#FINOALLAFINE

Juventus – Ferencvárosi TC 2:1 (1:1)

Nie było łatwo ani przyjemnie, ale Juventus ostatecznie sięgnął po trzy punkty w starciu z Ferencvarosem. Goście niespodziewanie wyszli na prowadzenie w pierwszej połowie, ale Bianconeri odrobili straty za sprawą Ronaldo i Moraty.

Obie strony rozpoczęły to spotkanie dość chaotycznie i w pierwszych minutach gry oglądaliśmy sporo strat oraz fauli. Gospodarze przeprowadzili pierwszą ciekawą akcję po około kwadransie, gdy po szybszej wymianie podań okazję strzelecką miał Dybala – z dość słabym uderzeniem Argentyńczyka poradził sobie jednak Dibusz. Kilka minut później to goście wyszli na prowadzenie – de Ligt przegrał pojedynek główkowy, Danilo się poślizgnął i Nguen wpadł w pole karne Bianconerich, gdzie dograł do Uzuniego, który z bliskiej odległości nie dał szans Szczęsnemu. Bianconeri ruszyli do ataków w poszukiwaniu bramki wyrównującej, która w końcu padła w 35. minucie. Cristiano Ronaldo sprytnym przyjęciem uwolnił się spod opieki obrońców i oddał silne, precyzyjne uderzenie lewą nogą sprzed pola karnego. W ostatniej fazie pierwszej połowy meczu wynik nie uległ już zmianie.

Od początku drugiej połowy Bianconeri ruszyli po drugie trafienie, a w 59. minucie odrobiny szczęścia zabrakło Bernardeschiemu – Włoch huknął z powietrza sprzed pola karnego, a piłka muśnięta przez bramkarza zatrzymała się na słupku. Po chwili Pirlo desygnował do gry Moratę, Chiesę i Kulusevskiego, którzy zastąpili Dybalę, Bernardeschiego i McKenniego. Hiszpan po kilku minutach gry stworzył świetną okazję Ronaldo, ale Portugalczyk nie zdołał minąć bramkarza w sytuacji sam na sam. W 76. minucie to Morata stanął oko w oko z Dibuszem, ale nieco wyrzucił się poza światło bramki i jego uderzenie lewą nogą trafiło w słupek. W kolejnych minutach Bianconeri, mimo wymiany dwóch pomocników (Rabiot i Ramsey za Bentancura i Arthura), nie byli w stanie tworzyć sobie kolejnych okazji strzeleckich i wydawało się, że goście obronią remis. W doliczonym czasie gry Danilo uruchomił Cuadrado górną piłką na prawym skrzydle, Kolumbijczyk dośrodkował na głowę Alvaro Moraty, nie najlepsze uderzenie głową Hiszpana wpadło do bramki między nogami bramkarza!

Podopieczni Pirlo nie porwali dziś grą, ale liczą się trzy punkty – zwłaszcza, że w połączeniu z wynikiem meczu w Kijowie zapewniają one Bianconerim awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów na dwie kolejki przed zakończeniem fazy grupowej. Od jutra Stara Dama rozpocznie przygotowania do sobotniego starcia z Benevento.

Juventus – Ferencvárosi TC 2:1 (1:1)
35′ Ronaldo (asysta Cuadrado), 90′ Morata (asysta Cuadrado) – 19′ Uzuni (asysta Nguen)

Juventus (4-4-2): Szczęsny – Cuadrado, Danilo, de Ligt, Alex Sandro – McKennie (63′ Kulusevski), Bentancur (83′ Rabiot), Arthur (83′ Ramsey), Bernardeschi (63′ Chiesa) – Dybala (63′ Morata), Ronaldo
Ferencvárosi TC (5-2-3): Dibusz – Lovrencsics (75′ Botka), Blazić, Frimpong, Dvali, Heister – Siger (75′ Laidouni), Somalia – Zubkov (70′ Isael), Uzuni, Nguen (70′ Boli)

Żółte kartki: 80′ Danilo, 90′ Chiesa – 67′ Siger

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
15 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
3 lat temu

Mi tam się nawet podobała nasza gra. Wiadomo brakowało trochę szybkości i dokładności, ale było dobrze. Coraz bardziej podoba mi się Arthur, MOTM Cuardado i w końcu Berna zaczyna coś pokazywać.

