Zwyczajny i nadzwyczajny

Nadaje się na idola tłumów jak mało kto. Na boisku – mistrz i profesjonalista, chodzący ideał. Poza nim – mający skłonność do zwykłych ludzkich słabości mężczyzna.


Pośrednio przez jedną z nich o mało nie pojechałby na ostatnie mistrzostwa Europy. Jako kapitan reprezentacji poczuł, że nie może w ciszy siedzieć i patrzeć, jak w związku z nabierającą tempa aferą korupcyjną prokuratorzy obrzucają oskarżeniami jego kolegów z reprezentacji, psują atmosferę i destabilizują drużynę. Postanowił przemówić i stanąć w obronie przede wszystkim Domenico Criscito i Leonardo Bonucciego.

Podejrzane czeki

Na konferencji prasowej wrzucił całą swoją wściekłość na prokuratorów. Że o wszystkim zawczasu informowali media, że dopuszczali się kontrolowanych przecieków, że to przez nich jeden czy drugi podejrzany został w prasie lub telewizji bez prawomocnego sądu publicznie osądzony i skazany. “Takie zachowanie to wstyd” – grzmiał Buffon.

Szybko okazało się, że zadarł z niewłaściwymi i mściwymi ludźmi. Wychylił się za bardzo, powiedział o dwa zdania za dużo i za to dostał po głowie. Armaty zostały wycelowane w kapitana reprezentacji. Policja skarbowa doniosła prokuraturze, że miedzy styczniem a wrześniem 2010 roku wystawił 14 czeków na łączną kwotę 1 miliona 585 tysięcy euro na właściciela kiosku w Parmie, który prowadził również zakłady piłkarskie. Miedzy wierszami tej informacji jak byk stał zarzut, ze Buffon obstawiał wyniki meczów przez podstawioną osobę. I rozpętała się burza. W świetle oskarżeń znalazł się przecież żywy pomnik narodowy.


To już 12 sezon gry Buffona w Juventusie. Kibice są mu wdzięczni, że nie odszedł w 2006 roku i jako mistrz świata przez rok bronił w drugiej lidze.

Owszem, nikt nie odważył się powiedzieć, że Buffon brał udział w korupcji, że ustawiał wyniki, ale przecież od listopada 2005 roku każdego piłkarza grającego we Włoszech obowiązuje bezwzględny zakaz praktyk bukmacherskich, a kapitan reprezentacji powinien być jak żona cesarza: poza wszelkimi podejrzeniami, czysty jak łza. Tymczasem okazało się, że słynny bramkarz nie przezwyciężył nałogu. Kilka lat temu wyszło na jaw, że w 2005 roku przeznaczył na hazard ponad 2 miliony euro. Przed Euro 2012 Buffon bronił się tak, że to jego sprawa, na co wydaje własne pieniądze, nie będzie się nikomu spowiadał z tego, że chce zainwestować w zegarki, obrazki lub zwyczajnie pomóc przyjacielowi w kupnie domu lub ziemi.

Konflikt w porę wyciszono i Buffon na Euro 2012 zawitał. To były jego trzecie w karierze mistrzostwa Europy. Z dwóch wcześniejszych nie miał dobrych wspomnień. Jednak najbardziej musiało być mu żal Euro 2000, z którego wykluczyła go złamana ręka w ostatnim przed wyjazdem meczu towarzyskim. Na jego nieszczęściu skorzystał Francesco Toldo i przywiózł z Belgii i Holandii srebrny medal oraz przydomek San Francesco, który przylgnął do niego po półfinałowej batalii z Holandią w Amsterdamie. Dwanaście lat później na boiskach w Polsce i na Ukrainie Buffon wprawdzie nie wzniósł się na aż takie wyżyny jak jego starszy kolega, ale bronił równo, z dużą klasą, swoimi interwencjami dodawał pewności zespołowi, który rósł z meczu na mecz i dopiero w finale z Hiszpanią poległ z kretesem.

Powrót supermana

Tym samym Buffon przypomniał o sobie międzynarodowemu towarzystwu, w którym gościł rzadziej, niż wcześniej bywało. A to dlatego, że z Juventusem oddalił się od europejskich pucharów, a jeszcze wcześniej zmagał się z własną słabością, za którą tym razem kryła się kontuzja. Fatalny był dla niego 2010 rok, w którym miesiącami dokuczał mu bark. W klubie grał nieregularnie, na mistrzostwa świata w RPA jakoś pozbierał się do kupy, ale już na drugą połowę pierwszego meczu z Paragwajem nie był w stanie wyjść. Musiał poddać się operacji.

Na początku eliminacji Euro 2012 bronił Salvatore Sirigu, którego zmiennikiem został Emiliano Viviano. W Juventusie świetne noty zbierał Marco Storari i przebąkiwano, że turyńscy działacze zechcą sprzedać Buffona. Ten jednak powrócił i stanął w bramce Bianconerich w styczniu 2011 roku. Początkowo nie przekonywał, zdarzały się wpadki, ale czas pracował na jego korzyść. W poprzednim sezonie długo nie było się do czego przyczepić. Jeśli Juventus włączył się do walki o mistrzostwo Włoch, to przede wszystkim dzięki niemu. Dopiero pod koniec rozgrywek, niemal tuż przed koronacją popełnił błąd w meczu z Lecce i to tak dla niego nietypowy, jakby zrobiony specjalnie, żeby wszystkim przypomnieć o tym, że jest człowiekiem z krwi i kości, a nie maszyną działająca zawsze na najwyższych obrotach. Ot, zwyczajny wypadek przy pracy. Bo znów był numerem 1 i supermanem, a jego liczni konkurenci wrócili do szeregu normalnych, dobrej klasy bramkarzy.


