#FINOALLAFINE

Szczęsny – niedoceniany bohater?

Po zdobyciu nagrody dla najlepszego bramkarza ubiegłego sezonu Serie A Wojciech Szczęsny ma już na oku kolejny tytuł – najlepszego bramkarza tegorocznej edycji Champions League. By to osiągnąć musi pomóc drużynie wygrać rewanżowy pojedynek 1/8 finału.

Jak przypomina Tuttosport, Polak już w grudniu żartował, że jest najlepszym golkiperem na świecie: “Jestem numerem jeden. Kiedy grałem w Romie Allison, dziś uznawany za najlepszego, był moim zmiennikiem. Teraz jest nim Buffon, bezdyskusyjnie najlepszy bramkarz w historii“. Żarty na bok, jednak włoski dziennik podkreśla, że Szczęsny jest zdecydowanie niedocenianym golkiperem, szczególnie w wymiarze międzynarodowym. Wystarczy spojrzeć na jego trzy ostatnie sezony spędzone w Juve.

Jego rozwój, według Tuttosport, był zauważalny. Szczęsny notował duże postępy z sezonu na sezon, od momentu gdy stał się zmiennikiem Buffona, przez objęcie miejsca w pierwszej jedenastce, po powrót Gigiego z PSG, który stał się bodźcem do jeszcze lepszej postawy w ostatnim sezonie. Gazeta podkreśla, że Szczęsny nie odczuwa niszczącej presji ze strony swoich zmienników. Atmosfera wśród bramkarzy Juventusu (należy wliczać tu także numer trzy – Carlo Pinsoglio) jest pełna realnej koleżeńskości i wzajemnego szacunku. Dzieje się tak m.in. dzięki jasnemu przedstawieniu hierarchii przez zarząd i sztab szkoleniowy. Szczęsny z jak najlepszej strony pokazał się w meczach z Sassuolo, Lazio oraz Sampdorią, czyli najprawdopodobniej w najtrudniejszym momencie zakończonych właśnie rozgrywek. Był skuteczny i regularny, gwarantował jakość i dawał pewność potrzebną nie tylko na jego pozycji, ale i całej drużynie.

Te przemyślenia znajdują potwierdzenie w twardych danych. Według statystyk OPTA, spośród bramkarzy Juventusu mających na swoim koncie 20 i więcej występów, to właśnie Polak ma najwyższą procentowo skuteczność parad – 74.4%. Juventus zakończył miniony sezon tracąc więcej niż zazwyczaj goli, nie była to jednak wina Szczęsnego. Jego skuteczność od lipca ubiegłego roku obniżyła się jedynie nieznacznie -wówczas było to okrągłe 80% udanych interwencji.

Szczęsny mocno pracował w ostatnim czasie również nad aspektem gry uznawanym za jego piętę Achillesa – nad wyjściami do piłek, w szczególności tych wysokich. Tu także można zauważyć poprawę – w wieku 30 lat Polak jest zdecydowanie bardziej panem pola bramkowego niż kiedykolwiek wcześniej. Pomogła mu pewność siebie nabyta w ciągu ostatnich lat. Jeśli chodzi o grę nogami, Szczęsny być może nie osiąga szczytów wyznaczonych przez takich graczy jak Neuer czy ter Stegen, jest jednak zawodnikiem, do którego można mieć zaufanie, co okazuje się niezwykle ważne w grze proponowanej przez Maurizio Sarriego. Jest w stanie zarówno dokładnie i szybko podawać do stojących blisko zawodników, jak i precyzyjnie wybijać piłkę daleko od bramki przy użyciu zarówno lewej, jak i prawej nogi.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
3 lat temu

I tak niektórzy rozpoczną dyskusję czy Wojtek, czy Fabiański powinien bronić reprezentacyjnej bramki...

3 lat temu

Dla mnie Wojtek jest jednym z trzech muszkieterów tego sezonu i śmiało można go stawiać obok Dybali czy De Ligta 😉