3 lat temu

pirlo ma farta jak brzeczek . wazne 3 punkty po za tym to nie było za duzo plusów niby robimy szybkie podania dokładne ale nic z tego nie wynika przez co ronaldo w takim meczu moze był 2 razy w polu karnym .McKennie to jakas pomyłka po co on biega do przodu gościu duzo biega w prawi każdej akcji zlewa sie z obrona przeciwnika i nic z tego nie ma , niec hgra typowego pomocnika defensywnego lepiej na tym wyjdzie juve.
dybala i capitan to juz przegięcie bez formy z takim przeciwnikiem nie moze sie pokazac z dobrej formy nigdy nie byłem jego zwolenikiem ale to co teraz gra to kryminał .

Poke
3 lat temu

Trzeba byc totalnym ignorantem zeby uwazac ze kazdy mecz ze slabsza druzyna bedziemy wygrywac po 4:0 albo 3:0. Nie pierwszy raz i nie ostatni bedziemy sie meczyc w takiej sytuacji. Zreszta nie tylko my ale cała piłkarska Europa ma podobne problemy.
Oczywiscie najlepiej napisac, ze siara, ze masakra, ze Barca wygrała w rezerwownym składzie 4:0 a my sie meczymy.
Papier a w tym wypadku klawiatura wszystko przyjmie...
Najważniejsze 3 pkt po trudnym meczu, to buduje zespół. Cieakwe czy odpuscimy juz grupowe granie czy zepną sie jeszcze na mecz z Barceloną...
Szkoda Berny, tak bardzo chce a nie wpadnie. Całkiem dobrze ostatnio gra, oby tak juz zostało, w formie to naprawdę dobry zawodnik. O reszcie co mozna powiedziec? Strasznie po raz kolejny irytuje mnie Chiesa, po raz kolejny napiszę, jak na razie wygląda jak Krasic...Niestety...
Arthur całkiem dobrze, tylko brakowało mi długich piłek z jego strony, tyle razy wydawało sie ze mozna taką zagrac a tu nic....
Coraz bardziej imponuje mi Cuadrado, jak te króliczki z Duracella, non stop lata, biega, zwody, wrzuty, dryblingi. Coś nie wyjdzie? Dawaj dalej, nastepnym razem na pewno sie uda...Niezmorodwany, nie do złamania.
Coraz bardziej szkoda mi Dybali...Oby odpalił w koncu. Jak na razie Morata go zjada.
Reszta zespołu solidnie.

3 lat temu

Ale co Andrzej wymyślił z pozycją Mckenniego? Przecież ten sympatycznym Amerykanin sam nie wiedział gdzie ma biegać...to było słabe

AveJuve666
3 lat temu

Od razu mowie, zluzujcie bagiete, 3 pts i rotacja zrobiona, ostatni mecz na testy w tym sezonie. No moze jeszcze Dynamo, ale raczej nie.

LimaK
3 lat temu

W końcu "wcisnęli" zwycięską bramkę, ale nie tak to miało wyglądać...

FORZA JUVE!

Daesu
3 lat temu

Będzie krótko... żenujący wynik i ważne trzy punkty, które zapewniają nam awans z tej słabej grupy.
Forza Juve!

Fed2012
3 lat temu

Najważniejsze 3 punkty i awans po czterech kolejkach. Niespodziewanie ciężkie spotkanie, spodziewałem się jakiegoś pewnego 2-0, a tu prawie strata punktów. Teraz punktować w lidze i przyłożyć się do rewanżu z Barcą.
Szczęsny przy bramce mówiąc delikatnie się nie popisał.

3 lat temu

Dobry mecz i bardzo fajnie się go oglądało a dodatkowo były emocje do samego końca . Czasem i takie mecze się zdarzają, ze bramka nie chce paść, ale one mocno budują drużynę i zawodnicy zyskują pewność siebie i zwycięzka mentalność. Jedziemy dalej i patrzymy na rozwój i ewolucje tego nowego Juventusu . Ps. Artur zagrał świetnie i kogoś takiego nam trzeba ! 😉