Giorgio – symbol i legenda (felieton)
Każdy z fanów Juventusu ma swój własny początek relacji z ekipą Bianconerich. Ja należę do pokolenia, które pamięta Del Piero, Nedveda, Trezegueta oraz całą historię degradacji do serie B po wspaniałych mistrzostwach świata w 2006 roku. Półfinał Włochów z Niemcami stanowił jeden z najlepszych meczów, jaki widziałem w życiu, a po bramce Il Capitano siedziałem ze łzami w oczach. Moje serce zawsze było z Italią, choć miłość ta bywa niełatwa i nieprzyjemna. Dotyczy to jednak wszystkich rodzajów związków – tak naprawdę żaden nie jest tym prostym i idealnym.
W taki sposób Marcin Kozak rozpoczyna tekst poświęcony temu, kim dla niego był były kapitan Juventusu, Giorgio Chiellini. “Giorgio – symbol i legenda” – zapraszamy do lektury!
Zachęcamy również do regularnego odwiedzania działu ARTYKUŁY.
Kiellini i wszystko jasne. Mistrz, skała, strażak, twardziel, King Kong, bodyguard, killer, mózg, przywódca ... Pewnie jeszcze można coś by dodać,jedna z najwybitniejszych postaci w klubowej historii. A początki wcale na to nie wskazywały. Jeden z najbardziej ekstremalnych i ekscytujących obrońców jakich mogliśmy oglądać.
Wybitny obrońca i prawdziwa legenda. Gdyby zrobić listę najważniejszych piłkarzy w historii klubu, to Chiellini znalazłby się na niej bez problemu, zaraz obok takich mistrzów jak Del Piero, Platini, Nedved, Buffon, Zidane, Boniperti, Zoff, Baggio, Scirea czy Trezeguet. To jest najwyższy poziom, a do tego prywatnie to podobno naprawdę sympatyczny człowiek. Forza Giorgio, dzięki za te wszystkie lata.
Giorgio to symbol siły charakteru ponad umiejętnościami, dla mnie jego kariera to specyficzne doświadczenie, przed nim oglądałem artystów jak Nesta, Maldini, Cannavaro, Zambrotta a ten gość nie miał skillsów a jednak można go jednym tchem wymieniać z tymi mistrzami.
Wspomnienie jego rywalizacji z Ibrą, oraz ten mecz w którym na boisku byli Cristiano i Messi a to właśnie Giorgio prezentował najlepsze dryblingi.
Giorgio jednak za długo udawał że może stanowić sile Juve i to między innymi dlatego zmiana pokoleniowa przyszła za późno.
Mieszane uczucia mam dla jego jako osoby, on jako piłkarz to 10/10.