Biało na czarnym #57: Pojedynek na kapiszonowce
fot. @ juventusfc / twitter.com
Juventus potykał się z Atalantą na ich stadionie w Bergamo i słowo potykał się jest tutaj użyte z premedytacją. Bianconeri wywożą tylko punkt z trudnego terenu, chociaż ciągłe aspiracje o walkę o topową czwórkę, nie pozwalają na zbyt częste straty punktów. Atalanta, chcąc nie chcąc, zapewne będzie jednym z rywali Juve do gry w nadchodzącym sezonie Ligi Mistrzów, a spotkanie przeciwko tej ekipie tylko to potwierdziło. Zanim zaczniemy kolejny odcinek mojego autorskiego cyklu, zachęcam również do docenienia mojej pracy, dzieląc się wirtualną kawą! Tymczasem zapraszam na oceny piłkarzy, część z nich być może Was zaskoczy.
Wojciech Szczęsny – 6,5
Polski bramkarz nie miał zbyt wiele do roboty, ale w kluczowej sytuacji, po uderzeniu Luisa Muriela z rzutu wolnego, stanął na wysokości zadania i zapewne uratował punkt Bianconerim. Oceniłbym go wyżej, a nawet dałbym tytuł MVP, gdyby nie wyplucie piłki pod koniec spotkania, również po uderzeniu Muriela, które mogło doprowadzić do straty bramki, przy nieco lepszej skuteczności dobijającego Koopmeinersa.
Federico Gatti – 5,5
Generalnie Gatti nie popełniał jakichś kuriozalnych błędów, vide mecz z Sassuolo, chociaż wyglądał najgorzej z trójki. Zdarzyło mu się kilka niepotrzebnych strat po wypadach w formację ofensywną, a pod koniec spotkania dał się zbyt łatwo ograć Bakkerowi, po czym zaśmierdziało bramką dla gospodarzy. Allegri po tej sytuacji pewnie znów będzie musiał wziąć Cholinex.
Gleison Bremer – 6
Brazylijczyk zaliczył dobre zawody. Skutecznie blokował przeciwników, odbierał piłki w odpowiednim momencie i dobrze czytał grę. Udanie asekurował także kolegów, dzięki czemu cały blok obronny dobrze funkcjonował.
Danilo – 6,5 (MVP)
Najlepszy z bloku obronnego i najlepszy na boisku. Il Capitano w tyłach zagrał bezbłędnie. Z Bremerem i Locatellim współpraca układała się pozytywnie, czego nie można powiedzieć o kooperacji z Cambiaso czy przede wszystkim Kosticiem. Po wejściu Serba, interwencje Danilo bywały jeszcze bardziej spektakularne i piłkarze Atalanty odbijali się od doświadczonego obrońcy. Zabrakło tym razem nieco fajerwerków w ofensywie, ale cały Juventus był bezzębny.
Andrea Cambiaso – 4,5
Cały czas nie widziałem obiecanego Cambiaso z rundy przygotowawczej. Młody Włoch nie czuje odpowiedniej chemii ani z Danilo, ani z Rabiotem, ani niestety z Chiesą. Allegri próbuje rotować piłkarzem w trakcie meczu, dzięki czemu Cambiaso często pojawia się w środku pola, ale to dalej nie zdaje egzaminu. Najgorzej, że w ofensywie również nie wygląda to tak jak powinno, bo piłkarzowi wychodzi niewiele.
Weston McKennie – 5
Ocena wyjściowa dla Amerykanina. Weston nie pokazał niczego ekstra z przodu, co w ostatnich meczach mu wychodziło. Nawet próby jakichkolwiek dryblingów kompletnie mu nie wychodziły. W tyłach błędów nie popełnił, aczkolwiek występ bez historii.
Nicolo Fagioli – 5
Ocenienie młodego Włocha nie należy do najłatwiejszych. Fagioli próbował wypełniać wolne luki między formacjami Atalanty, które powstawały przez bliskie krycie Locatellego, ale nie potrafił tego odpowiednio wykorzystać. Brakowało szybszego podejmowania decyzji, lepszej gry technicznej i ogólnego boiskowego doświadczenia. Fagioli mógł i miał możliwości, by rozgrywać futbolówkę w okolicach nie tylko środka boiska, ale też wyżej. Przyznaję, że koledzy również mu tego nie ułatwiali. Na plusik w jego występie wpisuje uderzenie na dłuższy słupek, ale niestety było zbyt lekkie.
Manuel Locatelli – 5,5
Trudny występ Locatellego, który wciąż był krótko kryty przez dwóch środkowych pomocników Atalanty. W drugiej części spotkania, jak tylko miał odrobinę więcej miejsca wystarczyło to, by podciągnął piłkę i posłał świetne crossowe podanie do Chiesy. Locatelli jest w formie, ale nie jest mu zbyt łatwo ją prezentować w ostatnich spotkaniach, przez to pilnowanie. W defensywie bezbłędnie asekurował swoich kolegów. Na duży plus zapiszę mu dobre ustawienie w polu karnym, gdzie wybił piłkę po uderzeniu Djimsitiego i uniemożliwił dobitkę Ruggeriego. W tej sytuacji ekwilibrystycznie uderzał jeszcze Ederson, ale piłka poszybowała wysoko ponad bramką.
