#FINOALLAFINE

Biało na czarnym #50: Juventus – Milan 0:1

Samuel Iling Junior Juventus Milan Juventus Twitter
fot. @ juventusfc / twitter.com

Ostatni mecz na domowym stadionie w tym sezonie i dla odmiany Juventus nie wygrywa. Bianconeri od powrotu Maxa Allegriego zdołali strzelić jedynie jedną bramkę Rossonerim. Mało tego, ostatnie zwycięstwo nad Milanem wydarzyło się jeszcze za czasów Andrei Pirlo na ławce szkoleniowej Juventusu. W dużym uproszczeniu możemy uznać mecz z ekipą Rossonerich jako sparing, ale czy kibicom nie należy się chociaż odrobina więcej zaangażowania? Zapraszam Was, Drodzy Czytelnicy, na przedostatni już odcinek cyklu „Biało na czarnym” w bieżącym sezonie i zapraszam do docenienia mojej pracy, w formie postawienia wirtualnej kawy!

Juventus – Milan 0:1

Bramka

Wojciech Szczęsny wielkiego ogromu pracy nie miał w tym meczu. Udało mu się zanotować dwie skuteczne interwencje, przy jednej nie musiał się specjalnie napocić, za to uderzenie Saelemaekersa z drugiej części spotkania wymagało już niezłego refleksu. Polski bramkarz niestety nie zdołał wyjąć świetnego trafienia głową Oliviera Giroud. Francuski napastnik uderzył piłkę po „długim słupku”, hołdując zasadzie, by uderzać tam skąd przyszła. Wojciech Szczęsny mimo wyciągnięcia się jak struna nie sięgnął futbolówki.


Obrona

Pierwszym z trójki defensorów, którym się zajmę był Federico Gatti. Włoch miał niezwykle trudne zadanie, polegające na wyłączaniu z gry Rafaela Leao oraz będącego za nim Theo Hernandeza. Trzeba przyznać, że Portugalczyk nie miał zbyt wielu szans na zrobienie czegokolwiek w ofensywie, gdyż obrońca gospodarzy często stawał na wysokości zadania, zupełnie jak przy świetnym skasowaniu akcji wślizgiem. Tylko raz zawodnikowi Milanu udało mu się go ograć, ale uderzenie poszybowało ponad bramką. Niestety nie wszystko było w jego występie cukierkowe, bo jednak był w głównej mierze zamieszany w bramkę dla gości. Nie udało mu się wybić piłki po dośrodkowaniu, z czego nie omieszkał nie skorzystać Giroud.

Kolejnym środkowym obrońcą w tym zestawieniu był Gleison Bremer. Pierwsza część spotkania była całkiem udana w jego wykonaniu, ale w drugiej przez nieskuteczną próbę odbioru piłki Brahimowi Diazowi, doprowadził do powstania dziury w obronie, przez co goście mieli świetną okazję do podwyższenia prowadzenia. Poza tym występ praktycznie bez zarzutu.

Ostatnim z trójki defensorów był kolejny Brazylijczyk, czyli Danilo. Jeden z niewielu zawodników, którzy nie mają sobie nic do zarzucenia nie tylko za to spotkanie, ale i za cały sezon. W meczu z Milanem oprócz dobrej gry w defensywie, podłączał się do konstruowania akcji, wspomagając czy to Chiesę, czy Kosticia, czy Di Marię. Dobry występ Danilo.

Pomoc

Zacznijmy od środkowych pomocników, a konkretniej od Adriena Rabiota. We Francuzie widać już zmęczenie sezonem i liczbą minut jakie musiał rozegrać na murawie, gdyż brakuje mu już odpowiedniej świeżości. Niemniej dwukrotnie próbował uderzeń z dystansu, raz celnie, a raz jego strzał został zablokowany. Pod wodzą Allegriego Adrien bardzo okrzepł i jest aktualnie topowym środkowym pomocnikiem. W Hiszpanii takich nazywają pivotem, w Anglii box-to-box. Będę tęsknił za tym zawodnikiem, pomimo że dwa pierwsze sezony swojego pobytu grał poniżej oczekiwań.

