Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: Adrien Rabiot
fot. @ juventusfc / twitter.com
Adrien Rabiot ma za sobą bezapelacyjnie najlepszy sezon w karierze. Odnosi się to zarówno do jego wpływu na grę drużyny i roli, jaką w niej odgrywał, jak i do indywidualnych osiągnięć i oceny kibiców oraz ekspertów. W moim mniemaniu był to nasz najlepszy zawodnik w minionej kampanii, bez dwóch zdań zasługujący na tytuł MVP sezonu.
Dla osób, które wnikliwie śledziły okres „pre-mercato” przed sezonem 2019/20, nie powinno być większym zaskoczeniem, że Rabiot, o którego pozyskanie już wtedy zabiegał Max Allegri, rozkwitł właśnie pod batutą tego szkoleniowca. Można tak powiedzieć mimo tego, że kampania 2021/22 była w jego wykonaniu dość średnia. Stan ten miał moim zdaniem dwie przyczyny. Pierwszą były częste zmiany ról i pozycji Adriena, za które odpowiadał trener, a drugą słabsza piłkarska dyspozycja samego zawodnika. W tym sezonie wszystko zmieniło się jednak na lepsze.
Statystyki Adriena Rabiot w Juventusie 2022/23
Mecze: 48, Minuty: 4218, Gole: 11, Asysty: 6, Kartki żółte/czerwone: 11/0
Wygląda na to, że Adrienowi służy inne ustawienie drużyny, które często oglądaliśmy w ostatnich miesiącach. Mam tu na myśli taktykę z trójką stoperów i wahadłami. W tym systemie Francuz może bowiem być zwolniony z obowiązków ofensywnych, realizowanych blisko linii bocznej. Pozostaje mu skupienie się na destrukcji, szybkim wyprowadzaniu piłki w kontratakach po odbiorach, atakowaniu bramki rywala z głębi pola. Oznacza to po prostu bycie typowym pivotem (w Anglii nazywanym też „box to boxem”).
W eksplozji formy i w wyeksponowaniu ofensywnych walorów Francuza pomogło także posiadanie przez zespół typowego registy, czyli rozgrywającej „szóstki”. Zbawcą na tej pozycji miał być Paredes, ale przeważającą część sezonu rozegrał tam Locatelli. Zejście Włocha niżej, a także jego duży progres w grze obronnej, to czynniki, dzięki którym Adrien mógł aktywniej brać udział w grze ofensywnej drużyny. Jednocześnie podkreślam, że w tyłach zawsze robił to, co do niego należało.
Francuz dosyć wolno się rozkręcał w sferze czysto statystycznej. Od początku kampanii było widać, że mamy do czynienia z dobrze grającym, będącym w świetnej dyspozycji pomocnikiem, ale na jego pierwsze bramki musieliśmy poczekać do piątego października i do starcia przeciwko Maccabi (3:1) w Lidze Mistrzów. Pomocnik okrasił tamten mecz doppiettą. Dwa tygodnie później powtórzył ten wyczyn dobijając Empoli (4:0). Niedługo potem Rabiot zaliczył gorszy mecz przeciwko Benfice (3:4), ale szybko wrócił na właściwe tory, dając nam prowadzenie w spotkaniu z Interem (2:0), a także asysty przy golach Keana z Hellasem (1:0) oraz z Lazio (3:0). Śmiem twierdzić, że w tygodniu 6-13 listopada, gdy odnieśliśmy te trzy ligowe zwycięstwa, prezentowaliśmy swój najlepszy futbol w minionej kampanii, a gwiazda Rabiota była jedną z najjaśniej świecących nad turyńskim nieboskłonem.
Mający w nogach sporo meczów, Rabiot pojechał na mundial do Kataru, gdzie był podstawowym wyborem Didiera Deschampsa, który – podobnie jak Allegri – upatrywał w nim doskonałego łącznika między linią obrony i ataku. Adrien nie zagrał tylko w półfinale przeciwko Maroku ze względu na przeziębienie, a pierwsze grupowe starcie przeciwko Australii okrasił golem i asystą.
Powrót do rozgrywek klubowych w styczniu był trudny dla całej drużyny, w tym również Rabiota. W tamtym okresie miały miejsce mało efektowne zwycięstwa z Udine i Cremonese (oba po 1:0), a potem było jeszcze gorzej. Musieliśmy przeżyć kompromitację w Neapolu (1:5), stracić trzy bramki u siebie z Atalantą (3:3) i zostaliśmy ograni przez Monzę po bardzo słabym spotkaniu. Rabiot był w tych meczach jednym z najsłabszych na boisku. Na szczęście był to tylko przejściowy spadek formy, bo kolejne mecze były w jego wykonaniu dużo lepsze. Zwycięski gol przeciwko Fiorentinie (1:0), gol pogrążający Torino (4:2), doppietta przeciwko Sampdorii (4:2), asysta przy bramce Kosticia z Interem (1:0), a w międzyczasie kluczowe podanie do Chiesy przeciwko Freiburgowi w Lidze Europy (2:0).
Francuz był naszym kluczowym piłkarzem także w dalszej fazie rozgrywek europejskich. Dał nam prowadzenie w drugim meczu ze Sportiingiem (1:1), a także asystował przy golu Vlahovicia w rewanżu przeciwko Sevilli (1:2), gdy – przez moment – mieliśmy nadzieje na awans do finału.
Ocena Rabiota
Rok temu pisałem o nim:
„Jednocześnie podkreślam, że gdyby ktoś zechciał go wykupić za 15-20 milionów euro, to z uwagi na wysoki kontrakt, pożegnałbym go bez żalu. Przez trzy lata Francuz miewał przebłyski świetnej gry, ale znakomita większość spotkań była w jego wykonaniu mocno przeciętna. Fakt ten mówi nam, że 27-latek zdecydowanie nie jest niezbędnym elementem w kadrze Starej Damy”.
Teraz codziennie odmawiam zdrowaśkę za to, aby urodzony w Saint-Maurice pomocnik przedłużył z nami wygasającą umowę, chociaż na rok. Był naszym kluczowym piłkarzem w minionym sezonie. Jedenaście goli i sześć asyst to liczby wybitne jak na defensywnego pomocnika. Ostatnio podobne cyfry w naszych barwach wśród pomocników, notował Miralem Pjanić. Było to na początku pobytu Bośniaka w Turynie, a więc dość dawno temu. Bardzo chętnie przekonałbym się jak funkcjonowałaby nasza linia pomocy w zestawieniu Locatelli – Rabiot – Pogba (ze zdrowymi kolanami) i liczę, że w kolejnym sezonie, będę miał ku temu okazję.
MVP w Biało na Czarnym: 3x w meczach krajowych i 1x w europejskich pucharach
Flop w Biało na Czarnym: 0
Średnia not La Gazzetta dello Sport: 6,23
Średnia not Sofascore: 7,06
Moja ocena: 8,5
Autor: Łukasz Faliszewski
Zobacz także:
Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: Danilo
Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: słowo wstępne