Sarri po meczu z Tottenhamem
Maurizio Sarri (na zdjęciu) zadebiutował dziś w roli trenera Juventusu. Prowadzona przez niego drużyna uległa Tottenhamowi 2:3. W pomeczowym wywiadzie włoski szkoleniowiec wskazał mankamenty swoich podopiecznych.
“Było to trudne spotkanie przeciwko drużynie o uznanej marce. Rywale byli szybsi i bardziej konkretni w ataku. Pamiętajmy jednak, że są bliżej startu swojej ligi, przez co znajdują się w bardziej zaawansowanej fazie przygotowań“.
“Musimy się bronić wyżej, dziś cofaliśmy się zbyt głęboko. W drugiej połowie z naszej strony pojawił się pressing, dzięki czemu widzieliśmy 20 minut dobrej gry. Często zbyt łatwo traciliśmy piłkę, ale myślę, że problemem jest również kondycja fizyczna, która nie jest jeszcze u nas na optymalnym poziomie“.
Cierpliwości! Sarri dopiero co przyszedł do zespołu, ja jestem dobrej myśli, zobaczycie jak będzie grał Juve po 10 kolejkach, wczoraj były chwilę gdzie była fajna wymiana podań, taka gra w zespole prowadzonym przez Maxa zdarzyła się w zasadzie kilka razy przez 5 lat. Coś czuję że Sarriego w końcu Juve będzie grać fajna piłkę
broniłem Allegriego, ale Sarri w pierwszej pomeczowej konferencji powiedział więcej niż Maksymilian przez pół sezonu.
"Zagraliśmy dobre spotkanie, chłopcy dobrze realizowali taktykę..." - łezka w oku.
Przegapiłem ten mecz, zly na siebie jestem okropnie...
Jak wyglądało to spotkanie, czy byl pressing, czy były wymiany na jedem kontakt....?
Prosze o. Opia
@Del
Prawie wszystkich.Ja nie mogę patrzeć na tego pokrakę
Zaczyna się sprzątanie po Maxiu?
Matuidi fatalny ale to co grał De Sciglio to jest c klasa, dno dna
Oczekiwanie na jakikolwiek rezultat jego pracy już po kilku tygodniach, to zwyczajna głupota. Spotkań, w których będziemy oglądać "stary" Juventus, ten trenowany przez PIĘĆ lat przez Allegriego, będzie jeszcze całkiem sporo. Ciężko momentalnie wyzbyć się pewnych przyzwyczajeń, tak długo wpajanych.
Ja tam liczę na wymierny efekty pracy Sarriego (chodzi mi o styl gry) gdzieś w drugiej połowie sezonu. Minimalnie. A jak się uda wcześniej, to fajnie.
nie wiem czemu ale gra Matuidiego mnie doprawia do siwizny wlosów..