Drugi ze środkowych czyli Manuel Locatelli, wyglądał na zmęczonego całym sezonem. Grał dość wolno, przegrywał pojedynki z oponentami i często tracił piłkę. Nie był to szczególnie dobry mecz w jego wykonaniu, ale daleki jestem od stwierdzenia, że był kiepski. Ot, zwyczajny. Bez żadnych fajerwerków, ale i bez większych błędów.

Jako, że zaskakująco Allegri postawił na czteroosobowy blok pomocników, nie było w tym spotkaniu wahadłowych. Miejsce prawego pomocnika zajął Juan Cuadrado i przyznaję, że zagrał całkiem nieźle. Oczywiście nie zabrakło standardowych dla niego ostatnio prób wymuszeń karnych czy braków powrotu do defensywy, ale aktywnie uczestniczył w rozegraniu i często stanowił wartość dodaną dla drużyny. Przyszły sezon musimy oprzeć na kimś młodszym i powoli żegnać Kolumbijczyka, dla którego przecież aktualna kampania miała być ostatnią w biało-czarnej koszulce.

Lewym pomocnikiem został Filip Kostić. Były zawodnik Eintrachtu Frankfurt kolejny raz nie zagrał dobrego meczu. Jego dośrodkowania były kiepskie, a podania nie należały do najcelniejszych (83% skuteczności). Wynotowałem sobie jedną jego próbę „małej gry” z Danilo i Di Marią, w której serbski zawodnik wyglądał najgorzej i ostatecznie ją zepsuł. W pierwszej połowie Angel Di Maria, ściągnął mu dobre podanie od Keana, ale czy Serb by wykorzystał tę sytuację? Jak mawia klasyk: „nie wiem, choć się domyślam”. Liczby zawodnika urodzonego w Kragujevac są całkiem niezłe, bo do tej pory strzelił trzy bramki i zanotował 11 asyst w barwach klubu z Włoch, ale od marcowego zwycięstwa nad Interem (jedyne trafienie należało do Filipa), nie zdołał ani razu podwyższyć swoich ofensywnych liczb. Wychodzą ponad 2 miesiące niemocy.

Ofensywa

Trener Allegri skorzystał z trzech ofensywnych zawodników, tj. Di Marii, Chiesy i Moise Keana. Pierwszego na tapet weźmy argentyńskiego mistrza świata. Angel zmarnował niezłą akcję wyprowadzoną przez Keana, ściągając jego podanie tuż sprzed lepiej ustawionego Kosticia. Poza tym grał dość wolno, bez swojej magii. Na drugą połowę wyszedł już tylko piłkarz ubrany w jego koszulkę, ale zupełnie obcy. W 63 minucie, pożegnało go kilkadziesiąt wyróżniających się gwizdów. Przygoda z Juventusem zostanie tylko ciekawostką, a sam El Fideo, nie zapisze tego rozdziału swojego życia do szczególnie udanych.

Federico Chiesa, zagrał kiepski mecz. Nie odmówię mu zaangażowania i chęci, bo tego zawodnikowi nie zabrakło, ale nie wychodziło mu praktycznie nic. A to niecelnie podał do partnerów. A to zakręcił się w próbie dryblingu. A to głupio stracił piłkę. Niech już biedny Federico zakończy ten byle jaki sezon i porządnie przepracuje okres przygotowawczy, bo zwyczajnie brakuje już jego magii. Chyba, że klub będzie zmuszony go spieniężyć, przez wykluczenie z pucharów, to niech już to będzie poza granice Włoch.

Ostatni z podstawowej jedenastki czyli Moise Kean. Juventus rzadko w tym sezonie gra z napastnikiem z prawdziwego zdarzenia, takim który potrafi zrobić to czego się wymaga od typowej dziewiątki. Kean dobrze się zastawiał. Dobrze wychodził na pozycje strzeleckie, ale podobnie jak w meczu z Sevillą był niewidzialny dla swoich kolegów. Wypracował niezłą akcję po indywidualnym rajdzie, ale jego podanie do partnerów z zespołu nie znalazło drogi do bramki. Mam wrażenie, że Moise nie do końca czuje chemię z drużyną i znajduje się na jej uboczu, nad czym mocno ubolewam, bo Włoch ma umiejętności, by zostać dobrym napastnikiem.

Zmiennicy

Arkadiusz Milik zmienił niezłego Keana i zaliczył aż sześć kontaktów z piłką i trzy celne podania przez 27 minut gry. Choćbym chciał nie wycisnę więcej słów na temat jego występu. W pewnym momencie zastanawiałem się „gdzie ten Milik” i szukałem go do końcowego gwizdka.