124 – tyle meczów rozegrał w reprezentacji Włoch. Puścił w nich 95 goli.

Takiego fachowca jak on chciałby mieć każdy, ale od lat wierności dochowuje dwóm drużynom. Na co dzień Juventusowi, z którym w styczniu, kilka dni przed 35 urodzinami, przedłużył kontrakt o kolejne dwa lata, do połowy 2015 roku. Do tego czasu zarobi 8 milionów euro netto plus premie. Później raczej nie skończy kariery. O swoich dalszych planach opowiedział w satyrycznym telewizyjnym programie Le Iene. Opowiedział z perspektywy starszego i 40 lat mężczyzny (na tę okazję został świetnie ucharakteryzowany), który wspominał wielką karierę. Mówił między innymi, jak to bronił do czterdziestki, spędzając trzy ostatnie lata w Ameryce i Chinach.

Od święta broni w reprezentacji Włoch. Od 29 października 1997 roku do dziś uzbierały mu się 124 występy. Tylko dwa dzielą go od drugiego w klasyfikacji wszechczasów Paolo Maldiniego, raczej jeszcze nie w tym roku, ale jeszcze przed mistrzostwami świata w Brazylii pobije rekordzistę i swojego wielkiego przyjaciela Fabio Cannavaro, który góruje nad innymi liczbą 136.

Zajęcie dla żony

Buffon ma ręce do bronienia i głowę nie od parady do interesów. Świetnie odnajduje się na rynku nieruchomości. Do niego należą dwie agencje. Czterogwiazdkowy hotel to prawdopodobnie największa poczyniona przez niego inwestycja. Nosi nazwę Stella della Versilia i znajduje się w toskańskiej miejscowości Marina di Massa. Tam w czerwcu 2011 roku odbyła się druga część uroczystości związanych ze ślubem bramkarza Juventusu i reprezentacji Włoch z Czeszką Aleną Seredovą (pierwsza miała miejsce w Pradze). Na hotel składają się 24 pokoje, trzy apartamenty, basen i restauracja. Tanio w nim nie jest, w sezonie średnio ponad 160 euro kosztuje doba hotelowa, ale goście walą drzwiami i oknami. Najłatwiej jeszcze o apartament, ale cena 550 euro za noc odstraszy prawie każdego. W innymi toskańskim miejscu Forte dei Marmi jest druga turystyczna nieruchomość Buffona o nazwie Villa di Vittoria Apuana.


Z kolei Carrarese dla Buffona to znacznie więcej niż interes. To miłość i pasja z dzieciństwa, to klub z rodzinnego miasta – pierwszy, któremu kibicował i którego fanem pozostanie na zawsze. Posiada ponad 20 procent jego akcji i prezydentem mianował swoją żonę i matkę ich dwóch synów: Thomasa (imię wybrane na cześć Kameruńczyka Thomasa N’;Kono) i Davida Lee.

Dziś czuje się człowiekiem szczęśliwym i spełnionym, ale nie zawsze tak było. Napisał o tym w opublikowanej jakiś czas temu biografii zatytułowanej – a jakże mogło być inaczej – “Numero 1”. Dziewięć lat temu chorował na depresję, walczył z nią przez pół roku z pomocą psychologa. To kolejny przeciwnik, który go nie pokonał.

Autor: Tomasz Lipiński
Źródło: Piłka Nożna PLUS (03/2013)
Zdjęcia pochodzą z galerii JuvePoland

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
9 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

grande amore
grande amore
11 lat temu

Wczoraj sie popisal 🙂

J_Bourne
J_Bourne
11 lat temu

śmiech na sali. co to dla niego 2 mln... tyle to on dostanie za parę uśmiechów w tv, ale parę miesięcy gry dla Juve.

Młody Juventino
Młody Juventino
11 lat temu

Wielki człowiek. Fajny tekst, miło sie czyta. Od meczu z Holandią Buffon jest w takiej formie w jakiej już dawno nie był. A to całe studio w N Sport jest ewidentnie anty-Juve. Zapraszają Włocha który sie śmieje z nas, iu wychwala Torino, przynajmniej nie kryje komu kibicuje i prof. Bielańskiego, który jak sedziowie sie pomyla na nasza korzysc to mówi ironicznie że to Juve a jak na niekorzyść to "bedzie ciekawiej".… Czytaj więcej »

Dzium
Dzium
11 lat temu

Tzn. czy będzie przetłumaczona na j.polski i dostępna na rynku.

Dzium
Dzium
11 lat temu

ktoś coś wie na temat tej biografii Gigiego ?
Będzie dostępna w Polsce ?

jnavass
jnavass
11 lat temu

Szkoda że Lipińskiego nie zapraszają do studia w N-ce mimo planowanej fuzji cyfry i N-ki. Gość się zna dość dobrze na Serie a

gruzin_juve
gruzin_juve
11 lat temu

Aż sie boje pomyśleć jak kiedyś będzie Juve wyglądało bez Buffona:|

Fajnie mieć kapitana z klasą.. Del Piero - Buffon - mam nadzieję, że następny będzie Marchisio

@D@$
@D@$
11 lat temu

Jakoś nie kojarzę rzekomej słynnej konferencji przed euro.

Ciekawy jestem czy Gigi i Pirlo dociągną w reprezentacji do kolejnych ME, bo że do Brazylii pojadą to raczej nie mam wątpliwości.

Forza_Juve
Forza_Juve
11 lat temu

@gruzin_juve

przed Marchisio jeszcze Chiellini

Lub zaloguj się za pomocą: