że fani Juventusu zaczęli marzyć o nadejściu oczekiwanej jaśniejszej przyszłości. Potem doznał kontuzji, a gdy powrócił, to zespół zaczął spadać w dół i Diego nigdy nie odzyskał dawnej dyspozycji. Powodów jego słabej formy było wiele. Zacznijmy od tego, że nie był tak słaby jak się mogło wydawać. Ciro Ferrara najpierw ustawiał drużynę w formacji 4-3-1-2 ze statycznym Amaurim i dwoma słabymi rozgrywającymi w środku pola, którzy często pozostawiali trequartistę Diego bez podań. 4-2-3-1 pokazała jego najlepszą formę, ale kontuzja Camoranesiego zabiła tę formację. Po przybyciu Zaccheroniego ustawienie znowu uległo zmianie na trzech defensorów w środku obrony. Uczciwie mówiąc, ilość taktycznego chaosu w pierwszym sezonie Diego była w drużynie większa, niż sezon później, gdy Del Neri stosunkowo rozsądnie ustawiał swoich zawodników na boisku. Diego nigdy nie dostał wystarczającej ilości czasu, by przyzwyczaić się do taktycznych wymogów Serie A, zanim się go pozbyto. Co gorsza, oddano go nie z powodu jego występów, tylko dlatego, że nie pasował do sztywnej taktyki Del Neriego.
Diego po przyjściu do Wolfburga cierpiał, głównie przez konflikt z Magathem, jednak powrócił do dawnej formy w Atletico, gdzie grając na wypożyczeniu odegrał ważną rolę w zwycięstwie tego klubu w Lidze Europejskiej w 2012 roku. Całkowicie odrodził się po nieudanym epizodzie w Juventusie, zwłaszcza patrząc na jego grę w Wolfsburgu w zeszłym sezonie. Strzelił tam 10 goli, co było jego najlepszym wynikiem od czterech lat.
Conte powiedział, że nie był do końca pewien Diego i wolałby Arjena Robbena, czy Theo Walcotta, lecz hipotetycznie Brazylijczyk idealnie pasowałby do formacji 4-3-1-2, która była próbowana w tym sezonie. Wyobraźmy sobie Arturo Vidala, Marchisio, Andreę Pirlo z Diego grającym za Carlosem Tevezem i Fernando Llorente. To potencjalnie mogłoby wystarczyć na triumf w Lidze Mistrzów.
Alberto Aquilani
Były pomocnik Romy i Liverpoolu nie należy do zbyt popularnych postaci wśród kibiców Juventusu, lecz tak samo jak niektórzy piłkarze z tej listy, często był oceniany nieprawidłowo. Juventus w sezonie 2010/2011 zakończył zmagania ligowe na niskim siódmym miejscu, lecz niektórzy mają tendencję do zapominania, że w pewnym momencie system Del Neriego naprawdę działał. W jego ustawieniu 4-4-2, Aquilani partnerował Felipe Melo i był to jeden z lepszych duetów w lidze. Celność podań Aquilaniego na poziomie 80% nie wyglądała źle w żadnej skali, udało mu się także zaliczyć 5 asyst. Dla gracza, który był znany ze swojej podatności na kontuzje, zagranie 31 spotkań ligowych było dobrym wynikiem. Reprezentant Włoch chciał zostać, ale wysoka suma wykupu jego karty (Juventus musiał wzmocnić też inne pozycje) i transfer Pirlo ostatecznie zadecydowały o tym, że piłkarz pożegnał się z Turynem.
Następnie zagrał niezły sezon w Milanie i znowu cena wykupu stała się problemem. Po przejściu do Fiorentiny stał się jej kluczowym graczem, 7 goli i 6 asyst w 20 meczach mówią same za siebie. Aquilani hipotetycznie mógł dać Antonio Conte więcej możliwości rotacji, dzięki czemu Andrea Pirlo zachowywałby świeżość na ważniejsze mecze. Praca Aquilaniego w defensywie zawsze budziła wątpliwości, lecz pod okiem Conte, przydatność Pirlo w zadaniach obronnych wzrosła, więc i to samo mogłoby się stać w przypadku pomocnika Fiorentiny.
Cristiano Zanetti
Z asystą w co trzecim meczu, Cristiano Zanetti, ostatni transfer Luciano Moggiego, był prawdopodobnie trzecim najlepszym piłkarzem drużyny po jej powrocie do Serie A, zaraz za Alessandro Del Piero i Davidem Trezeguet. Były piłkarz Interu i Fiorentiny nie grał zbyt dobrze w Serie B, lecz za kadencji Claudio Ranieriego, stał się kluczową częścią zespołu, wyprzedzając w hierarchii Tiago Mendesa i Claudio Marchisio. Jedną z największych pomyłek ery Secco było pozwolenie mu na odejście po przybyciu Melo. Zanetti był dokładnie tym typem zawodnika, którego Melo potrzebował, by móc pokazać pełnię swoich możliwości (nic dziwnego, że Aquilani, poprawił wydajność Brazylijczyka w następnym sezonie). Ostatni rok w Juve nie był dla Zanettiego zbyt udany. Piłkarz był trapiony przez kontuzje, ale wtedy praktycznie każdego w drużynie mogło to spotkać.
We Florencji Cesare Prandelli korzystał z jego usług częściej w Lidze Mistrzów, niż w Serie A, mając na uwadze doświadczenie piłkarza w Europie. Zanetti zagrał w Lidze Mistrzów 5 meczów, a Fiorentina dwukrotnie ograła Liverpool i prawie wyeliminowała przyszłego finalistę, Bayern Monachium, który przeszedł dalej przez fatalny błąd sędziego. Z Zanettim w pierwszym składzie, Fiorentina nie straciła choćby jednego punktu w Europie. W następnym sezonie był ponownie nękany przez urazy. Po tym jak Conte objął Juventus, Zanetti rozpoczynał swój ostatni sezon w Brescii.
Autor : Somnath Sengupta
Źródło : www.blackwhitereadallover.comPrzetłumaczył: ewerthon