Równocześnie z polskim napastnikiem pojawił się Leandro Paredes. Argentyński pomocnik podobnie jak Polak był raczej niewidoczny i grał bezpiecznie. Z racji swoich umiejętności i pozycji na boisku zaliczył dużo więcej celnych podań niż Milik, czyli aż 26.

Nieco później na murawie zameldował się Iling Junior. Młody Anglik odpiął wrotki i nie zważał na możliwość głupiej straty, co chwilę próbując ogrywać Rossonerich w akcjach 1 na 1. Jako jeden z niewielu próbował dać odrobinę radości zarówno kibicom jak i samemu sobie. Ostatecznie jego jedyne uderzenie poszybowało daleko ponad bramką, ale całkiem nieźle wszedł w spotkanie.

Ostatni ze zmienników czyli Leonardo Bonucci wszedł w końcówce i przegrał wszystkie pojedynki z zawodnikami Milanu. Na szczęście żaden nie doprowadził do wielkiego niebezpieczeństwa pod bramką Juventusu.

Trener

Wydaje się, że w ostatnim czasie użyto wszystkich możliwych epitetów by opisać pracę Maxa Allegriego i to jaką sympatią pałają do niego kibice. Ja skupię się wyłącznie na meczu z Milanem i powtórzę to co zawarłem w pierwszym akapicie. Podczas drugiego podejścia z Allegrim na ławce Juventusu, Bianconeri zdobyli wyłącznie jedną bramkę i nie wygrali ani razu. Wczoraj, w pierwszej połowie gospodarze wyglądali całkiem nieźle, ale podobnie jak przez większą część sezonu, w drugiej już nie dojechali.

Oceny redakcji

Szczęsny – 5; Gatti – 5; Bremer – 5,5; Danilo – 6; Cuadrado – 6; Rabiot – 5,5; Locatelli – 5; Kostić – 5; Di Maria – 4,5; Chiesa – 5; Kean – 6; Milik – 5; Paredes – 5; Iling Junior – 5,5; Bonucci – bez oceny.

MVP spotkania

Nie potrafię wybrać jednego MVP spotkania, bo żaden z piłkarzy nie wyróżnił się wystarczająco żeby wyznaczyć jednego. W trójce moich kandydatów widnieją Juan Cuadrado, Danilo oraz Moise Kean. Jakie jest Wasze zdanie?

FLOP spotkania

Tutaj też mam zagwozdkę, bo muszę wybrać pomiędzy Federico Chiesą, a Angelem Di Marią. Stawiam na Argentyńczyka, bo włoskiemu piłkarzowi przynajmniej się chciało.

Podsumowanie

Juventus niewątpliwie czeka rewolucja i przebudowa całej drużyny. Wciąż czekamy na zamknięcie sprawy związanej z „płaceniem pod stołem”. Doniesienia z Włoch wieszczą o chęci załatwienia tego problemu jak najszybciej, by można było w pełni skupić się na spokojnym budowaniu przyszłości. Następnie pozostaje zakontraktowanie dyrektora sportowego, którym miał zostać Christiano Giuntoli, ale Aurelio De Laurentis blokuje jego odejście. Dopiero dalszą kwestią jest ewentualne odejście trenera i poszukiwanie nowego, tańszego na jego miejsce. Dużo zmian czeka Bianconerich i obawiam się, że nadchodzący sezon również nie będzie należał do najłatwiejszych. Tymczasem, do zobaczenia w następnym ostatnim odcinku cyklu Biało na czarnym!

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
zimmi85
10 miesięcy temu

"tak dobrze było, ale przyszła jedna z tych chwil
ale spokojnie, będziesz żył
oddychaj, skup się w sobie, po szkodzie zmadrzej
pamiętaj zawsze, znów będzie dobrze"

Wypatrujmy lepszego jutra...

Ostatnio edytowany 10 miesięcy temu by zimmi85
GonzaloPiguONE
10 miesięcy temu

W dużym uproszczeniu możemy uznać mecz z ekipą Rossonerich jako sparing

Jaki sparing jak przy naszym zwycięstwie wciąż mielibyśmy szansę na LM? 😉