Moretto: Trzy poważne kluby chciały pozyskać Danilo, on chciał tylko Juve
Ilu piłkarzy zgodziłoby się zostać w klubie bez względu na ligę, w której w przyszłym sezonie zagrają? Ilu piłkarzy, z kontraktem wygasającym w czerwcu i trzema propozycjami z klubów światowej elity, wybrałoby właśnie tę pierwszą niepewną opcję?
Pytania te stawia doskonale zorientowany we włoskim futbolu dziennikarz Matteo Moretto w swoim wpisie dla Relevo. Pierwszy akapit określa oczywiście 31-letniego Danilo Luiza, który właśnie przedłużył kontrakt z Juventusem do 2025 roku. Brazylijczyk zgodził się pozostać w klubie, nad którym obecnie zbierają się czarne chmury.
Aspekty sportowe, jak potencjalny brak możliwości gry w Lidze Mistrzów nie stanowiły dla Danilo problemu. Zawsze stawiał Juventus na pierwszym miejscu, jego wzorem do naśladowania był Gigi Buffon i nie myślał o niczym innym, jak odnowienie kotraktu.
Jak donosi Moretto, obrońcy, który w tym sezonie prezentuje świetną formę, nie brakowało propozycji. W ostatnich miesiącach poważne zakusy robiły Bayern Monachium, Atletico Madryt oraz Manchester United. Danilo był okazją, piłkarzem z ogromnym doświadczeniem, wyrobioną marką, dodatkowo z wygasającym kontraktem, do kupienia za nieduże pieniądze. Brazylijczyk czekał jednak tylko na Juventus.
Przyznam szczerze, że tego się nie spodziewałem. Rozpatrywałem go raczej jako uzupełnienie składu i uniwersalną zapchajdziurę, takiego Padoina 2.0. Jednak facet okazał się być naprawdę dobrym obrońcą, człowiekiem z charakterem i piłkarzem oddanym wobec klubu. Obecnie to rzadkość, którą należy chwalić i doceniać. Zatem propsy dla Danilo - całkowicie zasłużona opaska kapitana (wiadomo: Leo, ale on powoli schodzi ze sceny) i myślę, że radość większości kibiców z przedłużenia umowy.
Chyba jest mały błąd w tekście. Danilo miał kontrakt do 2024 więc nie mógł odejść za darmo z kartą w ręku.