#FINOALLAFINE

Przed meczem Juventus – Torino

Przed Meczem Juventus Torino
Fot. JuvePoland

Przed nami 30. kolejka Serie A, którą rozpoczną derby Turynu. Prowadzący w tabeli Juventus podejmie walczące o utrzymanie Torino na własnym stadionie. Wyświechtane piłkarskie powiedzenie mówi, że derby rządzą się swoimi prawami, ale akurat te derby w ostatnich latach zostały niemal całkowicie zdominowane przez Juventus. Bianconeri są przed jutrzejszym starciem murowanym faworytem – czy Torino stać na sprawienie niespodzianki?

Z obozu rywala

Przeprowadzona z rozmachem kampania transferowa sprawiła, że media przed rozpoczęciem sezonu widziały w Torino kandydata do walki o europejskie puchary. Rzeczywistość szybko zweryfikowała te plany – drużyna przez większość ligowej kampanii prezentuje się po prostu słabo. Na początku lutego, po porażkach z Atalantą (0:7) i Lecce (0:4) ze stanowiska zwolniony został trener Mazzarri, którego zastąpił Moreno Longo. Włoch rozpoczął pracę od trzech porażek, po których przyszła przerwa w rozgrywkach. Po ich wznowieniu Torino zremisowało z Parmą i pokonało Udinese, lecz dwa ostatnie mecze (z Cagliari i Lazio) już przergało. Drużyna utrzymuje 6-punktowy dystans nad strefą spadkową, ale wciąż nie może być pewna utrzymania.

Trener Longo, podobnie jak poprzednik, zdecydowanie stawia na ustawienie z trójką obrońców. Nie będzie mógł on liczyć jutro na kontuzjowanego Basellego, a jego nadzieje na korzystny wynik opierać będą się przede wszystkim na Belottim, który jest niekwestionowanym liderem zespołu i jego najlepszym strzelcem ligowym (12 goli).

Sytuacja kadrowa

Pozytywny występ w Genui pozwolił podtrzymać zwycięską serię ligowych meczów Juventusu, która trwa od sześciu meczów. Po wtorkowym meczu Sarri udzielił dnia wolnego kilku swoim zawodnikom i wszystko wskazuje na to, że w obliczu braku nowych urazów, szkoleniowiec nie zdecyduje się na rotację przed starciem z Toro. Media przewidują, że jedyną zmianą, na jaką zdecyduje się szkoleniowiec, może być wprowadzenie Buffona do bramki. Ewentualne wątpliwości trenera dotyczą zestawienia drugiej linii – ostateczne decyzje zapadną tutaj zapewne na kilka godzin przed meczem.

Historia meczowa, fakty

★ Będzie to 177. starcie Juventusu z Torino. Bilans derbowych starć wypada na korzyść Bianconerich, którzy wygrali 86 z nich wobec 46 remisów i 44 triumfów Torino.
★ W pierwszej rundzie Juventus wygrał lokalne derby 1:0 – decydującą bramkę zdobył de Ligt, dla którego było to premierowe trafienie w nowych barwach.
★ Obie drużyny w tabeli dzieli dystans 41 punktów. Po raz ostatni przed derbami Turynu taką dużą różnicę obserwować mogliśmy ponad 7 lat temu – w kwietniu 2013 roku. Juventus wygrał wówczas 2:0 po trafieniach Vidala i Marchisio.
★ W ostatnich latach Juventus mocno zdominował rywalizację z lokalnym rywalem. Torino wygrało tylko raz na przestrzeni ostatnich 24 lat – było to na wiosnę 2015 roku.
★ Maurizio Sarri w swojej dotychczasowej karierze trenerskiej mierzył się z Torino 11-krotnie, po raz pierwszy w sezonie 2005/2006. 61-latek wygrał 7 z tych meczów, przegrywając tylko raz.
★ Spotkanie to poprowadzi Fabio Maresca, który prowadził dotychczas 6 meczów Juventusu (5 zwycięstw, 1 porażka). Torino grało pod jego okiem 9 razy (6 zwycięstw, 1 remis, 2 porażki).

Przewidywane składy

Juventus (4-3-3): Buffon – Cuadrado, de Ligt, Bonucci, Danilo – Bentancur, Pjanić, Rabiot/Matuidi – Bernardeschi, Dybala, Ronaldo
Torino (3-4-1-2): Sirigu – Izzo, N’Koulou, Bremer – De Silvestri, Lukić/Rincon, Meite, Ansaldi – Edera – Belotti, Zaza/Verdi

Kiedy i gdzie?

Kiedy: sobota 4 lipca, godzina 17:15
Gdzie: Allianz Stadium, Turyn (mecz odbędzie się bez udziału publiczności)
Transmisja: Eleven Sports 1

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
Fed2012
3 lat temu

Dlaczego do cholery nie przytrzymali piłki do końca pierwszej połowy? Jeszcze ten muł Bernardeschi wszedł w drybling (nieudany oczywiście) i oddał przeciwnikowi piłkę. Zamiast spokojnie poklepać i nie dawać sędziemu szansy na sprawdzenie tej sytuacji to mają gola do szatni. Ten karny to też kpina, najpierw De Ligt dostał w kolano.