“Sytuacja w Juventusie nie jest jedynie winą Allegriego”
Legendarny obrońca reprezentacji Włoch, Lazio i Milanu Alessandro Nesta odniósł się do słów Mathijsa de Ligta. Były zawodnik Juventusu po przejściu tego lata do Bayernu Monachium regularnie wypowiada się niezbyt pochlebnie o swoim byłym pracodawcy. Holender poruszał kilkukrotnie kwestie zaufania, treningów, a także ambicji, które mają być na zdecydowanie wyższym poziomie w Monachium.
Sytuacje skomentował krótko Nesta: “Na miejscu de Ligta nie wypowiadałbym pewnych zdań. Juventus zapłacił za ciebie 70 milionów, chcieli cię za wszelką cenę. Długo byłeś kontuzjowany. Chcesz iść do Bayernu? Okej, po prostu idź” – powiedział w wywiadzie dla Corriere della Sera.
Alessandro ma również swoje przemyślenia odnośnie do kiepskiej sytuacji w Juventusie: “Sytuacja w Juventusie nie jest jedynie winą Allegriego. Widzimy bardziej ogólne zamieszanie, od kilku lat robią krok do przodu i dwa do tyłu. Brakuje jasnej wizji, nawet na rynku transferowym. Nie ma spójności“.
Monochromatyczny, akurat do Milika to póki co nie możemy mieć praktycznie żadnych pretensji (no może poza tym, że niepotrzebnie ściągnął koszulkę po strzeleniu bramki, mając już na koncie żółtą kartkę), bo na chwilę obecną to nasz najlepszy letni transfer. Arkadiusz może nie jest jakimś topem, ale dotychczas zdążył mnie zaskoczyć dość pozytywnie (choć nie byłem zwolennikiem jego sprowadzenia), a liczby mówią same za siebie - w ciągu 291 minut w koszulce Juve Polak zdobył 3 bramki, a właściwie 4, bo szmatławi sędziowie okradli go z jednego prawidłowo strzelonego gola. Oby tylko zdrowie mu dopisywało.
Jeżeli kierowca jest do d.py to nie poprowadzi dobrze nawet najlepszej fury.
Od kierownictwa wszystko się zaczyna /plan, wizja, przygotowanie, realizacja, .../. Allegri tego nie ma. On zatrzymał się 7-8 lat temu i ani rusz.
Futbol, calcio poszło do przodu, a on nie.
Pozostaje się nam cieszyć wyczynami zawodników pokroju... Milika.
Trener się poMylik w swojej koncepcji, zarząd z uwagi na jego kontrakt nie chce /nie może/ pozbawić go miejsca za kierownicą i tak mkniemy co trzy dni rozwalając się na kolejnych zakrętach myśląc, że teraz będzie lepiej.
Bologna i Maccabi dają taką złudną nadzieję ale potem rozbijemy się na Milanie.