Strona główna » Aktualności » Deschamps: Nie od razu Kraków zbudowano
Deschamps: Nie od razu Kraków zbudowano
Coraz więcej osób ze świata futbolu zajmuje stanowisko w temacie obecnej formy Juventusu. W wywiadzie dla Gazzetta dello Sport dyskutował o tym Didier Deschamps (na zdjęciu), który kilka lat temu sam trenował ekipę Starej Damy.
40-letni Francuz usiadł na ławce trenerskiej turyńskiego klubu zaraz po aferze Calciopoli w 2006 roku, kiedy to drużyna Bianconerich została zdegradowana do Serie B. Deschamps wygrał z piłkarzami Juve drugą ligę i awansował do Serie A, po czym zrezygnował ze stanowiska trenera tegoż klubu, powołując się na brak porozumienia z zarządem w temacie strategii technicznych i ekonomicznych dotyczących drużyny. Teraz, co ciekawe, żałuje swojej decyzji. “Nawet jeśli przez chwilę odejście wydawało się najlepszym rozwiązaniem, z biegiem czasu uświadomiłem sobie, że popełniłem błąd, odchodząc z Juventusu” – przyznał.
Deschamps powiedział, że jest świadomy swoich pomyłek. Za jedną z nich uważa określenie, jakiego użył niegdyś w stosunku do zdobycia scudetto przez Juventus. Francuz stwierdził swego czasu, że tytuł mistrzowski przez długi czas będzie dla Bianconerich jedynie “utopią”. “Mówiąc w ten sposób, użyłem wtedy zbyt mocnych słów. Mogłem tego po prostu nie komentować, choć faktycznie taka przecież była rzeczywistość” – powiedział. “Przed degradacją to właśnie Juventus bezapelacyjnie dominował we Włoszech. Trudno jednak odbudować w ciągu dwóch czy trzech lat drużynę, która przeszła takie czystki pod każdym względem.”
Zapytany, w jaki sposób jego zdaniem Stara Dama ma powrócić na tron ligi włoskiej, Deschamps odpowiedział: “Jeśli się nie mylę, klub w dalszym ciągu realizuje pięcioletni projekt. Ważną decyzją z pewnością była ta o budowie nowego stadionu. Owszem, fani i piłkarze Juve przywykli do zwycięstw, więc normalne, że ciągle oczekują walki o pierwsze, a nie drugie miejsce.”
Zdaniem Francuza presja związana z występowaniem w charakterze trenera Juventusu może być czynnikiem prowokującym problemy, z jakimi ostatnio musi mierzyć się Ranieri i jego drużyna. “Trudno wypowiadać mi się na ten temat będąc zupełnie z boku. Póki co nie rozmawiałem o tym z Ranieriem i tak naprawdę nie wiem, jakie ma problemy. Nie wiem też, jakie decyzje chce podjąć kierownictwo klubu i szczerze mówiąc mało mnie to teraz obchodzi. Wiem jedynie, że Juve to nie żadna stara drużyna: ona ciągle walczy o wyniki.”
Poproszony o wyjaśnienie w detalach przyczyny braku wiedzy piłkarskiej zarządu Juve Deschamps odpowiedział: “Nie chcę mówić źle o tym klubie ani o jego zarządzie. Mam zbyt duży szacunek dla barw Juventusu i do ludzi, którzy go tworzą. Wiele prawdy jest w tym, że zgodziłem się podać pomocną dłoń temu zespołowi w najtrudniejszym momencie dlatego, że on dał mi niesamowicie dużo za czasów, kiedy sam jeszcze biegałem za piłką.”
Może w takim razie jakaś rada dla Claudio Ranieriego? “Broń Boże!” – zaśmiał się Deschamps. “Claudio jest większym ekspertem niż ja. On wie, co ma robić. Mogę tylko powiedzieć, że wszyscy mocno ucierpieli w wyniku wydarzeń sprzed tych trzech lat. To był okropny moment dla klubu, zarówno z ekonomicznego, jak i sportowego punktu widzenia. Podkreślam: trzy lata temu, nie dziesięć. To jeszcze świeża sprawa. Jednak już w tym roku Juventus dobrze radził sobie w Champions League. Kibice i marka klubu wymagają więcej, ale potrzeba trochę cierpliwości” – zakończył.
www.channel4.com
www.gazzetta.it