Rabiot odejdzie z Juventusu, to już prawie pewne
W tej chwili nic nie wskazuje na to, by Adrien Rabiot pozostał w Juventusie w kolejnych latach – informują dziś włoskie media. Pomocnik w rzeczywistości jak do tej pory nie zrobił nic, aby aby pozostać w Turynie, a klub ze swojej strony przestał przygotowywać propozycję odnowienia kontraktu i pogodził się z myślą, że Francuz po wygaśnięciu umowy po prostu odejdzie z klubu.
Mimo informacji sprzed kilku tygodni, że trwają już pewne rozmowy, w rzeczywistości nie było żadnych kontaktów między agentką i jednocześnie matką piłkarza, a zarządem Juventusu, co pokazuje, że obie strony wydają się być zgodne co do ostatecznego rozstania. Według dziennikarzy, najbliżej piłkarzowi jest do Manchesteru United, który próbował pozyskać go już rok temu. W tym momencie jednak Czerwone Diabły nie muszą już nic płacić Juventusowi, mogąc skoncentrować się jedynie na negocjowaniu przyszłej pensji piłkarza oraz oczywiście prowizji dla jego agentki.
I bardzo dobrze. Parówa zawsze gra w swoim interesie a nie interesie klubu. Kontrakt się kończył to spiął poślady i zaczął coś prezentować w odróżnieniu od poprzednich lat. Wynikły afery i widmo braku pucharów w przyszłym sezonie to francuzik powrócił do swojej dobrze znanej bezjajeczności. Won!
Wybrać się do Chelsea na zakupy, może Kovacic? Chociaz bez LM to kto tu będzie chciał grac..
Ten sezon miał dobry ale poprzednie miał delikatnie mówiąc średnie. Przy tym ile zarabia i ile chce matka agent, w obliczu braku LM w przyszłym sezonie i konieczności cięcia kosztów to rozsądna decyzja. Powinniśmy budować drużynę na młodych Włochach z ambicjami i z nimi próbować wrócić na szczyt.
żadna niespodzianka, dla Siergieja Juve jest sufitem, dla Rabiota już podłogą (oczywiście United jest z czapy wyborem, poza lepszą ligą i jak ktoś jest ich wyznawcą, ale idea pasuje)
To, że odejdzie było pewne od co najmniej pół roku. Skoro może zarabiać więcej, grać w lepszej lidze i prawdopodobnie też lepszej drużynie, to czemu miałby chcieć zostać w przeciętniaku, grający antyfutbol? Inna sprawa, że raczej chyba mało kto poza betonem będzie po nim płakał... Niby sezon miał w miarę ok, ale naszej pomocy to on nie zbawi...