Adrien Rabiot – 5
Często zmieniał pozycję na boisku z Cambiaso czy podchodził bliżej pola karnego gospodarzy, ale nic wielkiego z tego nie wynikało. W pierwszej połowie dwukrotnie dopuścił do uderzenia Zappacosty, po dośrodkowaniu Ruggeriego. Oprócz tych minusów, doceniam pomocnika za walkę w środku pola i ogólną skuteczność pojedynków. Wciąż jednak brakuje mi Rabiota z poprzedniego sezonu.
Federico Chiesa – 6
Dość bezzębny występ Chiesy, chociaż jako jedyny stanowił wartość dodaną w ofensywie. Jak miał tylko odrobinę miejsca chętnie z niej korzystał przyspieszając i próbując napędzać akcje Juventusu. Brakowało odpowiedniej współpracy z kolegami, chociaż tutaj winiłbym partnerów, a nie samego Fede. Oddał mocne uderzenie na bramkę Musso, niestety prosto w bramkarza.
Moise Kean – 5
Nota wyjściowa dla Keana, bo wykorzystał maksimum ze wszystkich piłek jakie otrzymał (czyli 1) i zrobił z niej nieco więcej niż można było oczekiwać. Urwał się Scalviniemu, ale jego uderzenie sprzed pola karnego było zbyt słabe. Poza tym bezzębny i nie widać było chemii pomiędzy nim, a Chiesą. Z resztą odnoszę wrażenie, że Kean nie czuje chemii z żadnym z piłkarzy Juventusu. Szkoda, bo technicznie jest świetnym napastnikiem.
Filip Kostić – 3 (FLOP)
Serb zanotował jedną udaną interwencję w defensywie ścigając i wyłuskując piłkę po kontrze gospodarzy. Oprócz tego zagrał katastrofalnie. Wprowadzał wiele zamętu i nerwowości w szeregi Juventusu, łatwo i juniorsko tracił piłkę i irytował niedokładnymi podaniami. Nawet ze stojącej piłki nie udało mu się celnie dośrodkować.
Fabio Miretti – 5
Nota wyjściowa. Piłka wielokrotnie omijała Mirettiego, a i jemu nie udało się wykrzesać czegokolwiek ekstra.
Kenan Yildiz – 5
Młodemu napastnikowi nie udało się wykorzystać powierzonych mu kilkunastu minut i za mecz wystawiam mu notę wyjściową. Ciekawi mnie jego rola boiskowa, którą widzi Allegri, bo Turek niby jest napastnikiem, a zadziwiająco często pojawiał się nisko, w linii pomocy. Może odpowiedni dla niego byłby kierunek rozwoju by grać pomiędzy linią środkową, a napastnikami? Takiego zawodnika brakuje od kilku sezonów, bo Dybala wciąż był kontuzjowany, Di Maria się nie sprawdził, a Pogba… to zupełnie inna historia.
Daniele Rugani i Timothy Weah – bez oceny
Max Allegri – 5
Nie dam trenerowi wyższej oceny za to spotkanie, bo jednak Juventus nie zdołał praktycznie zaszkodzić bramce przeciwników, a nawet mimo długiego trzymania w ryzach całej drużyny Atalanty, to pod koniec spotkania Bianconeri ryzykowali utratą gola. Max niestety nie miał czym rzeźbić w ataku, bo Vlahović i Milik byli niedostępni na to spotkanie.
W środku pola szkoleniowiec polecił wymieniać się pozycjami Cambiaso, Rabiotowi i Fagiolemu, nieco mniej Locatellemu, co w teorii powinno zaskoczyć przeciwników, a zaskoczyło samych Bianconerich, którzy wielokrotnie mieli problemy nawet z prostymi podaniami. Zabrakło umiejętności i doświadczenia przede wszystkim Fagiolemu, który, powtarzam, mógł i powinien wykorzystać nadarzające mu się okazje.
W fazie defensywnej, pomijając końcówkę spotkania Juventus zagrał uważnie, skutecznie wybijając z głowy ofensywne zapędy Atalanty. Kilkukrotne interwencje Danilo, gdzie zgniótł oponentów fizycznie przyprawiły mnie o uśmiech.
Podsumowanie
Z przebiegu spotkania można wywnioskować, że bezbramkowy remis to dobry wynik dla gości (statystyka xG to 1,31 do 0,17). Błędy techniczne i problemy z transportowaniem piłki między formacjami, należy niezwłocznie poprawić, z tym że mam wrażenie, iż powtarzam to co drugi felieton. Pomiędzy linią ataku, a pomocą były zbyt duże odległości i gołym okiem widać było brak łącznika. Nie ma piłkarza o profilu Dybali, czy po prostu dobrego ofensywnego pomocnika i cała konstrukcja akcji kuleje. W niektórych spotkaniach tę lukę wypełnia Miretti, w niektórych Fagioli, w innych Rabiot czy Locatelli. Przeciwko Atalancie nikomu się to nie udało. Fakt faktem, że ekipa Gasperiniego to też nie są totalne pierdoły, żeby kłaść się przed średnio grającym Juventusem.
Przed Starą Damą dwa trudne pojedynki, jedno derbowe z Torino, które na pewno zepnie się przeciwko rywalom zza miedzy, a drugie z silnym Milanem. Od powrotu na ławkę rezerwowych Maxa Allegriego, Juventus nie zdołał ani razu pokonać Rossonerich w Serie A. Oczywiście będę kibicować swojej drużynie, ale obstawiam, że niestety również nie uda się to tym razem. Mam nadzieję, że się pomylę. Do zobaczenia w następnym odcinku Biało na czarnym! Ciao!