de Ligt: Stracona bramka to również moja wina
Dzień po meczu z Villarreal z klubową telewizją rozmawiał Matthijs de Ligt. Holender został oczywiście spytany o straconą bramkę. Młody stoper przyznał, że również zawinił w tej sytuacji.
“To był bardzo twardy mecz. Villarreal to groźny przeciwnik, kiedy jest w posiadaniu piłki. Trochę cierpieliśmy, ale byliśmy w stanie szybko strzelić bramkę. Później radziliśmy sobie dobrze również w fazie obronnej, z wyłączeniem straconej bramki. Jesteśmy trochę zawiedzeni, ale przed nami rewanż. Taka jest piłka” – powiedział de Ligt JTV.
Starej Damie znów można było zarzucić brak skuteczności. Bianconeri mieli bowiem szanse na wyjście na dwubramkowe prowadzenie.
“Rywale również mieli swoje okazje, w Lidze Mistrzów detale robią różnice. Musimy się poprawić pod tym względem”.
Jak Holender ocenia bramkę Daniego Parejo?
“Nie wiem, czy jest on typowym killerem pola karnego, ale straciliśmy tę bramkę zbyt łatwo. To była również moja wina. Spodziewałem się takiego Villarreal. Są silni z piłką przy nodze, ale można ich zaskoczyć, ponieważ zostawiają z tyłu miejsce dla przeciwników rywala”.
Nigdy nie zrozumiem jak można dać kapitana Alexowi Sandro czy innemu "staremu" graczowi nie patrząc na mental. Oby de Ligt nie zatracił swojego charakteru, może kiedyś jakiś normalny trener da mu opaskę.
I to jest prawdziwy mężczyzna. Nie rzucać słów na wiatr, potrafi przyznać się do błędu. Oby z nami jak najdłużej.